Boisko przy szkole jest olbrzymie i w dużej części nie wykorzystane. Jest tak zdewastowane przez mieszkańców okolicznych bloków, że uczniowie nie mogą mieć tam zajęć z wychowania fizycznego. Pełno tam porozbijanych butelek po alkoholu i psich odchodów. Prezydent rzucił więc pomysł, aby sprzedać część boiska, a za uzyskane pieniądze rozbudować halę sportową przy szkole.
Profil sportowy
– Szkoła rozwija profil sportowy i obecna hala nie mieści chętnych do treningów i rozgrywania zawodów – stwierdza dyrektor Marek Czopor. Pieniądze inwestora dałyby szkole niezwykle silny bodziec do nowoczesnych inwestycji.
Radni dali zgodę na zbycie części boiska w 2011 roku. Odbyło się to przy sprzeciwie radnych PiS, bo wszystko, co dzieje się w okolicy szkoły zwanej "samorządową", ma dla nich strategiczne znaczenie. Bo jest tam należąca do miasta "kokosza górka", na której przed pięcioma laty podczas Drogi Krzyżowej z udziałem biskupa Edwarda Frankowskiego stanął krzyż. Biskup poświęcił wtedy działkę i zapowiedział, że będzie tu kościół.
Podwyższony standard
Plany pokrzyżował prezydent Andrzej Szlęzak. Jako reprezentujący interesy miasta stwierdził, że strona kościelna powinna najpierw mieć zgodę właściciela terenu, a potem snuć plany budowy. Wtedy pisowscy radni wzięli sprawę w swoje ręce i chcieli przeforsować uchwałę, dającą możliwość budowy kościoła na górce. Nic z tego nie wyszło, wobec sprzeciwu prezydenta. Sprawa legalności postawienia krzyża miała swój finał w sądzie. W efekcie krzyż zniknął z kokoszej górki.
Kilka przetargów na kupno działki pod budowę bloków nie przyniosło efektu. Dopiero teraz sprawa się wyklarowała. Jak powiedział prezes Stalprzemu Marian Dejwór, na działce staną trzy bloki z mieszkaniami o podwyższonym standardzie. W podziemiach mają być garaże, a dla kogo nie starczy garaży, ma mieć wykupione miejsce na parkingu przed blokiem. Budowa bloku rozpocznie się za rok.
