Kosztowne dojazdy do pracy odbierają radość z czystego powietrza, własnego ogródka czy lasu za oknem. Nie każdy może dojechać do pracy w Warszawie komunikacją publiczną. Na przeszkodzie stoi często brak dogodnych połączeń czy choćby konieczność odwożenia dziecka do szkoły.
Z obliczeń przeprowadzonych przez serwis Oferty.net wynika, że wydatki ponoszone na dojazdy do pracy samochodem pochłaniają coraz większą część domowych budżetów. Mieszkając w promieniu 25–30 km od granic Warszawy musimy pokonać miesięcznie ok. półtora tysiąca kilometrów. Na paliwo wydamy ok. 800 zł, a to stanowi blisko jedna czwarta średniej pensji netto w Warszawie (3336 zł).

– Jeżeli doliczymy do tego koszty utrzymania samochodu czyli drobne naprawy, sezonową wymianę opon, płyny, koszty ubezpieczenia oraz opłaty parkingowe to okaże się, że codzienne dojazdy do pracy pochłaniają nawet jedną trzecią średniej pensji – ocenia Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net.
Im dalej od centrum miasta, tym gorsza sytuacja mieszkańców. Miesięczny koszt paliwa na dojazdy do Warszawy z Garwolina, Pułtuska czy Siedlec przekracza obecnie 1000 zł. Mieszkający w Siedlcach, a pracujący w Warszawie posiadacz mniej ekonomicznego auta z silnikiem wysokoprężnym wyda na olej napędowy ponad 2200 zł. Do tego przez rok pokona za kierownicą ponad 45 tys. km, a zatem trasę dłuższą niż wynosi obwód kuli ziemskiej!
– Tak wysokie, a do tego stale rosnące, koszty dojazdów stawiają pod znakiem zapytania sensowność ich ponoszenia – dodaje Drogomirecki. – Skłaniają jednocześnie do szukania tańszych rozwiązań.
Znalezienie pracy bliżej miejsca zamieszkania rzadko wchodzi w grę. Alternatywą staje się przeprowadzka. Dlatego zarówno w Warszawie, jak i w innych, dużych miastach, wciąż przybywa chętnych zarówno na zakup jak i na wynajem mieszkań. Po okresie mody wyprowadzkę z dużych aglomeracji, trend się odwraca.
