Dieta, ślad wodny i ślad węglowy. Karp i inne ryby odgrywają ważną rolę w naszym życiu osobistym i w środowisku naturalnym

Zbigniew Biskupski, Artykuł powstał przy współpracy z NIBE
Zimowy krajobrazCo ma kopciuch do ginącego dorsza? Kolosalny ślad węglowy – czyli szkodliwy wpływ emisji gazów cieplarnianych, które nas nie tylko trują, ale przez podwyższającą się stale temperaturę powietrza i ziemi zakłócają wszystkie naturalne procesy w środowisku i prowadzą do wyginięcia wielu gatunków roślin i zwierząt.
Zimowy krajobrazCo ma kopciuch do ginącego dorsza? Kolosalny ślad węglowy – czyli szkodliwy wpływ emisji gazów cieplarnianych, które nas nie tylko trują, ale przez podwyższającą się stale temperaturę powietrza i ziemi zakłócają wszystkie naturalne procesy w środowisku i prowadzą do wyginięcia wielu gatunków roślin i zwierząt. NIBE
Rozpoczynamy przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. W Polsce to tradycyjnie czas rybnych dań i przepisów. Doskonały moment na to, aby zastanowić się nad tym jak wybierać ryby, tak aby mieć możliwie najmniejszy negatywny wpływ na środowisko, w tym ekosystemy morskie.

Ryby to nadal bardzo ważny element diety Polek i Polaków. Ponad 60 proc. z nas je ryby przynajmniej raz w tygodniu, a aż ponad 70 proc. deklaruje, że chciałoby, aby w przyszłości w ich diecie było ich jeszcze więcej, wynika z badania Kantar TNS dla Norweskiej Rada ds. Ryb i Owoców Morza – Seafood Consumer Index.

Rosnąca świadomość w zakresie znaczenia diety dla zdrowia sprawia, że konsumenci chętniej wybierają do spożycia produkty o wysokiej zawartości składników odżywczych. Te potrzeby spełniają nie tylko ryby morskie i owoce morza, ale jeszcze bardziej mięso karpi. – Ryby, w tym karpie, są najlepszym źródłem wysoko przyswajalnego białka zwierzęcego, gdyż wraz z niewielką ilością energii dostarczają stosunkowo dużo protein, co jest ważne szczególnie dla osób mających problemy z nadwagą, a także dla sportowców – wyjaśnia dr inż. Joanna Tkaczewska ekspertka z zakresu technologii żywności z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Jak podkreśla ekspertka, białka ryb mogą być z powodzeniem wykorzystywane do uzupełniania składu białek mniej wartościowych, np. roślinnych. Co więcej, zawarte w rybach tłuszcze mają działanie prozdrowotne, podczas gdy lipidy mięsa zwierząt lądowych przyczyniają się do zwiększenia stężenia cholesterolu w surowicy krwi, a tym samym przyspieszają rozwój zmian miażdżycowych.

Polski karp ma wzięcie

Polska to największy w Unii Europejskiej hodowca karpi. W ostatnich dwóch latach sprzedaż karpi na rynku krajowym wynosiła po ok. 21 tys. ton, z czego ponad 80 proc. sprzedano w grudniu. Nie wiadomo, jak na popyt w tym roku wpłynie  pandemia koronawirusa, ale analitycy i specjaliści ds. żywienia prognozują, że konsumenci coraz częściej będą sięgać po tę wartościową rybę.

Trzeba jednak wiedzieć, że karp jest wymagającym zwierzęciem, które w naszym klimacie rośnie wolno, osiągając rozmiar konsumpcyjny dopiero po trzech latach. W przeciwieństwie do innej ryby - pstrąga, który hodowany jest w stawach betonowych w dość dużym zagęszczeniu, karp rośnie w naturalnych stawach ziemnych w niskiej obsadzie. Hodowcy zapewniają co najmniej 10 m3 (10 000 litrów) wody na jednego osobnika.

Jednak duży ślad wodny tej ryby wśród innych produktów spożywczych, to jedyny minus obecności karpia w naszym menu. Warto wiedzieć, że przede wszystkim dobrze prowadzona hodowla karpia bardzo pozytywnie wpływa na ekosystem. Stawy, w których hodowane są karpie, pozytywnie oddziałują na środowisko naturalne. Dzięki nim w Polsce utrzymywane są setki unikalnych miejsc bytowania wielu gatunków dzikich zwierząt. Dla przykładu w latach 2016-2017, na obszarze 127 ha stawów Okołowice położonych w północnej części województwa śląskiego, stwierdzono obecność 92 gatunków ptaków wodno-błotnych, w tym 20 lęgowych. Gospodarstwa stawowe są obszarem badań dla ornitologów, a dzięki bioróżnorodności gatunkowej fauny i flory oraz specyficznemu mikroklimatowi, także miejscami edukacji ekologicznej i terenami przyrody chronionej.

Stawy hodowlane mają również istotne znaczenie dla krajowej gospodarki wodnej. W okresie wiosennym i letnim stawy retencjonują wodę, co wpływa na poprawę pogarszającego się bilansu wody w Polsce.

Susza klimatyczna, plastik i inne zagrożenia

Wiele gatunków ryb jest na granicy wyginięcia nie tylko z powodu rabunkowej gospodarki wodnej – wyławianiu stad nie towarzyszy odpowiednie wsparcie narzędziami z zakresu hodowli, ale przede wszystkim zanieczyszczenie mórz i oceanów, zwłaszcza plastikiem. Swój niszczycielski wkład mają też skutki ocieplającego się klimatu. W tym kontekście w odniesieniu do ryb ma odniesienie tzw. ślad węglowy czyli szkodliwy wpływ emisji gazów cieplarnianych, które nas nie tylko trują, ale przez podwyższającą się stale temperaturę powietrza i ziemi zakłócają wszystkie naturalne procesy w środowisku.

