Inwestowanie w nieruchomości jest obecnie modne. Czytając wypowiedzi ekspertów zapewniających, że ceny mieszkań będą nadal rosły, można odnieść wrażenie, że nie warto czekać – trzeba kupować lokale jak najszybciej, a później sprzedawać z zyskiem lub zarabiać na wynajmie. Początkujący inwestorzy często jednak popełniają błędy, a jednym z większych jest bezkrytyczna wiara w popularne mity.
Poznaj 6 mitów na temat inwestowania w nieruchomości, w które nie warto wierzyć:
Mieszkania – jak zarabiać na nich z głową?
Istnieje wiele sposobów zarabiania na mieszkaniach. Najpopularniejszym jest zarabianie na wynajmie, z którym radzą sobie zwykle nawet niedoświadczeni inwestorzy. Wystarczy kupić lokum, umeblować je i dać ogłoszenie w internecie, by rozpocząć swoją przygodę z najmem, choć oczywiście cały proces jest w praktyce nieco bardziej skomplikowany. O ile mieszkanie jest wygodne i atrakcyjnie położone, inwestycja jest stosunkowo bezpieczna, co jednak nie znaczy, że zawsze bardzo zyskowna. Przykładem może być pandemia, która znacznie utrudniła znalezienie najemców.
Innym popularnym sposobem zarabiania na nieruchomościach jest tzw. house flipping, czyli kupowanie mieszkań czy domów do remontu. Następnie inwestor (tzw. flipper) odświeża nieruchomość i sprzedaje ją z zyskiem. Jeśli uda się przeprowadzić prace renowacyjne stosunkowo niskim kosztem, a cena sprzedaży będzie wysoka, można zarobić spore kwoty. Tu jednak ryzyko jest większe, choćby z uwagi na to, że znalezienie nabywcy skłonnego zapłacić odpowiednio dużo może się niekiedy okazać sporym wyzwaniem. Niejeden początkujący inwestor próbujący swoich sił we flippingu odkrywa, że koniec końców wyszedł na transakcji na zero lub wręcz na niej stracił.
Zobacz, w jakie popularne mity utrudniające inwestowanie wierzą Polacy:
Formą inwestowania w mieszkania są też aparthotele i condohotele. W tych obiektach hotelowych, zarządzanych przez specjalną firmę, poszczególne pokoje czy apartamenty należą do różnych właścicieli, którzy na ich wynajmie zarabiają (minus opłata dla firmy zarządzającej). Jak jednak przestrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aparthotele i condohotele to inwestycje ryzykowne, ponieważ nie ma gwarancji, że oczekiwani goście faktycznie pojawią się w odpowiedniej liczbie.
– Obiekty hotelowe potrzebują od kilku miesięcy do nawet kilku lat na „rozruch” i dopiero po tym okresie okazuje się, czy ich zdolność do generowania zarobku dla właścicieli była tak perspektywiczna, jak przedstawiano to w ofercie – zaznacza Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Chcąc zarabiać na nieruchomościach, trzeba zatem najpierw bardzo dokładnie przeanalizować wszystkie kwestie związane z konkretną inwestycją. Ten, kto zamiast na rzetelnych wyliczeniach i faktach będzie się opierał na mitach i niczym nieuzasadnionym optymizmie, może boleśnie zderzyć się z rzeczywistością, odkrywając w portfelu nie spodziewane zyski, a... pustkę.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?