Długi, jakie mają lokatorzy mieszkań socjalnych i komunalnych, wraz z odsetkami sięgają 42 milionów złotych. - Gdybyśmy mieli te pieniądze, moglibyśmy wybudować pięć budynków komunalnych lub socjalnych - podkreśla Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta Włocławka.
Zaległości rosną i to pomimo tego, że Urząd Miasta zgłasza dłużników do Krajowego Rejestru Długów. A to oznacza dodatkowe kłopoty.
- Rekordowe zadłużenie jednego najemcy urosło już do kwoty ponad 125 tysięcy złotych - podkreśla Katarzyna Figel-Stolcman, dyrektor „lokalówki".
Zdarzają się jednak sytuacje, że dłużnicy z dużymi zaległościami występują do Urzędu Miasta o przydzielenie kolejnego mieszkania. Prośbę swą motywują na przykład konfliktem z sąsiadem.
Ostatnio do naszej redakcji zgłosił się najemca z ulicy Chmielnej, który poprosił nas o pomoc w zamianie mieszkania. Problem w tym, że ma ponad 40 tysięcy złotych zaległości wobec miasta. W tej sytuacji Jacek Wojciechowski, zastępca prezydenta Włocławka uznał, że nie ma podstaw prawnych pozwalających na zamianę.
Czy dłużnik może otrzymać inne mieszkanie komunalne? - Jeśli zawrze z nami ugodę i rozpocznie spłatę długu, to ma możliwość zamiany - tłumaczy dyrektor Katarzyna Figel-Stolcman.
W przypadku najemcy z Chmielnej, takiej możliwości nie ma, bo dłużnik nie zawarł ugody z magistratem i nie płaci zaległego czynszu. Jest jeszcze jedna przeszkoda - żeby dokonać zamiany, trzeba mieć umowę najmu. A ta została dłużnikowi wypowiedziana przez włocławski ratusz.
Urząd Miasta próbuje dyscyplinować dłużników m.in. kierując sprawy do sądu z wnioskiem o eksmisję. Ale nie zawsze z oczekiwanym skutkiem. Część lokatorów żyje bowiem z zasiłku, a jeśli dorabia, to na czarno.
Małgorzata Goździalska
