Prezentowane przez nas dane przedstawiają stan na początek stycznia br. Zebrane zostały przez analityków Działu Badań i Analiz firmy Emmerson Realty SA w ramach monitoringu inwestycji deweloperskich na poszczególnych rynkach pierwotnych.
Zobacz wideo: Jak kupić mieszkania z dopłatą w MdM
O tym, czy dostępność mieszkań spełniających kryteria programu Mieszkania dla Młodych (MdM) można ocenić jako wysoką bądź niską, decyduje relacja limitu cenowego do średniej ceny za metr kwadratowy na danym rynku pierwotnym. W miastach, w których bardzo odbiega on od realnych cen rynkowych, nie ma możliwości swobodnego przebierania w ofertach. Jednak osoby bardzo zdeterminowane znajdą jakieś propozycje dla siebie. Odrębnym zagadnieniem jest to, czy takie mieszkania spełnią w pełni ich wymagania – zwłaszcza te dotyczące lokalizacji inwestycji.
Zbadano pięć miast pod względem dostępności mieszkań z dopłatą w ramach MdM: Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań i Gdańsk. W momencie startu programu w aglomeracjach tych można znaleźć ponad 3,8 tys. mieszkań spełniających równocześnie kryterium ceny i metrażu.
Czy to dużo, czy też mało? Na tle niemal 33,3 tys. oferowanych w tych miastach mieszkań deweloperskich wynik nie jest imponujący.
Na poszczególnych rynkach sprawa dostępności diametralnie się różni. Z danych Emmerson Realtywynika, że najmniejszego problemu z wyborem nie ma w Gdańsku. Średnia cena rynkowa i limity cenowe są tam do siebie bardzo zbliżone. Dzięki temu oferta lokali spełniających kryteria programu Mieszkania dla Młodych jest bogata. Już teraz stanowią one 52 proc. całego rynku, a do programu w najbliższych tygodniach zapewne dołączą jeszcze kolejne lokale.
Mieszkania kwalifikujące się do dopłat w programie Mieszkanie dla Młodych

Liczba odpowiednich mieszkań w Gdańsku jest na tyle duża, że z zapasem przewyższa łączną liczbę takich lokali z Warszawy, Krakowa, Wrocławia i Poznania.
Realny wybór mieszkań jest też w Poznaniu. Tam narzucone limity spełnia mniej więcej co piąte mieszkanie deweloperskie.
W pozostałych przeanalizowanych miastach dostępność mieszkań kwalifikujących się do dopłat wygląda dużo gorzej. Limity cenowe wyznaczone dla tych rynków są wyraźnie oderwane od cen realnych. Aby znaleźć odpowiednie oferty, trzeba się będzie dobrze naszukać.
We Wrocławiu jedynie 6 proc. ofert odpowiada kryteriom programu MdM. Jeszcze większy problem ze skorzystaniem z pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania będzie w Warszawie i Krakowie. W tych miastach niespełna 4 proc. wszystkich oferowanych nowych mieszkań spełnia aktualne wymogi. Według Marcina Urygi poszukiwanie odpowiednich lokali w obu tych miastach można przy obecnie ustawionych kryteriach z góry zawęzić do peryferyjnych dzielnic. W stolicy największy wybór znajdziemy na Białołęce. W Krakowie z kolei lepiej w poszukiwaniu tego rodzaju mieszkania udać się na południowe obrzeża miasta.
To dopiero początek funkcjonowania Mieszkania dla Młodych. Zdaniem Marcina Urygi sytuacja będzie zmieniać się z czasem. Dla deweloperów dysponujących mieszkaniami oferowanymi do tej pory w cenach poniżej ustalonych limitów jego wejście w życie nie oznacza większych zmian w strategii sprzedaży, oprócz dołożenia na materiałach reklamowych stosownej informacji. W przypadku firm oferujących nieco droższe mieszkania, niektórzy obniżyli ceny wybranych, albo chociaż jednego lokalu, byleby tylko zainteresować swoją inwestycją również tę grupę klientów. Część z nich wciąż się zastanawia.Natomiast w inwestycjach, w których poziom cen znacząco przewyższa obowiązujące limity, nie spodziewamy się dostosowywania oferty do kryteriów MdM.
