Do bydgoskiego sądu wpłynął już akt oskarżenia w sprawie "zaradnego" małżeństwa.
Śledczy Prokuratury Okręgowej zarzucają państwu K. między innymi fałszowanie dokumentów potrzebnych do legalizacji projektów domów jednorodzinnych.
- W latach 2003 - 2006 na bazie projektów, które przechodziły przez Zespół Usług Projektowych Katarzyny i Leszka K., mogło powstać nawet 350 budynków - wylicza Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Inwestycje były realizowane na w mieście i na terenach przyległych. Śledztwo trwało kilka lat, a ruszyło, gdy na policję zgłosił się jeden z dawnych klientów państwa K. Pechowiec ze zdziwieniem odkrył, że jego dom ma status... samowoli budowlanej.
Każda z 350 inwestycji była analizowana osobno przez prokuraturę. Śledczy podkreślają, że mechanizm działania był jednak podobny. - Najwięcej zarzutów, bo aż 520 ma Katarzyna K. - tłumaczy Bednarek. Rzecznik podaje przykład działalności K.: - Katarzyna K. jest technikiem budowlanym, na aneksie do projektu pewnego domu jednorodzinnego widnieje tytuł inżynier. Inne zarzuty to między innymi fałszowanie pieczątek oraz nazwisk architektów, którzy - w świetle prawa - powinni zatwierdzać na końcu każdy zmodyfikowany projekt domu.
Te wszystkie zabiegi państwa K. miały zmniejszyć koszty oraz skrócić czas kompletowania dokumentów i pozwoleń do zlecanych im inwestycji. Problem w tym, że - nieświadomi niczego właściciele domów muszą teraz słono płacić za legalizację swoich "samowolek" budowlanych.
Łącznie małżeństwo K. usłyszało ponad 800 zarzutów. A za samo już tylko sfałszowanie dokumentu Kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności. Dotychczas skazano 8 osób, które były zamieszane w ten proceder. Na proces czeka jeszcze Jan W., w opinii śledczych wspólnik państwa K.
Zobacz także: Bydgoszcz: Po interwencji starsza pani dostała mieszkanie
