Bardziej rygorystyczne będzie również podejście do limitów wiekowych stawianych osobom zaciągającym kredyt hipoteczny z dofinansowaniem. A dopłaty będą niższe niż w Rodzinie na swoim (RnS). I skorzystać z nich będą mogli tylko zainteresowani kupnem pierwszego mieszkania.
Ogłoszony niedawno program dopłat do kredytów Mieszkanie dla młodych nadal nie opuścił murów Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Rząd przedstawił większość jego założeń. Jednak jeszcze długo – przez kilka miesięcy – nie będzie pewności, w jakiej dokładnie formie wesprze on Polaków przy zakupie mieszkań.
Na dobrą sprawę nie ma też pewności, że dopłaty te wejdą na rynek. A to dlatego, że projekt ustawy musi przejść konsultacje społeczne i międzyresortowe, zostać przyjęty przez Radę Ministrów, a potem przejść przez parlament i uzyskać podpis prezydenta. Pewnie też dlatego Minister Nowak zapowiedział, że planowany moment wejścia w życie programu MdM to druga połowa 2013 roku lub początek 2014 roku. Z tego powodu wielu nabywców stara się jeszcze do końca tego roku złożyć dokumenty do banku, aby uzyskać dofinansowanie w Rodzinie na swoim.
Ograniczenie dostępności MdM z powodu limitu wieku kredytobiorcy
Ponadto w przyszłości grono beneficjentów może zostać znacznie ograniczone. Po pierwsze bardziej rygorystyczny będzie limit wieku kredytobiorców. W programie MdM limit ten wyniesie 35 lat. W RnS limitu wiekowego nie dla osób samotnie wychowujących dzieci. W przypadku rodzin natomiast wystarczy, żeby przynajmniej jeden z małżonków miał maksymalnie 35 lat.
Można szacować, że wprowadzenie bardziej rygorystycznego kryterium co do wieku, spowoduje ograniczenie liczby osób aż o 28% w porównaniu z RnS. To jednak nie wszystko.
W ramach Mieszkania dla Młodych nie będzie domów
W programie MdM w odróżnieniu od RnS nie będzie też można pożyczać pieniędzy z dofinansowaniem na budowę domów. Zgodnie z danymi Banku Gospodarstwa Krajowego(BGK), od września 2011 r. do września 2012 r. z Rodziny na Swoim skorzystało 8,4 tys. osób budujących domy jednorodzinne. Można więc szacować, że usunięcie domów jednorodzinnych z grona wspieranych nieruchomości może ograniczyć grono potencjalnych beneficjentów MdM o ponad 21% względem RnS. Jednak i na tym nie koniec.
Mieszkania deweloperskie powstają tylko w jednym powiecie na cztery
Zgodnie z założeniami MdM będzie można pożyczać pieniądze z dofinansowaniem jedynie na zakup mieszkań nowych – od deweloperów. Tymczasem, zgodnie z danymi BGK od września 2011 r. do września 2012 r., z programu RnS skorzystało 18,5 tys. osób kupujących mieszkania używane.
Zobacz również: Mieszkania na rynku wtórnym powinny tanieć
A według szacunków może to ograniczyć grono osób mogących skorzystać z MdM o prawie 47% względem RnS. Trudno się temu dziwić – najnowsze dane GUS, za okres styczeń–wrzesień 2012 r., pokazują, że aż w 214 z 379 powiatów deweloperzy nie rozpoczęli budowy żadnego mieszkania. W kolejnych 73 powiatach rozpoczęli budowę co najwyżej 50 lokali mieszkalnych.
Warto zauważyć, że statystyki GUS jako mieszkania kwalifikują też domy jednorodzinne, co znaczy, że nawet w tych powiatach, gdzie rozpoczęto budowę niewielkiej liczby nieruchomości mieszkalnych, może nie powstawać de facto żaden budynek wielorodzinny, który pozwoliłby na zakupy z dofinansowaniem w nowym programie.
Pozytywny aspekt MdM - wkład własny z budżetu ułatwi drogę po kredyt
Nie wszystkie jednak zmiany proponowane w założeniach do nowego programu dopłat są negatywne. Fakt, że w MdM z budżetu państwa nabywcy mają uzyskać coś ma kształt wkładu własnego w wysokości 10–15% (dodatkowe 5% jeśli w ciągu 5 lat urodzi się w rodzinie trzecie lub kolejne dziecko), może ułatwić dostęp do finansowania bankowego.
Jednak z szacunków Home Brokera wynika, że poszerzenie potencjalnej grupy beneficjentów nie będzie raczej z tego tytułu tak znaczące, jak omawiane wyżej ograniczenia. Gdyby bowiem przyjąć dane Eurostatu o dochodach Polaków, oraz fakt, że przeciętna nieruchomość sprzedana w ostatnich 12 miesiącach kosztowała 242,5 tys. zł, to aż 68,5% gospodarstw domowych mogłoby kupić taką nieruchomość w pełni na kredyt w złotym rozłożonym na 25 lat i oprocentowanym na 6,5%.
Gdyby przyjąć, że rodzina z dzieckiem w „MdM" mogłaby dostać 15-proc. wkład własny, grono kredytobiorców wzrosłoby do 72,6% populacji. Są to jednak bardzo zgrubne szacunki, które opierają się o wiele uproszczeń. Nadużyciem byłoby więc też zsumowanie powyższych wyników, aby oszacować, o ile mniej osób będzie mogło skorzystać z MdM w porównaniu z „RnS". Brak dopłat w jednym segmencie rynku może bowiem spowodować, że popyt przeniesie się do obszaru, w którym na dopłaty będzie można liczyć.
Zobacz również: MdM - Mieszkanie dla młodych mniej korzystne niż Rodzina na swoim
