Średniozamożni Polacy, którzy nie są w stanie dostać kredytu hipotecznego na zakup mieszkania i nie chcą wynajmować lokum na wolnym rynku, a jednocześnie nie mogą otrzymać mieszkania z puli gminnej, bo ich dochody są zbyt wysokie. To właśnie do takich osób kierowany jest nowy, sztandarowy program rządowy „Mieszkanie Plus".
Bezdomność a nowy program rządowy
Pojawia się też kwestia osób bezdomnych. I nie chodzi tutaj o mających problem z piciem alkoholu kloszardów, koczujących na klatkach schodowych czy w kanałach. Są przecież bezdomni, którzy bezdomnych w ogóle nie przypominają. To osoby, które nie posiadają miejsca zameldowania. Nie mają też stałego miejsca zamieszkania. Przebywają choćby tymczasowo u rodziny, kątem u znajomych czy nawet w schronisku lub ośrodku dla bezdomnych. Takie osoby niekiedy mają stałe źródło utrzymania – pracują dorywczo, np. na umowę zlecenie czy o dzieło, są na rencie lub emeryturze.
Przeczytaj: Setki nowych mieszkań w programie Mieszkanie Plus
Teoretycznie więc mogłyby starać się o przyznanie im mieszkania w ramach „Mieszkania Plus". Równie teoretycznie – osoba bezdomna, ciesząca się tzw. nieposzlakowaną opinią, ze stałym dochodem, takie lokum mogłaby utrzymać. Czynsz w opcji podstawowej, czyli bez dojścia do własności (gdy mieszkaniec będzie chciał jedynie wynajmować mieszkanie z plusem, a nie je docelowo wykupić), wynosi około 7 złotych za metr kwadratowy. Przykładowo: czynsz za 30-metrową kawalerkę wynosiłby mniej więcej 210 złotych miesięcznie. Jeśli bezdomny dostaje przypuśćmy 800 złotych miesięcznie, mógłby pokryć koszty związane z wynajmem i utrzymaniem lokalu. Na razie w kwestii przyznawania lokali mieszkalnych takim bezdomnym przepisy nie są sprecyzowane.
Minus dla „Mieszkania Plus"
Pojawił się natomiast krytyczny głos w dyskusji o „Mieszkaniu Plus". Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, podkreśla mianowicie, że „wprowadzony najem instytucjonalny nie chroni przez bezdomnością osób zobowiązanych do opuszczenia lokalu". Jak wyjaśniają dalej w biurze RPO: „Zgodnie z przyjętymi przez ustawodawcę rozwiązaniami, jeśli po rozwiązaniu umowy najmu wskutek upływu okresu wypowiedzenia i po skutecznym doręczeniu żądania opróżnienia lokalu najemca nie opróżni lokalu w wyznaczonym terminie, to właściciel składa do sądu wniosek o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu, w którym najemca poddał się egzekucji i zobowiązał się do opróżnienia lokalu w terminie wskazanym w żądaniu wynajmującego oraz, że przyjął do wiadomości, że prawo do lokalu socjalnego ani pomieszczenia tymczasowego mu nie przysługuje".
Zobacz:Mieszkania substandardowe, czyli tragiczne warunki mieszkaniowe Polaków
Innymi słowy, jeśli najemca zadłuży lokal i będzie go musiał opuścić, nie będzie mu przysługiwało ani mieszkanie socjalne, ani pomieszczenie tymczasowe. Trafi zatem do schroniska dla bezdomnych. Takie sytuacje się zdarzają: człowiek straci pracę, ciężko zachoruje albo spotka go inne nieszczęście i wówczas szybko powstanie spirala zadłużenia.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przekonuje, iż eksmitowani nie staną się bezdomnymi, ponieważ zostaną im wskazane miejsca w schronisku lub noclegowni.
Rzecznik wskazuje natomiast dalej: – W przypadku najmu instytucjonalnego nie stosuje się przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów o okresie ochronnym, zatem eksmisje do schronisk i noclegowni (przepełnionych zimą) będą mogły następować przez cały rok, w tym również w okresie zimowym.
Mieszkania wspomagane
Tymczasem w Polsce zaczęły powstawać na szerszą skalę mieszkania wspomagane. To lokale przeznaczone z myślą o osobach bezdomnych ze schronisk oraz innych (np. zagrożonych eksmisją) znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, ale posiadających stałe źródła utrzymania: emerytury, renty albo zasiłki. Pod nowym adresem lokatorzy uczą się funkcjonować tak, jak w „normalnych" mieszkaniach. Sami muszą je opłacać i sami muszą także prowadzić gospodarstwa domowe.
Dowiedz się: Dla kogo są mieszkania socjalne i lokale zastępcze
