Wielu z nas, przed zakupem swojego pierwszego "M", bardzo chcą podjąć tę decyzję, ale jednocześnie czują przenikliwy strach. Z czego on wynika? Chociażby z codziennych informacji, którymi przeciętnego Kowalskiego karmi prasa, radio, telewizja oraz Internet. Nie od dziś mówi się o oszustach, którzy tę samą nieruchomość sprzedają kilku osobom na raz, albo o zadłużonych deweloperach, którzy plajtują z przymusu bądź... chęci.
Czytaj również: **
Kupujemy działkę budowlaną. Na co warto zwrócić uwagę?A co jeśli kupcy mieszkania poważnie zachorują, bądź stracą pracę, a do spłaty pozostanie kredyt zaciągnięty na trzydzieści lat? Czy będzie możliwa spłata rat kredytu? Obawy budzą również ekipy fachowców, których zadaniem jest wykończenie i remont mieszkania. Czy właściciele nowego "M" będą w stanie wyegzekwować jakość wykończenia i terminowość, na którą się umówili? By w spokoju kupić mieszkanie, trzeba pozbyć się negatywnego myślenia.