Włocławek: młoda matka zajęła bezprawnie pustostan. Teraz stanie przed sądem

Po tym, jak pani Emilia zajęła bezprawnie zdewastowany pustostan, rozpętała się gorąca dyskusja. Czy bezdomność tłumaczy takie postępowanie? Jak można jej inaczej pomóc? Czy eksmisja to jedyne wyjście?

- Zanim zajęłam to mieszkanie, działałam zgodnie z prawem - zapewnia młoda kobieta, która wprowadziła się do pustostanu razem z dzieckiem. - Pisałam pisma i podania o mieszkanie, wydeptałam ścieżkę do urzędu - twierdzi. - W tym czasie urząd odzyskał jedno mieszkanie po zmarłej lokatorce i przydzielił je, jako socjalne, komuś innemu. To niesprawiedliwe - uważa młoda dobrzynianka.

Oburza ją też fakt, że dwaj poprzedni lokatorzy mieszkania, które zajęła, nie płacili czynszu i dewastowali lokal, za co nie ponieśli żadnych konsekwencji. Dwukrotnie doszło w nim do pożaru. - W moim odczuciu tacy ludzie cieszą się większym szacunkiem u urzędników, niż rodzina, która chce płacić czynsz i mieszkać jak ludzie - mówi Anna Fajfer, mieszkanka Dobrzynia nad Wisłą wspierająca panią Emilię. - Uważam, że sposób zarządzania mieszkaniami komunalnymi w Dobrzyniu nad Wisłą powinien się zmienić - twierdzi kobieta.

- Jestem zawsze za tym, aby pomagać młodym ludziom i rozumiem sytuację pani Emilii - mówi burmistrz Ryszard Dobieszewski. - Niestety, mieszkań komunalnych brakuje, a kolejka oczekujących jest długa. Niektóre rodziny żyją w dramatycznych warunkach. W tej sytuacji każdy przydział może być krytykowany, bo najczęściej widzimy tylko własne nieszczęście. Jak twierdzi burmistrz, pierwszy lokator mieszkania, zajętego obecnie przez panią Emilię, płacił czynsz. Natomiast drugi rzeczywiście nie płacił. W tej sytuacji, zapewnia burmistrz, sprawa o wyegzekwowanie należności wkrótce trafi do komornika.

W Dobrzyniu jest 170 mieszkań komunalnych i sześć socjalnych. Na przydział czeka w tej chwili około czterdziestu osób.