Rada Polityki Pieniężnej czwarty miesiąc z rzędu obniżyła stopy procentowe. Łącznie, w tej serii stopy Narodowego Banku Polskiego (NBP) spadły już o 1 punkt procentowy. To powód do zadowolenia dla kredytobiorców spłacających kredyty hipoteczne w złotych.
Z wyliczeń Expandera wynika, że gdyby oprocentowanie kredytów hipotecznych zależało bezpośrednio od stóp NBP, to raty spadłyby łącznie o 191 zł. Każda obniżka o 0,25 pkt. proc. powoduje bowiem, że rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat spada o niecałe 50 zł. Teoretycznie dokonane już obniżki spowodowały spadek raty z 1847 zł do 1657 zł.
Sprawdź również: Czy warto czekać na Mieszkanie dla Młodych
W praktyce część kredytobiorców płaci już o 230 zł mniej, gdyż WIBOR spada szybciej niż stopa referencyjna. Większe spadki rat wynikają z tego, że oprocentowanie kredytów hipotecznych nie zależy bezpośrednio od stóp NBP lecz od stawki WIBOR.
Czy opłaca się: Spłata kredytu przed terminem?
WIBOR coraz niższy
Od końca sierpnia 2012 r. WIBOR 3M spadł już o 1,2 pkt. proc. Spadek odczuła jednak tylko część kredytobiorców, gdyż banki z różną częstotliwością aktualizują oprocentowanie kredytów. Najczęściej robią to raz na 3 miesiące.
Ci kredytobiorcy, których dotyczą takie zasady, odczuli więc tylko część obniżek. Są jednak banki, które aktualizacji oprocentowania dokonują co miesiąc (np. ING). Są również takie (np. BGŻ), gdzie zmiany oprocentowania są wykonywane tylko raz na 6 lub 12 miesięcy. W rezultacie część kredytobiorców może czekać na spadek wysokości raty jeszcze kilka miesięcy.
– Rosną za to marże bankowe – wyjaśnia Marcin Krasoń, ekspert z Open Finance. Przed rokiem wynosiły one średnio 1,2%, obecnie to już 1,6%.
Razem ze stopą procentową marże bankowe wpływają na wysokość rat kredytowych. Stopy procentowe się zmieniają w czasie spłacani kredytu i w tym względzie wysokość rat jest weryfikowana. Natomiast marże na ustalonym podczas podpisywania umowy kredytowej poziomie są wkalkulowane w raty przez cały okres spłaty kredytu. Dlatego warto walczyć o jak najniższą marżę banku.
– Na szczęście obecnie spadki WIBOR-u są większe niż wzrost marży, więc suma sumarum spada oprocentowanie i wysokość rat kredytowych – wyjaśnia ekspert.
Wkład własny jako zabezpieczenie dla banku
– Coraz częściej banki wymagają też wkładu własnego: od 10 do 20 procent. To dla nich forma zabezpieczenia przed spadkami wartości nieruchomości oraz większa gwarancja, że klient będzie spłacał zobowiązanie – komentuje Marcin Krasoń.
Z analiz wynika, że trzyoosobowa rodzina, która ma dziś dochód na poziomie 6 tys. zł netto i żadnych dodatkowych zobowiązań finansowych (karty kredytowe, pożyczki itp) może liczyć na ok. 500 tys. zł kredytu w złotych. Zdolność może wahać się np. od 430 tys. zł do 570 tys. zł, szukając najkorzystniejszej oferty, warto więc odwiedzić kilka banków. Może się bowiem okazać, że w jednym nie dostaniemy spodziewanej kwoty, a w innym przy tych samych dochodach, już tak.
Warto zacząć od swojego baku, w którym mamy konto rozliczeniowe, bowiem on najlepiej zna naszą historię finansową. – Banki udzielające kredytów na korzystniejszych warunkach mogą uzależniać jego przyznanie np. od przeniesienia do tego banku naszego konta rozliczeniowego – informuje Marcin Krasoń.
Jednym z funkcjonujących wymogów bankowych obowiązującym w niektórych bankach jest także obowiązek ubezpieczania. Marcin Krasoń ocenia, że zwykle ubezpieczenia te dają niewielkie zabezpieczenie i trzeba je traktować po prostu jako dodatkowy koszt kredytu.
Zastanów się: Czy warto ubezpieczyć się na życie? W czym może pomóc polisa
Zupełnie wyhamowała akcja udzielania kredytów walutowych. O ile jeszcze kilka lat temu stanowiły one 70–80% wszystkich kredytów hipotecznych udzielanych w Polsce, to dziś wynoszą one zaledwie 1,2% (dane za III kw. 2012 r.) i są przeznaczone dla zamożnych osób.
To efekt wzrostu kosztów takich kredytów. W wyniku tego ryzyko ich zaciągania znacznie wzrosło. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła więc mechanizmy, które m.in. wpłynęły na znaczące ograniczenie udzielania takich kredytów.
Warto też dodać, że niższe oprocentowanie kredytów wpływa także na wzrost zdolności kredytowej. – Gdyby banki nie zmieniały marż i nie zaostrzały polityki kredytowej, to spadek oprocentowania o 1,2 pkt. proc. spowodowałby wzrost dostępnej kwoty kredytu o ok. 42 000 zł (z 300 tys. zł do 342 tys. zł) – ocenia Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
