Przy ulicy Leśnej Leszek Kumański chce wybudować arty-styczną fabrykę. Radni zgodzili się by wydzierżawić mu działkę na 15 lat (umowy do tej pory nie podpisano), otrzymał też dofinansowanie na realizację swojego projektu z funduszy unijnych. Niestety, BWA wyprowadziło się z budynku znacznie później niż planowano a teraz inwestycja nie może ruszyć ponieważ protestują sąsiedzi.
Na początku października ubiegłego roku, kiedy miasto dało zgodę na budowę wystąpili o jej uchylenie i wojewoda tak uczynił. Po uzupełnieniu dokumentacji miasto ponownie wydało zgodę. – W ostatnim dniu przed jej uprawomocnieniem się wpłynął kolejny protest od sąsiada – mówi Andrzej Kędra dyrektor wydziału architektury Urzędu Miasta. - Ponownie upomina się o drogę dojazdową do swojej posesji chociaż inwestycja jej w żaden sposób nie blokuje a inwestor gwarantuje mu dojazd.
Wojewoda ma miesiąc na wydanie decyzji sprawa więc jest zawieszona. Trzy miesiące temu Kumański, który z pieniędzy unijnych musi się rozliczyć do połowy 2015 roku mówił, iż czeka na ostateczne rozstrzygnięcie formalności, bo nie będzie ryzykował, więc kolejna zwłoka odsuwająca termin rozpoczęcia prac czyni tę inwestycje coraz mniej realną.
Z podobny mi problemami zetknął się inwestor planujący budowę przy ulicy Piotrkowskiej. Warszawski Invest Gropu przygotował dokumentację, oczyścił z ruder zaplecze kamienic przy Piotrkowskiej i utknął. Bo co prawda miasto dało zezwolenie na budowę: w kamieniczkach od frontu i oficynach miały powstać mieszkania, sklepy, restauracja - jednak sąsiedzi zaczęli protestować obawiając się o swoje domy. Ich zdaniem budowa i odsłonięcie fundamentów może spowodować zawalenie się ścian.
Wojewoda podzieliła te obawy i uchyliła decyzję. – Zgodnie z zaleceniami wystąpiliśmy do inwestora o uzupełnienie dokumentacji – mówi Andrzej Kędra. – Potrzebne nam oświadczenie o prawie do dysponowania sąsiednimi nieruchomościami a także, w związku z wykuszami wchodzącymi w pas drogowy, o prawie dysponowania tym pasem. To ostatnie inwestor zapewne dostanie od Miejskiego Zarządu Dróg. Co z pierwszym trudno powiedzieć, jeśli go nie dostarczy wniosek o zgodę na budowę nie zostanie rozpatrzony.
Co w tej sytuacji zamierza inwestor nie wiadomo. Jego pełnomocnik Jarosław Morawski z biura projektowego Handbud z Legnicy, które opracowało dokumentację, czeka na decyzję szefów. – Powinna ona zapaść w najbliższym czasie – mówi.
Lidia CICHOCKA