Bydgoszcz: w budynkach spółdzielczych zawiązują się samorządy

Katarzyna Piojda, Maciej Myga
Blok przy ul. Curie-Skłodowskiej w BydgoszczyBlok przy ul. Curie-Skłodowskiej w Bydgoszczy należący do spółdzielni Zjednoczeni. W jej zasobach samorządy mieszkańców już działają
Blok przy ul. Curie-Skłodowskiej w BydgoszczyBlok przy ul. Curie-Skłodowskiej w Bydgoszczy należący do spółdzielni Zjednoczeni. W jej zasobach samorządy mieszkańców już działają SM Zjednoczeni
W budynkach bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych zawiązują się (z bólem) samorządy mieszkańców. Mogą one m.in. opiniować wydatki.

Samorządy mieszkańców wybierają zwykłą większością głosów członkowie spółdzielni z danego budynku. Są to zazwyczaj dwie lub trzy osoby, które są organem doradczym rady nadzorczej spółdzielni.

Jakie uprawnienia ma samorząd mieszkańców?

Przede wszystkim kontrolują wydatki spółdzielni z funduszu remontowego danego bloku. Biorą udział w przetargach, a później opiniują remonty, naprawy, uczestniczą w przeglądach i odbiorach. To co prawda najważniejsze ich obowiązki, ale nie wszystkie, bo samorząd opiniuje również wnioski dotyczące zmiany funkcji lokalu oraz opłaty za indywidualne korzystanie z majątku wspólnego danej nieruchomości. Samorząd może też zgłaszać wnioski w sprawie zarządzania nieruchomością.

Przeczytaj na temat: Bunt przeciw likwidacji spółdzielni mieszkaniowej 

Pierwszy samorząd w Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni" zawiązał się w bloku przy ul. Skłodowskiej-Curie. – Najważniejsze, że mamy wpływ na wydatki – mówi Janusz Jagiełło, przewodniczący samorządu bloku przy ul. Skłodowskiej-Curie 84. – To przecież my wiemy najlepiej, co należy przede wszystkim naprawić czy wyremontować w naszym domu. Myślę, że uda nam się wpłynąć też na wysokość i kalkulację czynszów oraz składki remontowej.

Nie ma ani jednego samorządu

Tymczasem okazuje się, że pomimo realnych korzyści mieszkańcy nie chcą zakładać samorządów blokowych. W Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie ma ani jednego. – Od dawna namawiamy mieszkańców, żeby wzięli sprawy w swoje ręce – mówi Zbigniew Sokół, prezes FSM. – Odbyliśmy siedemnaście spotkań, które nie przyniosły żadnego efektu. A przecież to najlepszy sposób, żeby ludzie decydowali o własnych pieniądzach. Uniknęlibyśmy w ten sposób kontrowersji, wydatkując wspólne środki. Proszę mi uwierzyć, my nie chcemy rządzić. Chcemy zarządzać – dodaje Sokół.

Przeczytaj także: Mała wspólnota mieszkaniowa. Kilka ważnych spraw 

O tym, że własne złotówki wydaje się z większą rozwagą najlepiej wiedzą mieszkańcy wspólnoty przy ul. Leszczyńskiego. – Zaproponowano nam remont klatek schodowych za 72 tysiące złotych. Okazało się, że te same prace można wykonać za znacznie niższą kwotę. Ostatecznie zapłaciliśmy jedynie 48 tysięcy – opowiada jeden z mieszkańców. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec hotelu Marriott w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na regiodom.pl RegioDom