Segregacja śmieci – zaostrzenie przepisów od stycznia 2019 roku. Koniec z niesegregowanymi śmieciami i zsypami

Sławomir Bobbe
Segregacja śmieci się opłaca - muszą się do tego przekonać wszyscyWiele gmin będzie musiało zrewolucjonizować system odbioru odpadów – obowiązywać będzie aż sześć kontenerów na poszczególne frakcje odpadów.
Segregacja śmieci się opłaca - muszą się do tego przekonać wszyscyWiele gmin będzie musiało zrewolucjonizować system odbioru odpadów – obowiązywać będzie aż sześć kontenerów na poszczególne frakcje odpadów. Wojciech Wojtkielewicz
Od stycznia 2019 roku obowiązywać będzie nowy system selektywnej zbiórki odpadów i i jeszcze wyższe opłaty dla tych, którzy nie segregują śmieci.

Wkrótce osoby, które wolą zapłacić więcej i nie zaprzątać sobie głowy segregowaniem odpadów szybko będą musiały nauczyć się zasad selektywnej zbiórki śmieci.

Umowy na wywóz śmieci po nowemu

Od początku 2019 roku nie będzie już możliwości podpisywania dwóch rodzajów umów na wywóz śmieci. Dotąd osoby, które deklarowały segregację odpadów (z realizacją tych deklaracji bywało różnie, co zobaczyć można po rodzaju odpadów w kontenerach), wnosiły miesięczną opłatę śmieciową niższą niż ci, którzy od razu zapowiadali, że segregacją odpadów zajmować się nie chcą. Od stycznia 2019 roku, jak zakładają zmiany projektowane w ustawie śmieciowej, wyboru już nie będzie.

Przeczytaj też: Co robi polski rząd, by walczyć ze smogiem 

Polska musi bowiem spełniać coraz bardziej rygorystyczne normy recyklingowe. W końcu zdano sobie sprawę, że dalsze tolerowanie „producentów" niesegregowanych śmieci do celu zbliżać nas nie będzie.

Wywóz śmieci niesegregowanych 4 razy droższy od wywozu odpadów segregowanych

Dlatego wszyscy zobowiązani zostaną do segregacji odpadów. W niektórych spółdzielniach mieszkaniowych, które jeszcze nie pozamykały swoich zsypów oznaczać to będzie wyłączenie ich z użytkowania. Koniec ze zrzucaniem śmieci do wspólnego kontenera. Mieszkańcy mają zadbać o to, by śmieci – posegregowane – trafiały tam, gdzie trafić mają. Aby odpowiednio zmotywować tych, którzy z segregowaniem mieli dotąd problem, zakłada się wprowadzenie swego rodzaju „kar". Śmieci źle posortowane będą uznane za „zmieszane", a za wywóz takich gmina będzie mogła ustalić cenę czterokrotnie wyższą niż w przypadku odpadów segregowanych.

Oczywiście, nikt nie będzie karał mieszkańców za jednorazowy „wybryk" ze źle posortowanymi odpadami, ale stałe i konsekwentne lekceważenie zasad segregacji skutkować będzie zmianą umowy na wywóz śmieci i podniesieniem jego kosztów. Najpierw jednak firmy śmieciowe oznaczać będą – tak dzieje się w wielu miejscach już teraz – plakietkami informującymi o nieprawidłowym składzie śmieci w kontenerze. Gdy sytuacja będzie się powtarzać, informacja zostanie przekazana do gminy, która decyzją administracyjną zmieni umowę śmieciową. Oznacza to spore problemy dla osób mieszkających w budownictwie wielorodzinnym – to właśnie na terenie blokowisk segregacja śmieci przebiega najgorzej – wystarczy kilka osób, które z premedytacją albo z ignorancji lekceważyć będzie zasady selektywnej zbiórki, by „pogrążyć" wyższymi opłatami swoich sąsiadów.

Część właścicieli nieruchomości będzie miała możliwość obniżenia opłat. Dotyczy to tych, którzy posiadają własny kompostownik, w którym przetwarzać będą bioodpady. Przepis ten będzie wymagał doprecyzowania, bo władze gmin obawiają się, że nagle miłością do kompostowania zapała większość mieszkańców, którzy w ten sposób będą chcieli obniżyć rachunki za wywóz śmieci.

Polecamy poradnik: Jak założyć kompostownik i co nadaje na kompost 

Zmiany dotkną też właścicieli nieruchomości niezamieszkałych, w których powstają śmieci. W niektórych gminach nie musiały być wpięte w gminny system zbiórki odpadów komunalnych, a właściciele tych nieruchomości byli zobowiązani do podpisywania indywidualnych umów z firmami wywozowymi. O ile np. urzędy takie umowy podpisywały, to dość często okazywało się, że właściciele prywatni już tego nie robili. W gminach uznano, że winę za powstawanie nielegalnych wysypisk śmieci ponoszą między innymi właściciele takich niezamieszkałych, ale „śmiecących" nieruchomości.

Spokojnie będą mogli spać właściciele ogrodów działkowych – ROD. Działkowcy zapłacą za wywóz śmieci tyle, ile właściciele nieruchomości niezamieszkałych (czyli w praktyce mniej niż „zwykli" mieszkańcy domów czy bloków).

Tymczasem w 2030 roku gminy będą musiały wykazywać się sporymi osiągnięciami na polu recyklingu. Odpady takie jak szkło, metale czy tworzywa sztuczne będą musiały być odzyskiwanie w 60 procentach. Dziś wiele miast nie jest w stanie dojść do połowy tego wyniku. Jeśli gminy nie będą zmieniać swojej polityki dotyczącej segregacji i odzyskiwania odpadów zapłacą kary. Nikt nie ma złudzeń, że ich kosztami zostaną obciążeni mieszkańcy, którzy będą musieli płacić coraz więcej za śmieci. W ostatecznym rozrachunku okaże się, że taniej będzie już teraz śrubować wyniki recyklingu, by powstrzymać w ten sposób podwyżki opłaty za wywóz śmieci. 

PrzeczytajZa spalanie odpadów roślinnych w ogrodzie grozi mandat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom