„Najgorsi cinkciarze z bazaru”. Śpiewak ostro o deweloperach ukrywających ceny mieszkań

Michał Piękoś
Zdaniem publicysty rynek nieruchomości, w sensie praktyk sprzedażowych, przypomina handel na ryneczku z warzywami.
Zdaniem publicysty rynek nieruchomości, w sensie praktyk sprzedażowych, przypomina handel na ryneczku z warzywami. fot. Andrzej Banaś/ POLSKA PRESS
Deweloperzy nie podają cen mieszkań, aby jak sami tłumaczą, potencjalni klienci nie uznali ich za "nieadekwatne, bez pełnego zrozumienia wartości oferowanej inwestycji". Inne zdanie na ten temat ma publicysta Jan Śpiewak, od lat zajmujący się tematem patologii na polskim rynku deweloperskim. “Ta praktyka jest po to żeby manipulować kupującymi i utrzymywać asymetrię wiedzy na rynku. Zachowują się jak najgorsi cinkciarze na bazarze” – skomentował Śpiewak.

Spis treści

Deweloperzy chcą jawności, ale tak naprawdę nie chcą

Ale o co w tym wszystkim chodzi? Polski Związek Firm Deweloperskichdeklaruje, że "wspiera działania na rzecz transparentności na rynku nieruchomości" i "rekomenduje", aby deweloperzy ujawniali ceny. Mimo to, sprzeciwia się wprowadzeniu przepisów, które zobowiązywałyby ich do ujawniania tych cen. Jak widać, rekomendacje to jedno, a obowiązkowe regulacje – zupełnie coś innego.

Sytuacja ukrywania cen przed kupującymi wzbudza emocje. W internecie pojawiły się liczne historie osób, które z trudem uzyskały od deweloperów informacje o cenie mieszkania.

W reakcji Katarzyna Pełczyńska–Nałęcz, minister Funduszy i Polityki Regionalnej, zaproponowała obowiązek ujawniania przez deweloperów cen transakcyjnych mieszkań. Z jednej strony, propozycja ma na celu zwiększenie transparentności i uproszczenie procesu zakupu dla konsumentów, z drugiej – spotkała się z oporem ze strony branży deweloperskiej, która obawia się negatywnego wpływu tego rozwiązania na sprzedaż.

– Praktyka deweloperów jest skandaliczna i wynika z dziury w prawie, która umożliwia im udostępnianie cen dopiero w punktach sprzedaży detalicznej. To chore – powiedział Śpiewak. 

Przepisy zaproponowane przez minister Pełczyńską–Nałęcz oznaczałyby jawność cen transakcyjnych mieszkań, co pozwoliłoby klientom na szybsze i bardziej świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Konsumenci mogliby łatwiej porównać oferty i oszacować, czy dana nieruchomość mieści się w ich budżecie, oszczędzając tym samym czas i energię. Taki krok miałby również zwiększyć konkurencję wśród deweloperów i przyczynić się do ujednolicenia rynku nieruchomości.

– Wszystkie inne branże informują przez internet o swoich cenach. Mają taki obowiązek. Niektóre muszą nawet pokazywać ceny 30 dni wstecz” – tłumaczył Śpiewak. 

Wszyscy są równi, ale deweloperzy równiejsi

Jednak zdaje się, że deweloperów prawo nie obowiązuje – skarży się nasz rozmówca.

– W branży deweloperskiej asymetria wiedzy pomiędzy stronami i tak jest już olbrzymia. Kupujący nie wie, jaki będzie dostęp do usług publicznych, jakie materiały będą użyte, co będzie wybudowane wokół. Niepublikowanie cen to kolejny element, który tę asymetrię poszerza – dodał Śpiewak. 

Zdaniem publicysty rynek nieruchomości, w sensie praktyk sprzedażowych, przypomina handel na ryneczku z warzywami.