Warto przeczytaćBądź zero waste. O losach planety przesądza każdy z nas

Albo tzw. ślad wodny; co prawda pojęcie funkcjonujące w przestrzeni publicznej od niedawna, gdy o zagrożeniach wynikających nie tylko z kurczących się zasobów dała znać susza klimatyczna, ale nie tylko osobom pro ekologicznym uświadamiające, że oszczędzać wodę można i trzeba nie tylko przez przykręcanie kurków, ale i dietę, bo by wyprodukować litr coca coli nie wystarczy tyle wody, ile jest w butelce, ale w całym łańcuchu – od fabryki do konsumenta potrzeba jej sto razy więcej.

Wigilia i towarzyszący jej karp są tylko raz w roku, natomiast przez cały czas w sklepach jest niemal nieograniczony wybór rybnych produktów każdej kategorii. To samo dotyczy produktów rybnych: mrożone, świeże, w puszce czy słoiku. Rzadko jednak sięgasz myślą ponad ladę czy półkę sklepową, aby zastanowić się skąd pochodzi ryba, którą chcesz kupić i czy jest to produkt pochodzący ze zrównoważonego rybołówstwa.

Zrównoważone rybołówstwo, czyli jakie? W skrócie, jest to rybołówstwo, które ma możliwie najmniejszy negatywny wpływ na środowisko morskie.

Jak ideę zrównoważonego rybołówstwa wesprzeć każdy z nas? Decydując się na zakup ryb i owoców morza, które pochodzą ze zrównoważonych połowów. Wystarczą do tego trzy informacje, które znajdują się na opakowaniu produktu, lub w przypadku ryb świeżych na tablicy informacyjnej. Są to: gatunek ryby, miejsce gdzie została złowiona (obszar połowowy)

sposób w jaki została złowiona (narzędzie połowowe). Natomiast w przypadku ryb pochodzących z hodowli, należy na produkcie znaleźć informację o: gatunku; kraju w jakim został wyhodowany; metodzie hodowli.

Ryby nie mają głosu, zwłaszcza słodkowodne

Inna ryba niezbędna na wigilijnym stole – śledź, a także inne ryby bałtyckie, które chronione są przez zakazy i limity połowów – pokazują, że głosy ekologów odnoszą efekt. Mniejszy jednak jest skutek ich działań w odniesieniu do żyjących w polskich jeziorach, a zwłaszcza rzekach innych ryb.

Wszystko zaczyna się od zniszczenia swobodnie płynących rzek, a szczególnie zabójcza dla ryb jest budowa zapór.

Obecnie ponad połowa gatunków ryb w Polsce jest zagrożona wyginięciem! Za najbardziej zagrożone uznano alozę, parposze i brzankę, które pod tym względem są w gorszej sytuacji niż żubry czy wąż eskulapa. Trzy gatunki minogów (rzeczny, morski, ukraiński) są nawet bardziej zagrożone wyginięciem niż ryś!

Ale to nie jedyny związany z tym stereotyp, z którym trzeba się rozprawić; bardzo szkodliwe dla ryb i całego wodnego ekosystemu są małe elektrownie wodne. Wskazywane jako ekologiczne źródło energii, w ogólnym bilansie ekologiczne wcale nie są. Zagrody na rzekach – a jest ich w Polsce blisko 17 tysięcy! – w ocenie ekspertów są jedną z głównych przyczyn fatalnego stanu rzek i związanego z tym wymierania wielu gatunków ryb.

Wbrew powszechnemu stereotypowi, wpływ małych elektrowni wodnych w Polsce na poprawę naszego bilansu energetycznego pod względem ekologicznym jest niewielki. Zdecydowana większość z nich – 90 procent, to elektrownie wytwarzające poniżej 1MW energii elektrycznej. Przegradzają rzeki w prawie 700 miejscach, produkując jedynie 0,2 proc. energii elektrycznej w kraju, za to skala zniszczeń środowiskowych i społecznych, które powodują jest ogromna!

Ten sam efekt energetyczny można łatwo osiągnąć, instalując w pobliskich gospodarstwach panele słoneczne na dachach i pompy ciepła w domach. Obecnie gdy Polska, podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej rozpoczyna program szybkiej elektryfikacji ogrzewania energooszczędne domy staną się powszechnością.

– Kluczowym elementem domu energooszczędnego jest instalacja fotowoltaiczna. To ona dostarcza darmową energię do domowych urządzeń oraz instalacji – wyjaśnia Magda Turecka, ekspert NIBE. I dodaje: – Do ogrzewania domu plus energetycznego, czyli domu bez rachunków warto wybrać pompę ciepła. To urządzenie korzysta z darmowej energii cieplnej pochodzącej z otoczenia, czyli z odnawialnego źródła energii, co znacząco obniża koszty ogrzewania i uniezależnia dom bez rachunków od jego zewnętrznych źródeł, np. gazociągu.

Przeczytaj równieżPrzyszedł czas dla domów i budynków z własną elektrownią 

I o tym też warto pomyśleć, wspierając ideę bioróżnorodności czy zrównoważonego rybołówstwa. Właściwa polityka energetyczna może powstrzymać dalszą dewastację rzek i przynieść ratunek rybom. Nie wyginą następne gatunki, a dzięki systematycznemu zarybianiu będą one mogły dać większe korzyści niż małe hydroelektrownie, uważają eksperci i trudno się z nimi nie zgodzić. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom