Kędzierzyn-Koźle. Mieszkania chronione są, ale chętnych brak

Gdy mieszkania chronione oddano do użytku, urzędnicy podkreślali, że to wyjątkowe miejsce w skali całego kraju. W zbudowanych za 7 mln zł pawilonach powstało ponad 50 lokali mieszkalnych dla seniorów, którzy ze względu na wiek bądź niewielką niepełnosprawność potrzebują wsparcia, ale jednocześnie nie wymagają całodobowej opieki.

Mieszkania chronione są tak zaprojektowane, by z kuchni, czy łazienki można było korzystać, nawet jeżdżąc na wózku inwalidzkim. W każdej chwili można też wezwać dyżurującą pielęgniarkę. Większość mieszkań jest raczej małych, przystosowanych do potrzeb jednego lokatora.

– Spotykamy się jednak w świetlicy, nawiązujemy znajomości. Czujemy się tu bezpiecznie – zapewniają pensjonariusze.

Obecnie zamieszkanych jest jednak zaledwie 30 lokali chronionych. Wielu emerytów i rencistów traci entuzjazm, gdy słyszy, jak wysokie są koszty zakwaterowania i skomplikowane zasady przyznawania takiego lokum.
– Chciałam tu umieścić swoją schorowaną mamę. Ale dowiedziałam się, że to niemożliwe, bo mama wymagałaby zbyt dużej opieki opowiada Katarzyna Mięciel, mieszkanka Kędzierzyna-Koźla. – To dla kogo one są?

Z kolei miesięczny koszt pobytu zależy od złożonego systemu wyliczania czynszu. Pod uwagę brane są dochody seniora i jego najbliższej rodziny. Teoretycznie w skrajnych przypadkach lokator może być zwolniony z opłat, ale w praktyce miesięczny czynsz wyliczany jest na poziomie około 500 złotych albo więcej. Z tego też powodu parę osób, które podpisały umowy, wycofało się po paru tygodniach.

– Przygotowujemy nowe propozycje stawek. Będą niższe – zapowiada tymczasem Teresa Koczubik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu. O ile, jeszcze nie wiadomo, bo ostateczny kształt nowemu cennikowi nadadzą miejscy radni.

Obecnie szansę na zakwaterowanie w mieszkaniach chronionych mają jedynie mieszkańcy gminy Kędzierzyn-Koźle. – Chcemy, by w przyszłości zamieszkali tu także Opolanie z sąsiednich gmin. Na razie prowadzimy rozmowy z włodarzami tych samorządów, bo chcielibyśmy, by partycypowali w kosztach utrzymania tego kompleksu – tłumaczy Teresa Koczubik.