We Włocławku w Młodzieżowej SM mieszkańcy płacą zaliczki za tzw. uchyb. Włocławska SM pokrywa niedobory z opłaty eksploatacyjnej. Natomiast „Zarządca" stosuje dopłaty indywidualne.
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Południe" zażądała ostatnio od mieszkańców dopłat za tzw. niedobory wody. Chodziło o pokrycie różnic między wskazaniami licznika głównego a wodomierzami w mieszkaniach. Na osiedlu zawrzało. Do tej pory bowiem spółdzielnia pokrywała tę różnicę z zysku.
A jak z tym problemem radzą sobie inne spółdzielnie i zarządcy domów? Młodzieżowa Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa pobiera co miesiąc od każdego mieszkania zaliczkę za tzw. uchyb. To równowartość 0,75 metra sześciennego wody. - Ale nie zawsze ta zaliczka wystarcza - podkreśla Jan Gniadzik, prezes „Młodzieżowej". Wówczas są dodatkowe dopłaty.
Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa pokrywa różnicę między wskazaniami licznika głównego a odczytami wodomierzy sięgając do opłaty eksploatacyjnej. - Opłata eksploatacyjna nam na razie na to pozwala - mówi Mieczysław Lewandowski, zastępca prezesa spółdzielni. Ale władze spółdzielni nie ukrywają, że przymierzają się także do przeniesienia dopłat na barki mieszkańców.