Ludzie narzekali, że żyją w prowizorycznych mieszkaniach już od 20 lat, a warunki, w jakim przyszło im egzystować, są więcej niż skromne. Mieli za złe, że Kronopol się rozbudował, a ich dom znalazł się w tuż pod ogrodzeniem. - Nasze dzieci chorują na astmę pod kominami zakładu - narzekały matki. Inni mieli pretensje, że mieszkania są w złym stanie i nikt nie troszczy się o remonty. Na dodatek musieli płacić wysoki czynsz, głównie z powodu centralnego ogrzewania. Zdesperowani lokatorzy złożyli skargę do wojewody, zaalarmowali w ub. roku radę miejską. Sprawa stanęła na jednej z sesji.
- Domagamy się od władz miasta, żeby nas przeniesiono do normalnych mieszkań - mówiła jedna z kobiet. - Instalacja wodna jest stara, sypie się. Koszty ogrzewania bardzo wzrosły, przez stare rury i grzejniki.
Czytaj też: Lokale w starych blokach wracają do łask
Część rodzin już się wyprowadziła
Ówczesny wiceburmistrz Franciszek Wołowicz przypomniał, że mieszkania w barakach traktowano jako rotacyjne, przejściowe. Umowy z ludźmi były podpisywane na pięć lat. Ale niektórzy zostali na dłużej. - Będziemy przesiedlać mieszkańców stopniowo. Nie jest możliwe, żeby to nastąpiło natychmiast - stwierdził.
Rok temu pierwsza rodzina dostała inne mieszkanie. - W czerwcu i we wrześniu burmistrz Wacław Maciuszonek odwiedził nas i zobaczył, w jakich warunkach żyjemy - opowiadają lokatorzy. - Po jego wizycie sprawa nabrała tempa. Mamy już propozycję przeprowadzki do innych lokali. Część już się przeniosła, inni czekają na remont nowego lokum.
- Otrzymałem propozycję przeniesienia się do mieszkania przy ul. Żabikowskiej i jestem bardzo zadowolony. Jest ładne, w centrum miasta - mówi Stanisław Tabaczek.
- Owszem, dostałam propozycję, ale nie mogę jej przyjąć, bo tam są piece, a tu mam centralne ogrzewanie. Czekam na inną ofertę - opowiada jedna z sąsiadek.
- Żyję w barakach od 20 lat, teraz mi dają mieszkanko o powierzchni 37 m kw., dla pięcioosobowej rodziny, więc się nie zgodziłam - dodaje inna kobieta.
- A ja nie dostałam jeszcze żadnej propozycji - żali się Agata Kaweczyńska. - Warunki są okropne, mieszkam tu od wielu lat. Liczę, że uda mi się jednak wydostać.
Czytaj też: Warunki mieszkaniowe Polaków pozostawiają wiele do życzenia
Będą mieszkania dla bezdomnych?
W mieście krążą pogłoski, że po przeprowadzce wszystkich lokatorów, baraki mają być przeznaczone na schronisko dla bezdomnych. Rzecznik urzędu miejskiego Przemysław Kaźmierski poinformował nas, że obecnie nie ma planów zagospodarowania obiektu.
- Uważam, że mieszkania w barakach trzeba najpierw wyremontować i dopiero wtedy przekazywać je bezdomnym. A to jest związane z dużymi kosztami. Moim zdaniem mogą się nadawać na warsztaty, może ktoś je wykupi na ten cel - stwierdza radny Józef Szczotka.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?