Jak sprzedać mieszkanie obciążone kredytem hipotecznym

Wielu potencjalnych kupujących słysząc, że mieszkanie jest "na kredycie", również woli poszukać innego sprzedającego, z którym dokonanie transakcji będzie mniej absorbujące i skomplikowane. Czy aby na pewno jednak sprzedaż lokalu obciążonego kredytem hipotecznym to wielki problem? Niekoniecznie.

Zobacz również: Co to jest wiarygodność finansowa i jak ją sprawdzić? 

W sytuacji, gdy większość nieruchomości kupowana jest dzięki wsparciu kredytów hipotecznych, oczywiste jest, że część właścicieli będzie chciała sprzedać mieszkanie, zanim spłaci cały kredyt. Tym bardziej, że spłata potrafi być rozłożona na 30 lat. Przyczyny mogą być różne - wyjazd, powiększenie rodziny czy rozwód. Mieszkanie można sprzedać i wbrew pozorom nie jest to takie kłopotliwe, jakie się wydaje na początku.

Jak sprzedać mieszkanie

Najprostsza sytuacja występuje wtedy, gdy kupujący dysponuje gotówką i za nią chce kupić nieruchomość. Z tych pieniędzy sprzedający spłaca cały kredyt, resztę zostawiając dla siebie. Umowa sprzedaży musi być potwierdzona notarialnie. Wtedy bank zwalnia hipotekę, którą dotychczas zajmował, zabezpieczając kredyt. W to miejsce niejako właścicielem zostaje kupujący. Taka sytuacja zdarza się jednak bardzo rzadko, z prostego względu - kupujący zwykle również posiłkuje się kredytem. A wtedy transakcja się komplikuje.

Czytaj też: Zadłużone mieszkanie - czy warto takie kupić 

Gdy sprzedający i kupujący mają kredyty w tym samym banku

Procedura jest szybsza, a jeśli nie mają - potrafi zająć nawet kilka tygodni, bo banki muszą porozumieć się między sobą. Tak czy inaczej, obie strony muszą spotkać się u notariusza. Formalnie sprawa wygląda podobnie, jak w przypadku, gdy kupujący dysponuje gotówką na zakup. Bank kupującego uruchamia kredyt, z którego spłacane są zobowiązania dotychczasowego właściciela, a reszta ląduje na jego koncie. „Spłacony" bank zezwala na usunięcie zabezpieczającego wpisu z księgi wieczystej, a bank kupującego zabezpiecza hipoteką swój kredyt. Zwykle spłata zobowiązań sprzedającego traktowana jest jako zadatek. Dopiero po usunięciu się z księgi starego banku, nowy uruchomi pozostałą transzę kredytu, który wpłynie na konto sprzedającego.

Po drodze czeka na sprzedającego kilka problemów

Pierwszy to konieczność zapłacenia bankowi, w którym chce się spłacić całą kwotę kredytu, odpowiedniej prowizji. Ta wynosi zwykle około 2 procent wartości kredytu. Taka „kara" za wcześniejszą spłatę jest tym bardziej prawdopodobna, im szybciej po wzięciu kredytu sprzedający chce oddać całą sumę. W niektórych bankach po kilku latach można spłacić cały kredyt bez dodatkowych obciążeń, wszystko zależy od umowy i zapisanych w niej warunków spłaty.

To też cię zainteresuje: Seniorzy myślą, że renta dożywotnia to świadczenie publiczne. Jak jest naprawdę? 

Kolejny problem to bankowe formalności. Aby sprzedać mieszkanie, trzeba uzyskać zgodę swojego banku. Ten nie będzie robił problemów, ale za wystawienie dokumentu ze zgodą policzy sobie przeważnie od 50 do 100 złotych. Inny problem dotyczyć może tych, którzy swój kredyt wzięli w innej niż polska walucie. Bank bowiem dokona przewalutowania kredytu w chwili jego spłaty, co zwykle nie jest korzystne dla klienta (choć robi to po kursie obowiązującym danego dnia). Przy odrobinie cierpliwości i zaangażowania nawet przy najbardziej skomplikowanej sytuacji kredytowej cała transakcję można zamknąć w ciągu dwóch tygodni. Jako, że procedura sprzedaży odbywa się pod nadzorem notariusza, obie strony transakcji - sprzedający i kupujący - są odpowiednio zabezpieczone i nie ponoszą ryzyka finansowego. 

Katarzyna Piojda