Obowiązkowa ładowarka do samochodów elektrycznych przy każdym bloku? Od 2025 r. tak będzie przy wielu biurowcach, szpitalach, hotelach

Samochody elektryczne stopniowo zyskują w Polsce na popularności – rok 2022 zamknął się liczbą ponad 64,7 tys. takich pojazdów, czyli o 33 proc. więcej niż w roku poprzednim (dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego). Problem w tym, że znacznie wolniej przybywa w naszym kraju stacji ładowania. Ogólnodostępnych punktów jest tylko 5016, co oznacza, że na każdy przypada 12,8 pojazdu, co stanowi jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej.

Sytuację właścicieli elektryków ratują nieco ładowarki przy budynkach mieszkalnych. Deweloperzy coraz częściej decydują się na ich montaż w przypadku droższych, bardziej prestiżowych inwestycji – z jednej strony dlatego, że oczekują ich potencjalni nabywcy, a z drugiej strony z powodu pozytywnych skojarzeń z ekologią. Możliwość podładowania auta, jako atrakcyjna marketingowo, jest dziś chętnie podkreślana. Przykładowo w materiałach reklamowych jednego z warszawskich deweloperów ładowarka do samochodów elektrycznych jest wymieniana jednym tchem obok „domków dla ptaków i budki dla owadów pożytecznych”.

– Bardzo duży nacisk położyliśmy na ekologię, dlatego w projekcie pojawiły się m.in. windy z odzyskiem energii, panele fotowoltaiczne, prywatne ładowarki do aut elektrycznych oraz system umożliwiający optymalne nawadnianie roślin – zachwala z kolei jedną z gdańskich inwestycji Piotr Tarkowski, członek zarządu ALLCON.

Obecnie polskie prawo nie nakłada na deweloperów obowiązku budowania stacji ładowania przy każdym nowopowstającym bloku. Ustawa o elektromobilności nakazuje jednak, by przy projektowaniu bloków zapewniać w nich moc przyłączeniową umożliwiającą ewentualny montaż ładowarek (art. 12) oraz doprowadzać do stanowisk postojowych kanałów na przewody i kable (art. 12a). Dzięki temu łatwiejsze będzie zamontowanie ładowarek do elektryków w przyszłości.

– Już dziś wiadomo, że samochody elektryczne będą powoli wypierać z rynku klasyczne modele, głównie ze względu na ich niższe koszty eksploatacji oraz nowe regulacje na rynku motoryzacyjnym. Biorąc to pod uwagę, planujemy wykonanie instalacji do podłączenia ładowarek elektrycznych przy każdym miejscu postojowym w naszej nowej inwestycji Greendustry Zabłocie – mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Quelle Locum.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dekadach ładowarki do samochodów elektrycznych przestaną być bonusem, a staną się wymaganym przez prawo standardem. Zgodnie z nowelizacją ustawy o elektromobilności od 1 stycznia 2025 r. nastąpi ważna zmiana: większość budynków niemieszkalnych będzie musiała posiadać przynajmniej jeden punkt ładowania elektryków. Oznacza to, że właściciele starszych obiektów mają dwa lata, by taki punkt dobudować. Jak podaje ustawa:

W budynkach niemieszkalnych, z którymi związanych jest więcej niż 20 stanowisk postojowych, właściciel lub zarządca budynku, w terminie do dnia 1 stycznia 2025 r., instaluje co najmniej jeden punkt ładowania oraz kanały na przewody i kable elektryczne, aby umożliwić zainstalowanie punktów ładowania na co najmniej 1 na 5 stanowisk postojowych, jeżeli te stanowiska postojowe (…) znajdują się wewnątrz budynku lub (…) przylegają do budynku.

Co ważne, nowy obowiązek nie obejmie budynków należących do małych i średnich przedsiębiorstw. W praktyce o montaż punktów ładowania przed 2025 r. muszą zadbać właściciele budynków takich jak m.in.:

• szpitale,
• hotele,
• biurowce,
• obiekty handlowo-usługowe,
• obiekty przemysłowo-magazynowe,
• obiekty kulturalne.

– Dla wielu już istniejących budynków dodatkowy pobór mocy może być trudny do zrealizowania lub wymagający dużych inwestycji w nową infrastrukturę, a w każdym przypadku niezbędne będzie wykonanie sprawdzenia warunków technicznych i koncepcji instalacji stacji ładowania – podkreśla Grzegorz Pióro ze SPIE Building Solutions, cytowany przez serwis biznes.newseria.pl.

Jak na razie polskie prawo nie nakłada obowiązku montażu ładowarek do samochodów elektrycznych przy budynkach mieszkalnych. Warto jednak pamiętać, że taki obowiązek może się pojawić w przyszłości, choć na razie nikt nie ogłosił takich planów. Elektromobilność mocno promuje bowiem Unia Europejska. To właśnie jedna z dyrektyw Parlamentu Europejskiego (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/844 z dnia 30 maja 2018 roku) sprawiła, że pojawił się w Polsce obowiązek budowania kanałów na przewody, które w przyszłości ułatwią montaż stacji ładowania.

– Infrastruktura kanałowa stwarza odpowiednie warunki, by w razie konieczności szybko instalować punkty ładowania tam, gdzie są potrzebne – czytamy w dyrektywie. – Ustanowienie wymagań dotyczących elektromobilności na poziomie Unii w zakresie wstępnego wyposażania miejsc parkingowych (...) jest skutecznym sposobem promowania pojazdów elektrycznych w niedalekiej przyszłości (…).

Czy taka polityka musi zakończyć się wprowadzeniem obowiązku montażu ładowarek w blokach? Niekoniecznie. Póki co w polskim i unijnym prawodawstwie ułatwia się budowę ładowarek przy budynkach mieszkalnych, ale się jej nie nakazuje. Możliwe jest więc, że taki stan rzeczy się utrzyma.

Warto przypomnieć, że obowiązująca ustawa o elektromobilności ułatwia montaż ładowarek w blokach na życzenie mieszkańców. Zgodnie z przepisami mieszkańcy budynków wielorodzinnych mogą wnioskować o montaż ładowarki do elektryków przy swoim miejscu postojowym. Procedura jest stosunkowo prosta, a zarząd wspólnoty czy spółdzielni mieszkaniowej na ogół musi wyrazić zgodę (odmowa możliwa jest tylko w ściśle określonych przypadkach). Co ważne, taka inwestycja nie obciąża zbytnio wspólnego budżetu, bo większość kosztów ponosi wnioskodawca.

– Wniosek jest rozpatrywany w terminie 30 dni od dnia złożenia lub gdy jest wymagana ekspertyza, od momentu jej złożenia. Zgoda na instalację i używanie punktu ładowania o mocy <11 kW stanowi czynność zarządu [czyli nie jest konieczne uzyskiwanie zgody od właścicieli lokali – przyp. red.]. Możliwość odmówienia zgody została ograniczona do zamkniętego katalogu przyczyn – wyjaśnia Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.