By kupić mieszkanie, zadłużamy się na potęgę

Dane dotyczące kredytów mieszkaniowych przedstawiło Biuro Informacji Kredytowej. Według BIK mimo znacznego spowolnienia akcji kredytowej i coraz większych trudności w otrzymaniu kredytu hipotecznego Polacy zadłużają się na potęgę. Rodacy posiadają już niemal 4 miliony kredytów hipotecznych, część kredytobiorców ma na „koncie" dwa i więcej spłacanych pożyczek. Z kredytem mieszkaniowym żyje już niemal 3,6 miliona Polaków, którzy zadłużeni są na średnio 112 tysięcy złotych.

 Przeczytaj: Sprzedaż kredytów w ramach MdM nadal skromna 

Tylko co trzeci z kredytobiorców zdecydował się (albo udało mu się go uzyskać) na kredyt walutowy, najczęściej we frankach szwajcarskich. Ponad 70 procent osób spłacających kredyt mieszkaniowy robi to w naszej rodzimej walucie. Jak się wydaje pożyczkobiorcy, który decydowali się na zadłużenie w walucie obcej, sięgali po znacznie wyższe kredyty. Obecnie tylko niecałe 60 procent zadłużenia z kwoty 400 miliardów dotyczy zadłużenia w złotówkach, reszta należy do kredytów walutowych.

Pożyczają nie tylko na mieszkanie

Osoby, które zadłużyły się, by kupić mieszkanie (nie ma znaczenia, czy zakupów dokonywali na własne potrzeby mieszkaniowe, czy w celach inwestycyjnych) nie bały się pożyczać także na inne cele. BIK sprawdziło, że 36 procent posiadaczy kredytów (czyli prawie 1 milion 300 tysięcy osób) ma także inne zobowiązania pożyczkowe i zaciągnęło aż 2,3 miliona kredytów konsumpcyjnych. Czterech na dziesięciu kredytobiorców mieszkaniowych ma otwarte limity kredytowe na kontach osobistych, a trzech na dziesięciu korzysta z kart kredytowych (w ich posiadaniu jest ich 1,56 miliona). Gdy zsumować całkowite zadłużenie kredytobiorców mieszkaniowych okazuje się, że zapożyczyli się na zawrotną sumę 436,5 miliarda złotych. Jak idzie im spłacanie zobowiązań?

Kredyt spłacany solidnie

Nie jest tajemnicą i zaskoczeniem, że kredyty hipoteczne są tymi, które spłacane są najrzetelniej. Widmo utraty dachu nad głową i przejęcia hipoteki dłużnika przez bank, który nie otrzymuje comiesięcznej raty działa na każdego kredytobiorcę mobilizująco. Żeby przestać spłacać raty kredytu hipotecznego w sytuacji finansowej dłużnika musi zajść jakaś radykalna zmiana w postaci utraty pracy albo uszczerbku na zdrowiu, który uniemożliwia wykonywanie zawodu. Potwierdzają to dane udostępnione przez Biuro Informacji Kredytowej – tylko 1,2 procent kredytobiorców nie obsługuje na czas swojego kredytu mieszkaniowego. Mimo tego, przy tak ogromnej liczbie pożyczek z płatnościami spóźnia się i tak prawie 45 tysięcy osób, a ich zaległości sięgają już sumy 8 miliardów złotych.

Finansowa stabilizacja gwarancją pożyczki

Nic więc dziwnego, że Komisja Nadzoru Finansowego po raz kolejny znowelizowała swoją rekomendację (tak zwana rekomendacja „S") i od stycznia 2017 roku każdy, kto będzie chciał skorzystać z bankowego kredytu hipotecznego na „dzień dobry" przedstawić będzie musiał minimum 20 procent wkładu własnego na zakup nieruchomości. Rekomendacja została wydana po to, by na kredyt szanse miały osoby wypłacalne, o stabilnej sytuacji ekonomicznej i zawodowej. Jak się uważa, nowe zalecenia KNF uderzą głównie w najmłodszych kredytobiorców, którzy nie mają bogatej historii kredytowej, często się uczą, a ich sytuacja zawodowa jest jeszcze często niepewna. Może się więc okazać, że młodzi ludzie zostaną zmuszeni - zamiast kupowania - do wynajmowania lokali albo mieszkania z rodzicami. Szacuje się, że ponad połowa dorosłych Polaków do 35 roku życia wciąż mieszka w swoim domu rodzinnym.