Tereny przeznaczone pod inwestycje drogowe to temat bardzo delikatny. Z jednej strony każdy zdaje sobie doskonale sprawę, jak istotne są to przedsięwzięcia i w jak znacznym stopniu determinują one rozwój gospodarczy nie tylko poszczególnych miejscowości czy regionów, ale i całego kraju. Z drugiej natomiast wszyscy mamy świadomość jak duży wpływ na dane otoczenie ma przedsięwzięcie realizacji tego typu inwestycji – zmienia się ono bardzo gwałtownie zarówno w trakcie robót budowlanych, jak i oczywiście po ich zakończeniu.
Sprawdź: Aktualne oferty działek i gruntów na sprzedaż lub skorzystaj z aplikacji Gratki
Problem dotyczy także nieprecyzyjnych i wieloznacznych przepisów, które miałyby dać podstawę do unormowania roszczeń właścicieli takich nieruchomości, które zostały przejęte właśnie z tytułu realizacji inwestycji drogowych.
Zarezerwowane tereny
Pierwszy problem to praktykowana przez gminy rezerwacja terenów pod inwestycje. Sprawa dotyka szczególnie prywatnych właścicieli, którzy wielokrotnie już zgłaszali swoje wątpliwości co do potrzeby, i sensu stricto podstaw prawnych, takich działań, które prowadzą do „zamrożenia" danego terenu.
Drugi spośród wielu problemów dotyczących inwestycji drogowych to brak możliwości sprawnego przeprowadzenia działań mających na celu sfinalizowanie danego projektu.
– Okazuje się, że problemy zaczynają się już przy sprawach najbardziej elementarnych – przykładowo lokalizacja drogi w danej miejscowości nie jest wyznaczona ani w planie zagospodarowania przestrzennego czy chociażby studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego lub w samych dokumentach rządowych. Obecnie nie ma bezpośredniej dyrektywy nakazującej uchwalenie planu właśnie w celach drogowych – podkreśla Bartosz Antos z portalu grunttozysk.pl. Lokalizacja drogi ma za to wynikać z decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach – ma być ona wypadkową wymogów ochrony środowiska oraz wymogów dotyczących rozwoju gospodarczego. Co istotne, decyzja ta nie zezwala na rezerwowanie danego ternu na inwestycje drogowe.
W opozycji natomiast, brak poczynionych uprzednio wcześniej rezerwacji trenów pod projekty drogowe, sprawiają, że inwestorzy prywatni rozpoczynają na ich obszarze prace budowlane. Wtedy przejęcie terenu niedawno zabudowanego związane będzie z dużo większymi kosztami odszkodowawczymi oraz innymi kłopotliwymi kwestiami. Rozwiązanie problemu miałaby przynieść decyzja środowiskowo-lokalizacyjna, wydawana przez regionalnych dyrektorów ochrony środowiska. Jej głównym celem byłoby wprowadzanie zakazu zabudowy określonego terenu inaczej niż bezpośrednio na dany cel publiczny. Oczywiście z punktu widzenia inwestorów prywatnych tego typu rozwiązanie wiąże się z kilkoma poważnymi niebezpieczeństwami – głównie uzasadniona jest obawa przed zbytnim ułatwianiem możliwości szybkiego przejmowania prywatnych nieruchomości czy nazbyt dużej ingerencji urzędników w zagospodarowanie danego terenu.
Odszkodowania dla właścicieli nieruchomości
Niestety nie są doprecyzowane przepisy dotyczące roszczeń właścicieli omawianych powyżej nieruchomości. Odszkodowanie z tytułu przejęcia terenu pod inwestycję drogową nie powinno być związane tylko i wyłącznie z wartością samej nieruchomości, ale powinno zadbać również i o to, żeby wywłaszczona osoba była w stanie nabyć nieruchomość podobną do utraconej.
Bardzo istotne są również kwestie ograniczenia możliwości zagospodarowania danej nieruchomości na skutek przesłanek zawartych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub omawianej wcześniej decyzji środowiskowo-lokalizacyjnej. Zazwyczaj w takiej sytuacji właściciele oczekują wykupienia swojej własności przez któryś z podmiotów publicznych – najczęściej Skarb Państwa.
Ponadto nie zawsze na cele drogowe ma być przeznaczona cała nieruchomość – może zostać wydzielona z niej poszczególna, potrzebna do inwestycji część. Powstaje w takiej sytuacji pytanie – czy pozostała, nieobjęta projektem drogowym część możliwa jest do jakiegokolwiek jej innego zagospodarowania? Czy w takiej sytuacji właściciel nie ponosi zbyt dużej szkody?
Przeczytaj: Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego a zakup nieruchomości