Pan Paweł i Gabriela (nazwisko do wiadomości redakcji) to młode małżeństwo, które postanowiło zamieszkać w Rzeszowie. Za własne oszczędności i pomoc bliskich zakupili mieszkanie przy ulicy Kwiatkowskiego w Rzeszowie w pobliżu kortów tenisowych. Do swojego wymarzonego gniazdka wprowadzili się w październiku 2021 roku. Idylla w nowiutkim mieszkaniu nie trwała jednak zbyt długo. Po kilku miesiącach na ścianach w mieszkaniu i korytarzu zaczęły pojawiać się pęknięcia.
- Najpierw to było wielkie pęknięcie w kuchni, i w pobliżu drzwi, które jednak z dnia na dzień się powiększało. W połowie zeszłego roku tych pęknięć w bardzo szybkim tempie zaczęło przybywać. Pojawiły się wszędzie na korytarzu, w łazience, kuchni, i pokoju dziecięcym. Niektóre były na tyle duże, że spowodowały opadnięcie mebli i drzwi – opowiada pan Paweł.
Małżeństwo miało ubezpieczone mieszkanie, więc swoje kroki skierowali do ubezpieczyciela. I tutaj spotkało ich pierwsze rozczarowanie, gdyż firma ubezpieczeniowa przyznała, że za pęknięcia jakie pojawiły się na ścianach, sufitach i podłodze budynku, odszkodowanie jednak nie przysługuje.
- Tego typu uszkodzenia powstają na skutek osiadania budynku, jest to proces normalnego zużycia mienia i pogarszania się jego właściwości. Wyjaśniamy, że tego typu uszkodzenia mienia są wyłączone z zakresu zawartej ochrony ubezpieczeniowej -czytamy w decyzji wystawionej przez Link 4.
- Normalne zużycie mienia w budynku który ma niespełna 3 lata to jakiś absurd. Zrezygnowaliśmy z takiego ubezpieczyciela – mówi pani Gabriela.
Następne kroki małżeństwo skierowało do dewelopera, u którego kupili mieszkanie, i tu pojawił się kolejny problem bo okazało się że, kto inny blok budował, a kto inny sprzedawał mieszkania. Okazuje się, że mieszkanie sprzedawał BOZ Development z Rzeszowa, a blok w którym doszło do feralnych pęknięć budował WBS Development z Jasła. Nie znaleźliśmy ani biura sprzedaży spółki, ani numeru telefonu kontaktowego ani nawet jej adresu e-mail. W Krajowym Rejestrze Sądowym też próżno szukać tych danych.
Odbijanie piłeczki
Pęknięcia pojawiły się nie tylko w mieszkaniu pana Pawła i Gabrieli ale jeszcze w dwóch sąsiednich znajdujących się na parterze bloku 50C przy ul Kwiatkowskiego. Właściciele zwrócili się do sprzedawcy BOZ Development ten do wykonawcy WBS Development a ten do projektanta budynku, który wszystkich uspokoił twierdząc, że…. „powstałe zarysowania w mieszkaniach nr 5 i 6 dotyczą ściany działowej i w żaden sposób nie zagrażają bezpieczeństwu konstrukcji budynku” - czytamy w piśmie z 28 lutego 2023.
- Jak patrzę na te pęknięcia to nie wiem czy można tutaj bezpiecznie mieszkać, skoro widzę jak przesuwa się jedna ze ścianek. Zresztą płaciliśmy za nowe mieszkanie, a nie za całe w pęknięciach gdzie dzieci palce wkładają w szczeliny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie wykonawca wyremontuje wady, tylko gdzie my mamy się podziać z dwójką małych dzieci na czas remontu, skoro nie mamy w pobliżu bliskiej rodziny? Trzeba wziąć też pod uwagę koszt demontażu i składowania nowych mebli. Nad tym się nikt nie zastanawia –mówi pan Paweł.
Normalna rzecz?
O szczegóły sprawy i powody pęknięć zapytaliśmy dewelopera.
- Przyczyną jest osiadanie budynku, pęknięcia są monitorowane a wady usuwane na bieżąco. Takie rzeczy się zdarzają. W różnych budynkach różnie to wygląda. Już rozpoczęły się remonty w jednym z mieszkań w drugim lokator prosił żeby te prace przesunąć na czas wakacji bądź na majowy weekend. Usterki zostaną usunięte –mówi Grzegorz Zgórski wspólnik w BOZ Development.
Kiedy dopytujemy, jak to możliwe że w tak nowym bloku doszło do olbrzymich pęknięć, słyszymy że BOZ nie budował bloku 50C przy ul. Kwiatkowskiego, a tylko pośredniczył w sprzedaży. Bo wykonawca WBS Development nie ma własnego biura sprzedaży.
Jakie małżeństwo ma możliwości prawne i czy w tej sytuacji może starać się o odszkodowania, zapytaliśmy rzeszowskiego adwokata Krzysztofa Pączka z Kancelarii Adwokackiej dr Izabela Pączek & Krzysztof Pączek w Rzeszowie.
Właściwa strategia
- Każda tego typu sprawa ma indywidualny charakter i wymaga analizy w celu obrania właściwej strategii działania. W przypadku zakupu domu/mieszkania nabywcę chroni rękojmia za wady. Jest to obligatoryjna ustawowa odpowiedzialność sprzedającego. Zasady są tożsame jak przy nabywaniu zwykłych rzeczy typu buty, czy sprzęt AGD z tym, że w przypadku budynków rękojmia chroni nabywcę przez okres 5 lat - wyjaśnia Krzysztof Pączek
- Jeżeli sprzedający zgodzi się na naprawę wówczas nabywcy należy się odszkodowanie związane z nienależytym wykonaniem umowy przez sprzedającego. Gdyby rzecz nie miała wad, wówczas nabywca nie musiałby nic robić. Jeżeli zaś sprzedający sprzedał rzecz wadliwą tj. nie wywiązał się z umowy w sposób należyty, wówczas powinien zwrócić nabywcy wszelkie koszty związane z usunięciem wad. Na koszty te składają się m.in. koszty wynajmu lokalu zastępczego o podobnym standardzie za czas niezbędny do usunięcia wad, koszty przygotowania lokalu do usunięcia wad jak np. demontaż i ponowy montaż mebli, ich czasowy transport i koszt składowania itp. O zasadności poniesienia tych kosztów decydują okoliczności danej sprawy. Jeżeli wada jest tego rodzaju, że rodzina musi się czasowo wyprowadzić z domu i usunąć meble i inne rzeczy wówczas koszty z tym związane powinien zrekompensować podmiot odpowiedzialny za całe zamieszanie czyli sprzedający - dodaje adwokat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?