– Spotkałem się także, z tym że zależnie z jakiego maila wyślę zapytanie, to otrzymam inną ofertę cenową. Proces rozmowy z deweloperem to jak targowanie się na bazarze. Proszę sobie wyobrazić, że takie same mechanizmy stosują dealerzy aut. Nigdy by to nie przeszło. Deweloperom za dużo uchodzi płazem – powiedział publicysta. 

Powody zatajania cen są liczne

Nasz rozmówca tłumaczy, że deweloperom chodzi nie tylko o utrzymanie asymetrii między nimi a kupującymi, ale także maskowanie negatywnych dla nich tendencji rynkowych

– Ceny spadają, a deweloperzy chcą ten fakt maskować. Sprzedaż stanęła przez stopy procentowe, marże są wyżyłowane na maksa i oni nie są w stanie sprzedać tego tak, jak chcieli. Nie chcą żeby informacja o tym rozeszła się po rynku – ocenił Śpiewak. 

Działacz przewiduje, że obecny rok upłynie pod znakiem końca nieruchomościowego boomu.

– Rok 2025 będzie rokiem korekty na rynku nieruchomości, to może będzie początek końca boomu, jak w 2008 roku gdy w ciągu dwóch lat ceny mieszkań spadły o jedną czwartą. Ukrywając ceny, deweloperzy chcą ochronić swoje marże i zyski kosztem klientów – dodał publicysta.

Zatajanie cen: próba manipulacji?

Choć argumenty deweloperów mogą wydawać się racjonalne z marketingowego punktu widzenia, rodzą pytania o etykę takiego podejścia. Czy brak transparentności cen nie jest próbą manipulacji rynkiem i sztucznego podnoszenia wartości ofert? Działania deweloperów budzą wątpliwości w kontekście uczciwości praktyk rynkowych, zwłaszcza w dobie rosnącej świadomości konsumentów.

– Miał być portal z cenami mieszkań. Obiecał to jeszcze minister rozwoju w rządzie PiS Waldemar Buda. Wciąż nic nie ma – poskarżył się Śpiewak.

Partie tworzące obecny rząd także obiecywały takie rozwiązanie w kampanii wyborczej. W sierpniu 2024 roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało projekt ustawy, który przewiduje utworzenie Portalu Danych o Obrocie Mieszkań (w skrócie Portal DOM). Celem inicjatywy jest zwiększenie przejrzystości na rynku nieruchomości mieszkaniowych, m.in. poprzez udostępnianie statystyk cen transakcyjnych. Portal ma ułatwić porównywanie ofert rynkowych z rzeczywistymi cenami transakcyjnymi w różnych lokalizacjach, co pomoże konsumentom w podejmowaniu decyzji zakupowych.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów przedstawiono projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, a także o innych zmianach w przepisach. Nowe przepisy mają na celu stworzenie Portalu DOM, w którym gromadzone będą aktualne dane i informacje o transakcjach na rynku mieszkaniowym.

„Umożliwiając powszechny dostęp do aktualnych i wiarygodnych statystyk dotyczących cen transakcyjnych mieszkań i domów jednorodzinnych w Polsce, pozwoli osobom szukającym mieszkania na porównywanie ofert rynkowych z realnymi cenami transakcyjnymi na rynku lokalnym, a w konsekwencji ułatwi podejmowanie decyzji zakupowych. Projektowane źródło informacji o transakcjach na rynku mieszkaniowym będzie również pomocne dla podmiotów gospodarczych, w tym deweloperów, ponieważ ułatwi im racjonalne planowanie i parametryzowanie inwestycji mieszkaniowych” – czytamy w uzasadnieniu projektu.

– Czas żeby rząd w końcu wprowadził konkretne rozwiązania, a nie tylko chwalił się planami. Rozbieżność między cenami ofertowymi a finalnymi jest największa od lat. Kupcom ciężko się połapać nawet bez faktu, że deweloperzy ten proces utrudniają, nie podając cen – podsumował Śpiewak.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom