Spis treści
- Tworzymy architekturę, która jest zarówno nowoczesna, współczesna, jak i mocno zakorzeniona w tradycji
- Ludzie naprawdę chcą mieć dobrą architekturę i są gotowi płacić za jakość
- Staram się tak projektować budynki, aby one zbliżały człowieka do natury
- Personalizowanie zunifikowanych wzorów to sposób na udany i tańszy projekt
- Historia niczego nas nie nauczyła. BXB Studio rozwija dział projektowania domów ze schronami
- Każdy projekt jest nowym wyzwaniem
- Dzięki projektowaniu wnętrz i ogrodów powstają spójne dzieła
Tworzymy architekturę, która jest zarówno nowoczesna, współczesna, jak i mocno zakorzeniona w tradycji
RegioDom:Na pańskiej stronie przeczytałam: „wierzymy, że zrównoważony rozwój zmieni świat na lepszy, piękniejszy, zdrowszy i doprowadzi ludzkość do nowych, nieodkrytych jeszcze obszarów”. Muszę powiedzieć, że brzmi to bardzo optymistycznie, ale w jakim kierunku zmierza polska architektura i czy jest szansa, żeby projekty takie jak BXB studio wpłynęły na polski krajobraz?
Bogusław Barnaś: Wydaje mi się, że architektura, którą tworzymy w BXB studio, zmierza w stronę promowania lokalności. W naszych projektach nawiązujemy do tradycji, do lokalnego krajobrazu, klimatu i w ten sposób tworzymy architekturę, która jest zarówno nowoczesna, współczesna, jak i mocno zakorzeniona w tradycji. Dzięki temu tworzymy coś, co jest dobrze wpisane w miejscowy krajobraz. Jeżeli to jest nowatorskie i bardzo mocno połączone z lokalną kulturą, tradycją, klimatem, to powstaje w pewnym sensie architektura polska, która może promować nas szerzej i może tworzyć nową wartość w polskim krajobrazie.

I to jest o tyle istotne, że przez bardzo długi okres po upadku komunizmu byliśmy zapatrzeni na Zachód i nie tworzyliśmy własnej architektury, tylko bardzo często importowaliśmy jakieś zapożyczone wzorce, które niekoniecznie wpisują się w nasz kontekst. To bardzo często się źle starzało, źle wpisywało w nasz krajobraz i doprowadzało do takiej sytuacji, że albo mamy architekturę, która powstała w Polsce w epoce PRL i która się źle kojarzy, albo mamy coś, co jest obce i też nie wpisuje się w nasz krajobraz. Brakowało dumy narodowej z polskiej architektury i designu, nie było myślenia o polskiej architekturze, często te projekty nawet nie miały polskich nazw. W tym kontekście sądzę, że tworzymy coś świeżego, nowego.
Ludzie naprawdę chcą mieć dobrą architekturę i są gotowi płacić za jakość
Co, poza wspomnianymi zapożyczeniami i nieudanymi importami, jest największym „grzechem” polskiego budownictwa mieszkalnego, również na poziomie urbanistycznym?
Myślę, że problemem jest chaos urbanistyczny. Łączy się to z brakiem poczucia estetyki, co bardzo mocno widać na przykładzie ogrodzeń posesji, które bardzo często wręcz szpecą architekturę. Widać to też w miastach w kontekście reklam, billboardów, aczkolwiek to już się bardzo mocno zmienia i rośnie świadomość, a estetyka jest regulowana też przez ustawę krajobrazową, więc to się zmienia w trybie błyskawicznym i nasza przestrzeń się oczyszcza. Jednak na pewno problemem jest brak dbałości o krajobraz.

