Co czeka rynek mieszkaniowy w 2022 r.? Pytamy ekspertów, co stanie się z cenami mieszkań, ich dostępnością i ratami kredytów hipotecznych

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
2022 będzie gorszym rokiem na zakup mieszkania niż 2021, jednak są też pewne nadzieje na uspokojenie przegrzanego rynku mieszkaniowego.
2022 będzie gorszym rokiem na zakup mieszkania niż 2021, jednak są też pewne nadzieje na uspokojenie przegrzanego rynku mieszkaniowego. 123RF.com
Rynek mieszkaniowy jest dziś przegrzany – ceny rosną jak szalone, bo podaż nie nadąża za popytem. Eksperci widzą dwa możliwe scenariusze na 2022 rok: ciąg dalszy cenowego szaleństwa lub pierwsze od lat uspokojenie. W obu wariantach zakup mieszkania będą jednak utrudniały drożejące kredyty hipoteczne. Sprawdź, jak widzą to eksperci!

Rynek mieszkaniowy na rozstaju dróg

Trudno przewidywać przyszłość w niepewnych czasach pandemii. Być może dlatego eksperci nie są zgodni co do tego, jak będzie wyglądał rynek mieszkaniowy w 2022 roku. Z prognoz wyłaniają się dwa możliwe scenariusze:

  • uspokojenie rynku i powrót do równowagi – jeżeli popyt na nieruchomości nieco osłabnie, ceny mieszkań będą rosły wolniej (o ok. 5 proc. w skali roku), a dostępność lokali ulegnie zwiększeniu;
  • ciąg dalszy braku równowagi – jeżeli podaż nadal będzie pozostawać w tyle za popytem, czeka nas dalszy szybki wzrost cen (o ok. 10 proc. w skali roku) oraz błyskawiczne znikanie ofert kupna z rynku.

Obecnie bardziej prawdopodobne wydaje się uspokojenie rynku, a pierwsze tego sygnały już się pojawiły. W 2021 r. po raz pierwszy od dekady mieszkania w końcówce roku sprzedawały się gorzej niż jesienią. Te zaskakujące dane Biura Maklerskiego Pekao jasno wskazują, że drożejące kredyty zniechęciły część Polaków do kupowania mieszkań. To zaś oznacza, że zaczyna wracać równowaga między popytem a podażą.

Ceny mieszkań będą rosły szybko czy wolno? A może spadną?

Co do jednego eksperci są raczej zgodni: ceny mieszkań będą nadal rosnąć. Pytanie jednak, w jakim tempie. Optymiści spodziewają się podwyżek o średnio 5 proc. rocznie (to m.in. analitycy PKO BP), pesymiści – identycznych jak w 2021 r. wzrostów cen o 10 proc. rocznie (m.in. analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego). Deweloperzy zgadzają się raczej z pesymistycznym scenariuszem.

– Moim zdaniem ceny nie tyle utrzymają obecny wzrost, co jeszcze go przebiją – uważa cytowana przez primetimepr.pl Karolina Opach, kierownik działu sprzedaży w spółce Quelle Locum. – Symptomów zbliżających się podwyżek jest wiele. Inflacja, podwyżka stóp procentowych, drożejące materiały i działki wpłyną znacząco na wzrost cen mieszkań. Wszystko to będzie skutkować mniejszą zdolnością kredytową i mniejszą szansą na zakup własnego mieszkania.

Część ekspertów, jak analityk HRE Investments Bartosz Turek, zwraca jednak uwagę, że w sytuacji utrudnionego dostępu do kredytu spada popyt na mieszkania. Obniżenie popytu na nieruchomości już obserwujemy, a więc rynek czeka raczej stabilizacja. Wskazuje na to również fakt, że deweloperzy budują ostatnio bardzo dużo nowych lokali. Tylko od stycznia do października 2021 powstało o 4,1 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej, co oznacza, że podaż goni za popytem, a rynek wraca do równowagi.

– Drastyczne załamanie rynku jest mało prawdopodobne – prognozuje cytowany przez primetimepr.pl Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska. – Bardziej realny scenariusz jest taki, że rynek faktycznie nieznacznie się ochłodzi, ale tylko do pewnego punktu. Siłą rozpędu ceny nie zmienią się przez zimę, ale zmiany mogą być zauważalne już wiosną. Pod koniec roku spodziewam się większego wyhamowania, a nawet pewnych spadków cen w dużych miastach.

Warto pamiętać, że mowa przede wszystkim o rynku pierwotnym. Jeśli chodzi o rynek wtórny, sytuacja najprawdopodobniej będzie silnie zróżnicowana lokalnie, podobnie jak w latach poprzednich.

Raty kredytów hipotecznych będą rosły wraz ze stopami procentowymi

Niezależnie od tego, który scenariusz okaże się prawdziwy, osoby chcące kupić mieszkanie muszą nastawić się na to, że uzyskanie i spłacanie kredytu hipotecznego będzie w 2022 r. trudne. Trwające od jesieni podwyżki stóp procentowych sprawiły, że rata za mieszkanie wzrosła nawet o kilkaset złotych, a uzyskanie kredytu stało się trudniejsze. Zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców obniża też trudna sytuacja ekonomiczna (rosnąca inflacja, drożejący prąd, coraz wyższe koszty życia).

Jak uważa Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, 2022 będzie rokiem dalszych wzrostów stóp procentowych. Stopa referencyjna osiągnie według eksperta wartość aż 4 proc. (jeszcze latem 2021 r. było to 0,1 proc.). Kredyty będą więc coraz droższe, a banki – coraz ostrożniejsze. Planując zakup mieszkania, warto wziąć to pod uwagę.

Duża niepewność, bo zmiany też duże

Niepewna przyszłość rynku mieszkaniowego wynika z faktu, że zachodzą na nim obecnie spore zmiany. Jak wylicza Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, warte wspomnienia zjawiska to m.in.:

postępująca inflacja, załamanie notowań złotego, perspektywa drastycznych podwyżek stóp procentowych w kolejnych miesiącach, wejście w życie regulacji Polskiego Ładu, inwestycyjna mobilizacja funduszy PRS czy wciąż nieznana perspektywa wygaszenia pandemii.

Co więcej, jest to tylko początek długiej listy zmian – warto wspomnieć też m.in. o planowanym na wiosnę 2022 r. starcie ułatwiającego zakup mieszkania programu „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Istotne są też gwałtownie rosnące koszty budowy i coraz wyższe koszty życia, które zniechęcają część osób do zaciągnięcia kredytu hipotecznego.

od 7 lat
Wideo

Gdynia Orłowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom