Ulica Stodólna została zamknięta na odcinku od Królewieckiej do Targowej z powodu zagrożenia katastrofą budowlaną. Zagrożenie to stwarza budynek dawnego więzienia carskiego, który do niedawna figurował w rejestrze zabytków. Budynek ten należy do firmy, która swoją własnością od lat się nie interesuje. Obiekt popadł w ruinę i, jak twierdzi Cezary Tumiński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, nie nadaje się do odbudowy czy remontu. Jedyne wyjście to rozbiórka.
Dlaczego więc zamiast rozebrać ruinę zamyka się w centrum miasta jedną z bardziej uczęszczanych ulic? Bo, jak się okazuje, nie ma kto dokonać rozbiórki, a budynek w każdej chwili może się zawalić. - Reprezentant firmy mieszka w Warszawie, ale nie stawia się na wezwania - tłumaczy Cezary Tumiński. - Co w tej sytuacji mogliśmy zrobić? Żeby nie doszło do nieszczęścia, odgrodziliśmy tę nieruchomość.
Miejski Zarząd Dróg nie miał wyjścia - zamknął część ulicy dla ruchu. - Dopóki ten budynek zagraża życiu i zdrowiu kierowców i pieszych, nie możemy dopuścić ruchu w jego sąsiedztwie - tłumaczy Marek Wiliński z Miejskiego Zarządu Dróg.
Kierowcy się denerwują. - Przez jedną ruinę, ruch w centrum miasta jest sparaliżowany - irytuje się Kazimierz Strzelecki. - To tylko możliwe we Włocławku! Ale i mieszkańcy ulicy Targowej i sąsiednich narzekają - na hałas, spaliny.
Co na to włocławski magistrat? - Budynek stanowi własność prywatną - tłumaczy Andrzej Sołtysiak z Urzędu Miasta we Włocławku. - Właściciel zostawił go, co prawda, na pastwę losu, ale my nie możemy go ruszyć. Własność to rzecz święta. I mamy związane ręce.
Co będzie, jeśli właściciel nie rozbierze ruiny? - Wszystko zależy od decyzji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - mówi Andrzej Sołtysiak. - Inspektorat może bowiem dokonać rozbiórki zastępczej.
- My mamy dokonać rozbiórki zastępczej? - dziwi się Cezary Tumiński. - To powinien zrobić właściciel. My możemy tylko wydać decyzję administracyjną.
Sprawą po doniesieniu prezydenta zajęła się także Prokuratura Rejonowa we Włocławku. - Dochodzenie prowadzone jest pod kątem spowodowania niebezpieczeństwa zagrożenia dla życia i mienia. - Sprawa jest w toku - mówi prokurator rejonowy Piotr Stawicki.
A ruina wciąż stoi. Kierowcy zaś złorzeczą stojąc w korkach. I wygląda na to, że Stodólna nieprędko będzie odblokowana.
