O tym, jak szybko zwróci się inwestycja w kolektory słoneczne, pompy ciepła czy fotowoltaikę decyduje wiele czynników.
Po pierwsze rodzaj materiałów, jaki użyjemy (np. tańsze kolektory zwykle wiążą się z droższymi kosztami eksploatacji i odwrotnie), jaki rodzaj instalacji grzewczej zastępujemy, od ilości zużywanej wody. Kolejny problem to trudność przewidzenia w przyszłości cen produkowanej tradycyjnie energii.
Do tego należy jeszcze dodać, a w zasadzie odjąć od kosztów instalacji możliwości uzyskania dopłat do odnawialnych źródeł energii w ramach programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). One znacząco obniżają koszty instalacji takich urządzeń w naszych domach.
Dla osób zainteresowanych budownictwem energooszczędnym: Co to jest dom autonomiczny?
Np. z analizy opłacalności inwestycji w kolektory słoneczne na przykładzie testowych instalacji w kilku miejscowościach w Polsce przeprowadzonej dwa lata temu przez NFOŚiGW wynikało, że inwestycja w solary zwróci się najszybciej, gdy zastąpią one ogrzewanie elektryczne, w dalszej kolejności olejowe, gazowe i węglowe.
Dziś ocenia się, że zwrot takiej inwestycji w zależności od rodzaju zastępowanej instalacji wynosi od 5 lat (przy zastąpieniu energii elektrycznej) do 10–12 lat (zastępując ogrzewanie piecem węglowym). A jeśli do tego dodać możliwość skorzystania z dopłat z NFOŚiGW, to zwrot nastąpi wcześniej.
Zainteresowanie dopłatami z NFOŚiGW pokazuje, że mimo sporych jednorazowych kosztów (5 mkw. solarów dla 4-osobowej rodziny to koszt rzędu od kilku do kilkunastu tys. zł), wielu inwestorów decyduje się na zamontowanie nowoczesnych źródeł energii. Dlaczego? Liczą oni na obniżenie opłat w przyszłości.
Budżet programu dopłat do solarów na 2012 r. został zwiększony o 10 mln zł (ze 131 466 tys. zł do 141 466 tys. zł).
Od 1 stycznia 2013 r. weszły też zmiany w Programie Priorytetowym, które polegają na:
- obniżeniu jednostkowego kosztu kwalifikowanego z 2 500 zł/m2 na 2 250 zł/m2.
- wprowadzeniu wymogu posiadania przez montowane instalacje kolektorów słonecznych gwarancji producenta na okres nie krótszy niż 5 lat.
- wprowadzeniu wymogu udzielenia przez wykonawcę rękojmi w okresie 3 lat od daty podpisania protokołu końcowego odbioru przedsięwzięcia i przekazania do eksploatacji(wymagany zapis w umowie kredytobiorcy z wykonawcą).
Instalacja solarna pokrywa ok. 60 proc. energii potrzebnej w domu jednorodzinnym do ogrzania ciepłej wody użytkowej w ciągu roku.
Inwestycje w pompy ciepła zdaniem fachowców zwracają się również po kilku latach, a koszt instalacji najtańszych pomp ciepła sięga 30 tys. zł.
Choć do ich funkcjonowania potrzeba energii elektrycznej, to jednak stosunek uzyskanej energii cieplnej do włożonej energii elektrycznej, czyli tzw. współczynnik efektywności energetycznej COP, waha się, w zależności od warunków, od 2,5 do 7,0 (dla porównania: przy ogrzewaniu elektrycznym COP wynosi 1,0).
Koszty tradycyjnych instalacji są także wyższe z powodu rosnących cen paliw (gazu, oleju opałowego) i ich mniejszej niż pomp sprawności – zwykle poniżej 100%.
Zdaniem niektórych ekspertów planując budowę domu, której koszty sięga kilkuset tysięcy złotych, warto pozbyć się niepotrzebnych kosztów, np. zrezygnować z balkonu, wybudować mniejszy dom, z nieco tańszych materiałów, które nie wpływają na jakość, a bardziej na estetykę, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć właśnie na OZE. Zdaniem ekspertów w jednym domu powinny być nawet cztery źródła ciepła.
W grę wchodzą: pompa ciepła, kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne, kotły na biomasę czy przydomowe wiatraki.
Trzeba też pamiętać, że domy z instalacjami OZE mają wyższą wartość rynkową.
Cenne informacje: Jak zdobyć dofinansowanie do budowy domu energooszczędnego
