To zazwyczaj sąsiedzi, przechodnie albo sami urzędnicy wpadają na trop opuszczonych od lat budynków lub niezagospodarowanych działek.
– Sprawdzamy m.in., czy jest płacony podatek od tych nieruchomości. Jeśli np. właściciel zalega z opłatami powyżej pięciu lat i nie interesuje się nią, rozpoczynamy postępowanie w celu przejęcia tej nieruchomości. Traktujemy ją jako spadek bezdziedziczny. To znaczy taki, o który nie upominają się spadkobiercy – wyjaśnia Maria Drabowicz, dyrektorka Wydziału Mienia i Geodezji w ratuszu.
Dom, mieszkanie albo działka mogą przejść na własność Skarbu Państwa lub na rzecz gminy. Wszystko odbywa się zgodnie z Ustawą o Gospodarce Nieruchomościami.
Nieruchomości - już nie ich, tylko nasze
– Od 2006 roku przejęliśmy 23 nieruchomości, w tym 20 na rzecz Skarbu Państwa – dodaje M. Drabowicz. – Często jest tak, że najpierw budynek staje się własnością skarbu. Potem występujemy o komunalizację na rzecz gminy.
Kolejne trzy sprawy są w toku. Chodzi o dwie nieruchomości w centrum: udział w kamienicy przy ul. Sienkiewicza 37 oraz kawałek drogi i udział w kamienicy na Rycerskiej 14. Trzecia sprawa dotyczy działki o powierzchni ponad 1,2 hektara w Fordonie przy ul. Tatrzańskiej 21. Gdy miasto pozyskuje domy czy mieszkania, zazwyczaj je sprzedaje albo remontuje i przeznacza na cele mieszkaniowe.
Właściciel nieruchomości, który się ujawnił, ma pierwszeństwo
Proces trwa z reguły dwa lata. Zdarza się, że gdy postępowanie rusza i sprawa trafia do sądu, nieznani dotąd spadkobiercy się ujawniają.
– Tak było w dwóch lub trzech przypadkach – przyznaje szefowa wydziału. – Wtedy musieliśmy rezygnować z dalszego postępowania, bo pierwszeństwo mają właściciele.
