Inowrocław: śmieci nas nie zasypały, choć brakuje kontenerów

Inowrocławia nie przysłoniły góry śmieci tak, jak to zdarzyło się w wielu miastach Polski. Nie obyło się jednak bez potknięć i problemów.

W południe zajrzeliśmy na podwórze wielorodzinnego budynku przy ul. Magazynowej. W pomieszczeniu na kontenery spotkaliśmy Mieczysława Stachowiaka. Akurat wyrzucał śmieci. - Płacimy 26 złotych miesięcznie, bo zadeklarowaliśmy segregację odpadów. Na razie mamy jednak tylko jeden kontener na zmieszane śmieci. Pojemniki na papier, szkło i plastik jeszcze nie dojechały - usłyszeliśmy od mężczyzny.

Tymczasem w domu naprzeciw mieszkańcy mogli już segregować. Na podwórzu, pod płotem, ulokowano duży kontener, a obok trzy mniejsze pojemniki w kolorach odpowiednich do rodzaju odpadów.

Przetarg na odbiór odpadów wygrało w Inowrocławiu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. W ubiegłym tygodniu mieszkańcy mogli kupić tam pojemniki lub je wynająć. Trzeba było zrobić to osobiście lub za pośrednictwem poczty e-mail. Firma zapewniała, że w pierwszej kolejności zaopatrywać będzie w pojemniki nieruchomości obsługiwane wcześniej przez inne przedsiębiorstwo.

- W ubiegłym tygodniu, wraz z ostatnim wywozem śmieci, zabrano nam spod domu pojemniki. Natychmiast wysłałam do PGKiM maila z próbą o wynajęcie nowego kontenera. Nie otrzymałam odpowiedzi. W końcu tam zadzwoniłam i usłyszałam, że zamówienie zostało przyjęte, a zlecenie na śmietnik wystawione. Nie potrafiono mi jednak odpowiedzieć, kiedy go otrzymam - usłyszeliśmy od pani Justyny z domku jednorodzinnego.

W lepszej sytuacji są osoby, które już wcześniej obsługiwało PGKiM. Co prawda, one też muszą zawrzeć nowe umowy o najem kontenerów. Cały czas mają do dyspozycji stare kosze. - Nie wszędzie podstawiono nowe kontenery. Nie ma ich na pewno pod budynkami przy ulicach Roosevelta i Magazynowej. Już monitowaliśmy. Obiecano nam dowóz. Czekamy. Mieszkańcom zasugerowaliśmy, żeby śmieci nosili tam, gdzie kontenery już stoją. Myślę, że nikt nie będzie mieć o to pretensji. W końcu teraz wszyscy płacą za odpady - usłyszeliśmy od Elżbiety Dźwigoł z firmy E. J. Nieruchomości, która administruje budynkami wspólnot mieszkaniowych.

Z kolei Tomasz Stachowiak z Administracji Domów Mieszkalnych podkreślił, że PGKiM wyposażyło w tymczasowe kontenery budynki obsługiwane dotychczas przez inną firmę. - Może nie są zbyt estetyczne, ale najważniejsze, że mieszkańcy mają gdzie wyrzucać odpady i problem został szybko rozwiązany. Moim zdaniem, miejska firma komunalna stanęła na wysokości zadania - podkreślił Stachowiak.

Od rana w miasto ruszył Marek Gerus, wiceprezes PGKiM. - Walczymy. Myślę jednak, że dramatu nie ma. Na pewno w Inowrocławiu nie jest tak, jak to pokazuje telewizja w relacjach z innych miast - skomentował krótko.

Z kolei Norbert Pańka z Zakładu Usług Sanitarnych i Porządkowych PGKiM mówił o małym młynie. Okazało się bowiem, że wiele osób uważało, że składane do 30 kwietnia deklaracje o sposobie płatności, to zarazem umowy na kontenery. No i tak zrobił się bałagan.

Pracownicy miejskiej firmy komunalnej twierdzą, że do końca tygodnia uporają się z największymi problemami związanymi z wywozem odpadów. Jednocześnie przypominają, że od wczoraj na terenie zakładu utylizacji przy ul. Bagiennej 77 w Mątwach uruchomiony został punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Każdy mieszkaniec może dostarczyć tam bezpłatnie, m. in. trawę, meble, zużyty sprzęt AGD RTV, opony samochodowe i wiele innych. Informacji na ten temat, jak i na temat najmu pojemników i kontenerów zasięgać można telefonicznie, dzwoniąc pod numery: 52 357- 58-10 lub 52 357-56-62.