Co roku miasto pozbywa się kolejnych nieruchomości, a pod młotek idą budynki, działki, zabytki. Pieniądze łatają dziurawy budżet Radomia. Jedną z nieruchomości, którą miasto wystawi na sprzedaż jest siedziba Domu Dziecka przy ulicy Kolberga wraz z działką. Placówka przenosi się właśnie do wyremontowanej dawnej podstawówki przy ulicy Dzierzkowskiej.
Zobacz: Będą nowe bloki na Słonecznym. Rusza kolejna inwestycja mieszkaniowa w Radomiu
W FATALNYM STANIE
Jak tłumaczono, budynek przy ulicy Kolberga dla dzieci był zbyt duży, a do tego jest w fatalnym stanie technicznym. - Wybudowany w latach sześćdziesiątych nie był od dawna remontowany i rzeczywiście jest w złym stanie - mówi Katarzyna Piechota Kaim, rzecznik prasowy prezydenta Radomia. - W planach jest więc sprzedaż.
"PLASTYK" POD MŁOTEK
Po raz trzeci miasto będzie próbowało sprzedać budynek dawnej szkoły plastycznej wraz z działką przy ulicy Kilińskiego, vis a vis liceum imienia Jana Kochanowskiego. Całość została wyceniona na 2,9 miliona złotych. Część nieruchomości wpisana jest do rejestru zabytków, całość jest w strefie ochrony konserwatorskiej. Nowy właściciel może jednak liczyć na 50 procentową bonifikatę za tę część nieruchomości, która jest zabytkiem. Zgodnie z planem zagospodarowani przestrzennego dawny "plastyk" może być zaadaptowany na potrzeby mieszkaniowe, albo usługowe. Może tam działać na przykład hotel, albo restauracja.
Warto wiedzieć: Nowa strażnica powstanie w Radomiu
W wykazie nieruchomości do sprzedaży jest też działka przy ulicy Malczewskiego. To ziemia przed ośrodkiem interwencji kryzysowej. Nie stoi tam żaden budynek, rosną za to drzewa. Parcelę o powierzchni około 3,3 hektara rzeczoznawca wycenił na 2,8 miliona złotych.
MARKET ZAMIAST BROWARU?
Zdecydowanie najwięcej kontrowersji budzi pomysł zbycia dawnych Browarów Saskich przy ulicy Limanowskiego i Tytoniowej. Pod młotek osobno ma iść nieruchomość od strony ulicy Limanowskiego z 12 różnymi budynkami. Stoi tam między innymi zabytkowy, XIX - wieczny budynek browaru. Druga część, która ma być wystawiana na sprzedaż to niezabudowane działki od strony ulicy Tytoniowej. Mają powierzchnię ponad 8 tysięcy metrów kwadratowych. Wyceniono je na 866 tysięcy 100 złotych brutto.
Przeciwko takiej sprzedaży nieruchomości protestowali radni opozycji. Po pierwsze mają wątpliwości, co do pomysłu podziału. Jak mówią działka bez budynków ma szansę na szybsze znalezienie nabywcy. Nieruchomość z browarem może już nie być tak łakomym kąskiem.
Czytaj: Zaczną budować park na Ustroniu w Radomiu
Pojawiły się obawy, że zostanie tam wybudowany kolejny supermarket. Tym bardziej, że ta część Radomia nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Co za tym idzie żadnych ograniczeń co do przeznaczenia działki. Kontrowersje radnych budziła też proponowana cena za metr kwadratowy. W przypadku większej działki z budynkami określono ją na 150 złotych za metr kwadratowy, a taka sama powierzchnia drugiej z działek ma kosztować niewiele ponad 100 złotych.