O problemie już informowaliśmy. Mieszkająca przy ulicy Słonecznej 94-letnia Stanisława Glac poprosiła nas o pomoc w sprawie rozpadającego się domu. Pęknięcia pojawiły się kilka lat po tym, jak wycięto z ulicy Kasztanowej drzewa. Zlikwidowano również szambo, zastępując je kanalizacją.
- Przerażają mnie pęknięcia i woda, która leci z dachu. Sama tego nie naprawię. Uważam, że odpowiedzialność powinna wziąć za to gmina, skoro z jej inicjatywy zastąpiono szambo kanalizacją, a wszystkie problemy zaczęły mnożyć się po usunięciu drzew - tłumaczy paniStanisława.
Sprawą zainteresowaliśmy inspektorów Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego. - Byliśmy tam, ale nikt nam nie otwierał. Jednak chcemy pomóc. Pani Stanisława Glac powinna napisać do nas pismo, w którym opisze wszystkie występujące usterki. Wtedy, niejako z urzędu, będziemy musieli się tym zająć - mówi Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego.