Spis treści
Roboty sprzątające coraz popularniejsze. początki były trudne
– Firma DLF na polskim rynku działa od 30 lat, a od dwóch dekad zajmuje się dystrybucją iRobotów, czyli robotów sprzątających w Polsce – mówi portalowi strefabiznesu.pl Arkadiusz Grochowski, wiceprezes zarządu DLF Sp z o.o. – Zbudowaliśmy tę kategorię od zera na polskim rynku – dodaje.
Jak wyjaśnia, idea poszukiwania tego typu produktów pojawiła się właśnie 20 lat temu i właśnie wtedy Polska stała się jednym z pierwszych krajów w Europie, który zaczął sprowadzać tego typu urządzenia. – Początki nie były łatwe. Roboty sprzątające w kategorii odkurzaczy odpowiadały za 0,5 proc., więc praktycznie nie istniała – mówi. – Przed firmą pojawiło się duże wyzwanie, żeby od początku zbudować ten rynek, wytłumaczyć Polakom, że są inne metody sprzątania, poza tradycyjnymi odkurzaczami i z perspektywy czasu, myślę, że to się udało – dodał.
Grochowski przyznał w rozmowie z nami, że obecnie 15 proc. domostw w Polsce może posiadać roboty sprzątające. – Jest jeszcze sporo pracy przed nami, ponieważ mamy w kraju 15 mln gospodarstw domowych, z czego może 2,5 mln posiada tego typu urządzenie – dodaje. Zdaniem Grochowskiego, roboty sprzątające docelowo mogą stanowić 40-50 proc. w kategorii odkurzaczy.
Skąd popularność robotów sprzątających? Grochowski podkreśla, że Polacy łakną nowych rozwiązań. – Porównujemy Polaków do innych nacji w Europie i okazuje się, że mamy te skłonności do „próbowania” i tutaj rzeczywiście mając na uwadze, ile czasu możemy zaoszczędzić poprzez nieodkurzanie, niesprzątanie jest tym argumentem, który przeważa i przekłada się na ten właśnie wybór – mówi.
Ile wydajemy na tego typu sprzęty? Wiceprezes DLF przyznaje, że te kwoty są bardzo zróżnicowane. - Oczywiście, na samym początku były one bardzo drogie – mówimy tutaj o dobrych kilku tysiącach złotych. – Jednak z każdym rokiem zauważaliśmy rozrost tych grup docelowych, co automatycznie wymagało zaoferowania produktów na różnych poziomach cenowych. Obecnie można kupić taki sprzęt od około 1 tys. zł do nawet 7 tys. zł za najnowsze roboty – dodaje.
Grochowski zapytany o trendy, przyznaje, że ten ponownie jest wzrostowy. – Na chwilę musimy wrócić do okresu pandemii, kiedy nagle zostaliśmy zamknięci w domach i każdy szukał jakiejś rozrywki, jakiegoś pocieszenia, co przełożyło się na zakupy, dzięki którym niektóre kategorie wręcz wystrzeliły – mówi.
– Jednak po pandemii, w wielu kategoriach, nie tylko w robotach, widzieliśmy korektę rynku i rzeczywiście klienci kupowali mniej. Oczywiście nałożył się na to szereg czynników zewnętrznych, które mają przełożenie na zachowanie konsumentów, ale kategoria robotów sprzątających od wiosny tego roku zaczęła gwałtownie rosnąć – tłumaczy i dodaje, że jest to wzrost rzędu 30 proc. r/r.
– Myślę, że docelowo co czwarte polskie gospodarstwo domowe w niedługim czasie będzie posiadało robota sprzątającego – prognozuje.
Rozwój robotów sprzątających?
Czy można porównać obecne urządzania do tych sprzed 20 lat? Grochowski przyznaje, że są to zupełnie inne sprzęty, z zupełnie innym wyposażeniem i możliwościami. – Są z inną nawigacją, inaczej poruszają się w mieszkaniu, są to sprzęty połączone z aplikacją, z wifi, i które „uczą się” domu, a nawet same wybierają sposób zachowania bez naszej ingerencji – wymienia.
Jednocześnie dodaje, że można manualnie ustawiać wiele opcji, ale te sprzęty cały czas się rozwijają, do tego stopnia, że można się z nimi porozumiewać za pomocą wydawanych poleceń. – Ewolucja jest naprawdę bardzo duża – podkreśla.
Grochowski zapytany o to, na co narzekają użytkownicy sprzętu, stwierdził, że nie narzekają. – Owszem, zmieniają się oczekiwania klienta, ale iRobot to obserwuje i podąża za tymi oczekiwaniami, a obecnie największą popularnością cieszą się roboty odkurzająco-mopujące – wskazał. – Jeżeli klient czegoś oczekuje, to producent musi się do tego dostosować i odpowiedzieć na te oczekiwania – dodał.
Przy okazji przyznał, że najnowsze urządzenie potrafi rozpoznać plamy i zabrudzenia. – Robot wie, która plama jest bardziej uciążliwa, trudniejsza do zmycia, dlatego porusza się do przodu i do tyłu, żeby sobie z danym zabrudzeniem poradzić – tłumaczy.
Cyberbezpieczeństwo. Czy jest się czego obawiać?
Grochowski przyznaje, że o cyberbezpieczeństwie w kontekście robotów należy mówić tak samo dużo, jak w kontekście innych urządzeń. – iRobot korzysta z rozwiązań, które są w 100 proc. bezpieczne dla jego użytkowników – zapewnia. – Nie muszą się oni martwić o to, gdzie są przechowywane te dane, w jaki sposób są przechowywane te dane. Tutaj chciałem podkreślić, że są one szyfrowane, na tym etapie ich przekazywania – wyjaśnia.
– Nasze urządzenie gwarantuje pełne bezpieczeństwo – dodaje.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?