Wrocław: za tę samą cenę kupisz większe mieszkanie niż rok temu

Kto wstrzymał się z kupnem mieszkania, ten zyskał. W porównaniu z ubiegłym rokiem można kupić teraz we Wrocławiu większe mieszkanie za te same pieniądze. Poprawiła się też potencjalna zdolność kredytowa chętnych na zaciągnięcie kredytów hipotecznych. To efekt spadających stóp procentowych oraz coraz niższych cen mieszkań.

Jak kształtują się teraz koszty zakupu mieszkania? W ciągu dwunastu miesięcy od kwietnia 2012 od kwietnia 2013 roku ceny spadły mniej więcej o blisko 6 procent. Oznacza to, że metr kwadratowy lokalu można we Wrocławiu kupić 400 zł taniej. Średnia cena wynosi obecnie 6,6 tys. zł. Taka obniżka oznacza, że na przykład lokal sześćdziesięciometrowy jest tańszy o mniej więcej 24 tys. zł.

Jednak nie wszędzie ceny spadają w takim samym tempie i są takie same. W przypadku Wrocławia szczególnie duże różnice występują na rynku pierwotnym, gdzie mieszkania w ścisłym centrum miasta są nawet dwuipółkrotnie wyższe niż w innych dzielnicach.

Niższe ceny mieszkań to jednak nie koniec oszczędności. W większości przypadków mieszkania kupowane są z wykorzystaniem kredytu hipotecznego. A ponieważ Rada Polityki Pieniężnej obniżyła niedawno stopy do najniższego w historii poziomu, można pożyczać naprawdę tanio. Jak wyjaśnia Adam Ryszczyk, doradca kredytowy Osiedla Słoneczny Ołtaszyn, mechanizm, który uzasadnia takie stwierdzenie jest prosty. – Niskie stopy procentowe podnoszą zdolność kredytową i umożliwiają zaciągnięcie większego kredytu przy takiej samej racie – wyjaśnia Ryszczyk.

W przypadku naszego przykładowego mieszkania we Wrocławiu (o pow. 60 m2) rata kredytu, jaką trzeba było zapłacić wiosną 2012 roku wynosiła nieco ponad 2,3 tys. zł. Gdyby ceny się nie zmieniły, dziś wynosiłaby niespełna 2,1 tys. zł. Ponieważ jednak mieszkania są tańsze o 400 zł za mkw., to rata jest jeszcze niższa i powinna wynieść nieco ponad 1,9 tys. zł. A przecież 400 zł miesięcznie więcej w domowym budżecie to już naprawdę sporo.

Kto dysponuje środkami na spłatę raty w wysokości 2,3 tys. zł może pokusić się o kupno większego mieszkania. I to sporo większego.
Przy zachowaniu tej samej wysokości raty i przy niższych cenach można wejść w posiadanie lokalu o 11 m2 większego niż rok temu. Zamiast 60 m2 kupić 71 m2. - To tak, jakby za te same pieniądze otrzymać mieszkanie z jednym, dodatkowym pokojem – obrazuje Adam Ryszczyk.