Najbrzydsze domy w Europie? Konkurencja jest silna
Piękno tkwi w oku patrzącego – głosi przysłowie i trudno się z nim nie zgodzić. Jednak na widok niektórych domów, które prezentują instagramowe profile takie jak „Ugly Belgian Houses” i „Ugly Dutch Houses” na usta samo ciśnie się pytanie: komu to się podoba?
Przejdź do galerii i zobacz zaskakujące wyglądem budynki z Europy:
Jakie budynki najczęściej przykuwają uwagę brzydotą i budzą śmiech? Zazwyczaj są to domy o dziwacznych kształtach, często niesymetryczne, których bryła wydaje się zupełnie niefunkcjonalna. Wiele z nich to nieudane próby nadania budynkowi oryginalnego, nowoczesnego wyglądu. Rozbawić potrafią też jednak domy, których właściciele chcą pochwalić się swoim bogactwem, ale zamiast tego dobitnie pokazują brak jakiegokolwiek wyczucia smaku. Brzydkimi bywają też określane budynki mieszające bez ładu i składu różne style, często kompletnie do siebie niepasujące.
W galerii prezentujemy ciekawe budynki m.in. z:
- Polski,
- Belgii,
- Niemiec,
- Holandii,
- Hiszpanii.
Obejrzyj i oceń dziwaczne domy jednorodzinne:
Kupuj artykuły do sprzątania taniej
Estetyka zależy także od przepisów
Warto dodać, że za dziwaczny i śmieszny wygląd niektórych domów nieraz odpowiada także lokalne prawo. W wielu krajach obowiązują przepisy dotyczące tego, jak mogą wyglądać budynki mieszkalne wznoszone na danym obszarze. Prawodawca może określić nie tylko dopuszczalne gabaryty domu, ale też np. kolor elewacji czy to, jaki kształt i barwę może mieć dach. W Polsce dokumentem, który może zawierać takie wytyczne, jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP). W przypadku jego braku podobne reguły mogą zostać zapisane w tzw. decyzji o warunkach zabudowy (WZ).
Problem w tym, że obszary przeznaczone w naszym kraju pod zabudowę bardzo często nie są objęte planami miejscowymi, przez co powstająca zabudowa jest chaotyczna. Nawet jeśli MPZP jest uchwalone, prawodawca często rezygnuje z możliwości dokładniejszego określenia dopuszczalnego wyglądu domów i podaje jedynie wytyczne dotyczące typu zabudowy czy dozwolonego metrażu. Zdaniem wielu jest to plus, gdyż daje budującym domy większą swobodę. Jednak są i tacy, którzy zwracają uwagę, że takie podejście prowadzi do chaosu nie tylko wizualnego, ale i urbanistycznego, co ma realne konsekwencje, m.in. finansowe.
