Zamierzasz kupić mieszkanie lub dom? To dobry czas na dokonanie transakcji. Ale jeśli chcesz sprzedać nieruchomość, to nie mamy dobrych wiadomości. Szybko we Włocławku zmieniają właścicieli tylko kawalerki i dwupokojowe mieszkania - takie do 50 metrów kwadratowych. Nie tylko ze względu na cenę sprzedaży, ale i stosunkowo niskie czynsze.
Większe lokale z trudem znajdują nabywców.
- Jeśli ktoś wystawia trzy-, czteropokojowe mieszkanie na sprzedaż, to znalezienie kupującego zajmuje nam minimum pół roku - przyznaje Wojciech Pierowski, właściciel Agencji Nieruchomości "Fortuna".
Jeszcze gorzej sprzedają się we Włocławku domy. Zwłaszcza o tej porze roku. Pośrednicy mówią, że zima to na rynku nieruchomości martwy sezon.
- Nabywców znajdują tylko takie do trzystu, czterystu tysięcy złotych- mówi Michał Durniat, współwłaściciel Agencji Nieruchomości "Fama". - Są to na przykład szeregowce lub domy wolno stojące z małymi działkami. Potencjalni nabywcy biorą bowiem pod uwagę także koszty utrzymania, związane z nieruchomością. Jeśli więc ceny wystawionych domów przekraczają czterysta tysięcy złotych, z reguły nie ma zainteresowania.
W porównaniu z początkiem ubiegłego roku ceny mieszkań i domów we Włocławku spadły. O ile? Średnio o kilka, kilkanaście procent. Ale są i większe obniżki. - Półtora roku temu wystawiony został na sprzedaż dom za czterysta tysięcy złotych - mówi właściciel agencji "Fortuna". - Dziś ten sam dom jest do kupienia za dwieście osiemdziesiąt tysięcy złotych.
Podobnie jest z mieszkaniami. Rok temu M-4 na Południu sprzedawało się po 160-170 tys. złotych. A teraz za takie mieszkanie można dostać co najwyżej 140 tys. złotych.
Co jest powodem zastoju na rynku nieruchomości, który dotyka Włocławek, ale i większe miasta? Zdaniem pośredników, niepewna sytuacja gospodarcza i trudności z uzyskaniem kredytów. Z jednej strony banki prowadzą restrykcyjną politykę, z drugiej wielu młodych włocławian, zainteresowanych własnym M nie ma stałej pracy.
Czy sytuacja na rynku nieruchomości się zmieni? - Z pewnością to się musi odwrócić - mówi Wojciech Pierowski. - Problem tylko, kiedy.
Na razie wszystko wskazuje, że nieprędko.
