To budynek do rozbiórki! Narażają życie, ale wyprowadzić się nie chcą

redakcja GP, (dan)
Dom w GniewkowieJeszcze niedawno wisiała tu tablica z napisem „budynek do rozbiórki”. Ktoś ją zerwał.
Dom w GniewkowieJeszcze niedawno wisiała tu tablica z napisem „budynek do rozbiórki”. Ktoś ją zerwał. Dariusz Nawrocki
Dwie rodziny, w tym małe dzieci, żyją w budynku, który w każdej chwili może się zawalić. - Wkrótce ich stąd wyprowadzimy - zapewniają w ratuszu.

Ulica Cmentarna w Gniewkowie. Jeszcze niedawno wisiała tu tabliczka z napisem „budynek do rozbiórki, grozi zawaleniem".

– Jak wielu mieszkańców Gniewkowa, często wędruję ulicą Cmentarną. Zwróciłam kiedyś uwagę na parterowy budynek z zamurowanymi oknami. W tym budynku są jednak nowe, ładne drzwi wejściowe, okna z firankami. Przypomniałam sobie, że na frontowej ścianie tego domu była tablica „do rozbiórki". Zapukałam więc do drzwi. Otworzył starszy pan. Okazało się, że moja pamięć, choć krótka, jednak jest dobra. To jest budynek do rozbiórki! Jednak nadal zamieszkują w nim dwie rodziny, w tym kilkuletnie dzieci. Kto jest odpowiedzialny za taką sytuację? Czy trzeba czekać, aż dojdzie do wypadku? – pyta radna Joanna Borowska.

Nawet lokator budynku jest zaskoczony, że z budynku zniknęła tablica z ostrzeżeniem. – Ktoś ją musiał zerwać – tłumaczy. Wie, że w każdej chwili może mu spaść coś na głowę. Wie, że ryzykuje życiem małych dzieci, które mieszkają wraz z nim. Wie, że razem ze swoją siedmioosobową rodziną powinien dostać od gminy inne mieszkanie. Do burmistrza nie chodzi, nie dopytuje, nie żąda. – Co będę człowieka naciskał? Gmina nie ma mieszkań. Jestem człowiekiem ugodowym – wyznaje.

Opowiada, że sąsiadów obok wyprowadzili już dwa lata temu. Okna zamurowali, bo ludzie chodzili i pytali się, czy można tam zamieszkać.

– Chcieliśmy to nawet wykupić na własność. Nie chcieli się zgodzić, bo dom jest pod rozbiórkę. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ten dom jest w aż tak strasznym stanie – opowiada. Przyznaje, że gmina proponowała mu dwa mieszkania. Odmówił. Dlaczego? Bo dobrze mu tu. A do bloku socjalnego w Walcerzewicach nie chciał pójść. Za daleko od centrum. Żyje więc na 30 metrach kwadratowych. Wie, że w każdej chwili coś może mu spaść na głowę.

Wiceburmistrz Gniewkowa Paweł Drzażdżewski zapewnia, że gmina wkrótce wyprowadzi mieszkańców z tego budynku. – Jesteśmy na ostatnim etapie remontu mieszkań, które będziemy im proponować – zapewnia. Dodaje, że po wyprowadzeniu ostatnich lokatorów, nastąpi rozbiórka budynku.

– Mamy plany dotyczące tego terenu. Chcemy, aby w przyszłości stanął tu blok z mieszkaniami socjalnymi i komunalnymi – zdradza.

Warto wiedzieć: Pozwolenie na budowę i rozbiórkę domu - jakie dokumenty trzeba dołączyć do wniosku 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom