Pani Krystyna jest samotna. Mieszka w prywatnej kamienicy przy ul. Cieszkowskiego w centrum miasta. Już przy wejściu do budynku człowieka cofa. Śmierdzi strasznie. Na podłodze i ścianach klatki schodowej widać ślady po fekaliach.
- Bezdomni i drobni pijaczkowie się załatwiają. Czasem nocują - mówi emerytka. - Domofon nie działa, więc wchodzą swobodnie. Ostatnio spali na ostatnim piętrze. Straż miejska ich wyprosiła.
Ciągle za mało pieniędzy
Kobieta na jedno oko nie widzi już wcale. Drugie ma sprawne w 40 procentach. Nie to jednak jest jej głównym zmartwieniem, tylko ciągłe życie w opłakanych warunkach. I brak pieniędzy na życie. Dostaje 700 złotych emerytury, a czynsz wynosi prawie 800. Bydgoszczanka przyznaje, że nie płaci. Uzbierało się jej już pewnie około 30 tysięcy złotych zadłużenia.
Właściciel podał ją do sądu. Kobieta ma wyrok eksmisyjny. Czwarty rok czeka na przeprowadzkę do lokalu socjalnego. Tyle że takich ludzi, jak ona, jest w mieście około 900, więc jeszcze poczeka. Może kolejne cztery lata. Na razie więc jej adres to ul. Cieszkowskiego. Mieszkanie liczy siedem pokoi. Przed laty żyło tu siedem rodzin. Każda miała jeden pokój. Wszystkie zaczęły się wyprowadzać, gdy właściciele posesji regularnie podnosili czynsze. - Nie dbali o budynek, ale dbali o to, aby windować nam opłaty.
Jej też było ciężko: Chciałaby zarobić chociaż na czynsz
Efekt: na piętrze pani Krystyny mieszka ona jedyna. Zajmuje jeden pokój. Przy ścianie, na której są smugi po zalaniu, stoi piec kaflowy. Sprawny. Co z tego, skoro w kuchni ogrzewania nie ma? Aby dojść do kuchni, należy przejść korytarzem. To jakieś 20 metrów. Trzeba je pokonać po ciemku, bo w wielgachnym przedpokoju nie ma prądu. - Dobrze, że jest w pokoju i kuchni - mówi lokatorka. Brakuje wody w kuchni. Administrator zgodził się, aby pani Krystyna nalewała sobie zimną wodę z ujęcia przy liczniku. Czytelniczka pokazuje kolejne pismo z podwyżką. Stawka za czynsz to już 14,60 złotych za metr.
Wysokość czynszu zgodna z prawem
Kamienicą zarządza firma Immobilis. Pytam: - Nie za wysokie te opłaty za mieszkanie? - Nie - odpowiada Tomasz Szczupakowski. - Takie stawki są ustalone zgodnie z prawem.
I dłużej rozmawiać nie chce. Wspomniane stawki powinny dotyczyć „normalnego", a nie zaniedbanego lokum. W Administracji Domów Miejskich za mieszkanie socjalne najemcy płacą 1,23 złotego za metr.
