Koniec sprawy bloków Świętokrzyskiego Towarzystwa Społecznego

O Świętokrzyskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego jest głośno od wielu lat za sprawą jego nieuczciwego właściciela.

Problemy od początku

Grzegorza B. wziął od ludzi pieniądze na pokrycie części kosztów budowy osiedla. Mieszkania dostała tylko część z tych osób, ponieważ z siedmiu zaprojektowanych bloków powstały tylko cztery. Poszkodowani, którzy nie doczekali się kluczy do lokali wnieśli sprawy do sądu o zwrot wpłaconych pieniędzy i wygrali je.

Grzegorz B. jednak nie oddał tego, co wziął. Mało tego przestał spłacać kredyt zaciągnięty na budowę bloków, a od lokatorów brał pieniądze na raty. Sąd ogłosił upadłość spółki, której jedynym majątkiem było osiedle. Syndyk sprzedał trzy zaczęte bloki, ale to było za mało na spłacenie wierzycieli. Musiał spieniężyć także 4 budynki zamieszkałe przez 128 rodzin, które nie mają żadnych praw do mieszkań, mimo że pokryli część kosztów budowy. Lokatorzy od 2006 roku, kiedy ogłoszono upadłość spółki żyją w strachu, że stracą mieszkania.

Przeczytaj również: Dla kogo są i ile kosztują mieszkania w TBS

Syndyk ogłosił kilka przetargów. Zgłosiło się tylko dwóch oferentów, ale obaj wycofali się.
W tym roku syndyk podjął kolejną próbą sprzedaży bloków, ogłosił przetarg z ceną wywoławczą 12,2 miliona złotych. Chciało w nim wystartować Kieleckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, ale z niższa ceną. Syndyk jednak nie mógł jej obniżyć bez zgody Rady Wierzycieli, ponieważ niższe wpływy ze sprzedaży to mniej pieniędzy na spłatę długów spółki. Rada zgodziła się na niższą cenę wywoławcza i oferta 11,3 miliona złotych za 128 mieszkań została przyjęta w ubiegłym tygodniu.

– Mamy cztery miesiące na sfinalizowanie transakcji, w tym czasie musimy zebrać pieniądze – informuje Mirosław Buczkowski, prezes Kieleckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Skąd miejska spółka weźmie pieniądze na zakup mieszkań?

– Z kilku źródeł. Mamy obiecany kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 5 milionów złotych a pozostałą kwotę muszą spłacić lokatorzy – dodaje. – Mamy deklaracje od 55 lokatorów, że są gotowi wykupić mieszkania za gotówkę. Kolejne 39 rodzin wpłaci część pieniędzy a resztę wpłaci w ratach. A 34 mieszkańców chce wynajmować lokale na dotychczasowych zasadach. Osoby, które zdecydują się wykupić mieszkania dostaną w przyszłym tygodniu umowy przedwstępne z wyliczeniem kwoty i terminem wpłaty. Zapłacą one 2 tysiące 300 złotych za metr kwadratowy mieszkania. Po zawarciu aktu notarialnego będą płacić niższy czynsz niż osoby, które pozostaną lokatorami. Ta ostatnia grupa w każdej chwili może zmienić zdanie i zadeklarować chęć wykupu mieszkania, ale zapłaci wyższą cenę, ponieważ będzie musiała pokryć koszty zaciągnięcia przez nas 5 milionowego kredytu.