Jakie zmiany właściciel mieszkania może robić bez pozwolenia

Właściciel nieruchomości nie ma prawa na dokonanie niektórych zmian w swoim mieszkaniu, o ile nie uzyska pozwolenia i nie powoła kierownika budowy.Warto to wiedzieć, gdy chcemy kupić mieszkanie zarówno na rynku wtórnym, jak i od dewelopera.

Gdy kupujemy nowe mieszkanie i chcemy połączyć kuchnię z pokojem,a pomieszczenia dzieli ściana działowa, to deweloper bez problemu przystanie na taką zmianę. Co więcej zdarza się nawet, że jeśli wspomnianej ściany nie trzeba zbudować i otynkować, to klient nie musi za nią płacić (można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych).

Nie powinno też być problemu z przeniesieniem wyjść instalacji kanalizacyjnej, wodnej czy elektrycznej z jednej strony ściany na drugą. Takie zmiany są wymagane, gdy zamienia się przeznaczenie pomieszczeń – na przykład pokój dzienny na kuchnię lub łazienkę na kuchnię.
– Jednak na takie zmiany jest najczęściej określony w umowie czas. Zazwyczaj jest on zgrany z harmonogramem prac budowlanych. Najtańszym rozwiązaniem jest więc zgłoszenie chęci zmian aranżacyjnych zanim ekipy zaczną pracę na „naszym" piętrze. – tłumaczy Bartosz Jankowski, manager ds. rynku pierwotnego w Home Broker. Jak dodaje potem jest to przeważnie znacznie bardziej kosztowne – o ile w ogóle możliwe.

A kiedy zmiana w aranżacji mieszkania jest trudna lub wręcz niemożliwa? Będzie tak, jeśli nasz projekt wymaga przeniesienia lub usunięcia elementów konstrukcyjnych budynku. Problemy będziemy również mieć, gdy zamierzamy zaingerować w piony wentylacyjne. W takim przypadku najpewniej nie dostaniemy pozwolenia na zmianę od dewelopera lub zostaniemy obciążeni wysokimi kosztami dokonania tych zmian.

A co jeśli mieszkanie zostało już odebrane, a akt notarialny przeniósł na nas prawo własności do nieruchomości lub po prostu kupiliśmy mieszkanie używane i chcemy trochę rzeczy w nim pozmieniać?

Cenne informacje dla osób planujących remont: Generalny remont mieszkania - na czym się skoncentrować 

W takim wypadku o ile nie ingeruje się w części konstrukcyjne budynku, to ściany działowe można dowolnie burzyć i stawiać na nowo. Nie ma też problemu z niewielkimi przeróbkami hydraulicznymi, wymianą instalacji elektrycznej czy innymi remontami. Takie roboty zawierają się bowiem w pracach remontowych, na których prowadzenie nie jest konieczne uzyskanie pozwolenia na budowę.

Inaczej będzie, jeżeli chcemy ingerować w elementy konstrukcyjne budynku, piony wentylacyjne lub planujemy zamontować sobie ogrzewanie podłogowe zamiast tradycyjnego. Prace takie należy zgłosić do starostwa powiatowego lub nawet uzyskać pozwolenia na budowę i powołać kierownika budowy oraz otrzymać pozwolenie ze spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej.

Warto przeczytać poradnik: Czy ogrzewanie podłogowe w mieszkaniu jest możliwe

Pozwolenie na budowę oraz powołanie kierownika budowy jest wymagane, jeżeli chcemy połączyć ze sobą dwa sąsiadujące mieszkania. Można to zrobić na przykład  przebijając strop lub ścianę.

Pozwolenia na budowę wymagane jest również, gdy planujemy zainstalowanie ogrzewania podłogowego. Wykonanie prac bez odpowiednich zgód może zostać potraktowane jako samowola budowlana. A to może się wiązać z koniecznością zapłacenia kary i przywrócenia mieszkania do stanu poprzedniego. Jeśli natomiast właściciel prace przeprowadzi zgodnie z procedurami administracyjnymi, ale o zmianie nie zostanie poinformowana spółdzielnia lub wspólnota, to stan mieszkania będą mogły one skontrolować. Taka komisja może wkroczyć do lokalu nawet w eskorcie policji. W jakim celu? Aby sprawdzić czy podejrzany o kradzież ciepła mieszkaniec nie założył sobie „po cichu" ogrzewania podłogowego, przez co obarczał dodatkowymi kosztami pozostałych właścicieli w budynku.

Jeśli konkretne prace budowlane nie wymagają pozwolenia na budowę niezbędne może okazać się ich zgłoszenie. Po złożeniu wniosku i dokumentów należy w tym przypadku poczekać 30 dni. Jeżeli w tym czasie starosta nie zgłosi sprzeciwu albo nie każe właścicielowi ubiegać się o pozwolenie na budowę, można rozpocząć prace. Jest to tzw. milcząca zgoda.