Natomiast zauważyłem, że Polska jak naród bardzo szybko się uczy, bardzo szybko robi progres i to jest niebywałe. Świadomość estetyczna przez ostatnie 15 lat niezwykle wzrosła.
Podobnie jest z architekturą. Mam wrażenie, że w Polsce niesamowicie dużo się dzieje w tej kwestii i współczesna polska architektura wchodzi do światowej ligi. To, co się dzieje teraz, spokojnie może konkurować już z takimi najlepszymi architektonicznie krajami jak Szwajcaria, Hiszpania, Niemcy. Bardzo mocno idziemy jakościowo w stronę Skandynawii, również na wsi. Ludzie naprawdę chcą mieć dobrą architekturę i są gotowi płacić za jakość.
Staram się tak projektować budynki, aby one zbliżały człowieka do natury
A jak pan widzi polski dom przyszłości?
Bardzo duży nacisk kładę nie tylko na tradycję i wpisanie w krajobraz, ale bardzo zwracam uwagę na kontekst człowieka i natury, czyli staram się tak projektować budynki, aby one zbliżały człowieka do natury. Zatem dom przyszłości widzę jako bardzo dobrze wpisany w tradycję i lokalny kontekst, dobrze korespondujący z najbliższym drzewem, najbliższym widokiem, lokalnym klimatem, promieniami słońca, deszczem, wiatrem itp.
Ważne jest też wykorzystanie materiałów lokalnych, których nie musimy przywozić z daleka. Mamy ich olbrzymie bogactwo, najczęściej jest w pobliżu tartak, kamieniołom. Dom przyszłości – dla mnie – musi być bardzo lokalny.
Kolejna rzecz to uwzględnienie lokalnych warunków naturalnych i otwarcie wnętrza domu tak, aby człowiek rzeczywiście obcował z naturą, a nie czuł się jak w szklanej, nowoczesnej, klimatyzowanej puszcze. Dużo lepiej stworzyć dom, który będzie naturalnie wentylowany, odpowiednio zacieniony przed np. upalnym słońcem letnim i dobrze doświetlony w okresie zimowym. Czyli taki dom, który doskonale działa, jest jak natura, która się dostosowuje. Przykładowo w lecie liście drzew otaczających dom zacieniają go, zimą liście spadają i drzewa zapewniają lepsze oświetlenie. Dla mnie dom przyszłości to taki, gdzie ludzie wracają do kontaktu z naturą.
Zrobiliśmy taki eksperymentalny projekt, Dom Symbiotyczny. To była inwencja konceptualna idealnego domu. Okazało się, że ten idealny dom wcale nie był wielką rezydencją, tylko miał racjonalny metraż, pomiędzy 100 a 350 mkw. Mamy w nim na przykład przeszkloną oranżerię, gdzie w okresie zimowym możemy wypić kawę na zewnątrz. Jednocześnie otaczają nas tam rośliny, zioła, nawet drzewka cytrusowe. W zimie możemy wietrzyć dom, oranżeria jest cała przeszklona, trochę działa jak szklarnia, jest ona naturalnie dogrzewana słońcem.
Do budynku przylega biobasen, czyli staw, w którym można pływać, ale jednocześnie jest on „domowym akwarium”, bo zbiornik jest częściowo przeszklony i z poziomu minus jeden domu, gdzie mamy, np. spa albo bilard, możemy oglądać podwodny krajobraz. Działa to więc jak akwarium, ale nie słonowodne z przywiezionymi rybami, ale polskimi gatunkami ryb i roślin. W okresie letnim sami możemy w nim pływać, zimą, gdy zamarznie, można wykorzystać jako fragment lodowiska, a w jakimś okresie przejściowym też możemy wyjść z sauny i wskoczyć do takiej schłodzonej wody. Przy tym domu jest nawet zmechanizowany kurnik - opracowaliśmy system działania takiej przestrzeni.

Stworzona przez nas koncepcja Domu Symbiotycznego przywraca to, co utraciliśmy na przestrzeni rozwoju cywilizacji. Bo przecież na początku był dom, obora, stodoła, zwierzęta i myśmy z tym obcowali. I w miarę uprzemysłowienia zaczęliśmy to zmieniać, ale to nie oznacza, że od razu wskoczyliśmy na wyższy poziom. W miastach długo panowały złe warunki, nastąpił spadek jakości życia. Potem warunki zaczęły się poprawiać, standard rośnie, ale wciąż nie odzyskaliśmy kontaktu z naturą. W naszej koncepcji Dom Symbiotyczny miał to naprawić, jednocześnie nie tracąc nic na nowoczesności i funkcjonalności. Czyli nie wracamy do domu sprzed 200 lat, tylko robimy współczesny dom przyszłości, w którym możemy żyć w symbiozie z naturą.
Tak sobie trochę wyobrażam przyszłość architektury. Właśnie dlatego napisałem w naszym motto, że zrównoważony rozwój doprowadzi nas do zupełnie nowych, nieodkrytych jeszcze obszarów. Bo to są takie nieodkryte obszary.
Personalizowanie zunifikowanych wzorów to sposób na udany i tańszy projekt
Mówi pan o tym, jak ważny jest kontekst i otoczenie domu w skali mikro. Chciałam zapytać – również w kontekście architektury regionalnej, do której pan także nawiązuje – czy dobry projekt domu sprawdzi się wszędzie i czy istnieje coś takiego jak uniwersalny projekt domu?
Raczej nie. Bo jednak każde miejsce ma inny kontekst. Każda strefa klimatyczna jest inna i potrzeby każdego człowieka są inne. Można próbować stworzyć coś, co będzie bliskie jakiejś unifikacji.Jednak w architekturze to trudne w kontekście globalnym, myśląc o różnych strefach klimatycznych i kulturowych.
W BXB Studio jednak szukamy pewnego uproszczenia w kontekście, np. obszaru naszego kraju i dochodzimy do wniosku, że właśnie jest to możliwe poprzez personalizowanie zunifikowanych wzorów. Coś takiego robimy z naszymi projektami, które stały się ikoniczne, czyli opracowujemy ich spersonalizowane, praktycznie indywidualne wersje. Tak jest na przykład z Małopolską Chatą Podcieniową, która doskonale sprawdziła się w swojej lokalizacji i jest o niej głośno [została uznana za najlepszy dom świata w konkursie Global Architecture & Design Awards, zdobyła też inne prestiżowe, nagrody architektoniczne przyp. red.].
Ten projekt ma też aspekt praktyczny aspekt. Przygotowanie indywidualnego projektu – opracowanie koncepcji, przygotowanie projektu budowlanego i wykonawczego, pozwolenie na budowę – trwa u nas co najmniej 6 miesięcy, wiąże się też z pokaźnym wydatkiem. Dla klienta, nawet średniozamożnego, to bywa poza zasięgiem, tym bardziej, że nie do końca wie, czego spodziewać się po nowym projekcie. Łatwiej więc ludziom, zwłaszcza tym o mniejszym budżecie zadzwonić i powiedzieć, że nam się bardzo podoba ta Chata Podcieniowa i chcielibyśmy mieć podobną, tylko np. mniejszą. Właśnie w odpowiedzi na takie zapotrzebowanie w BXB Studio tworzymy spersonalizowane domy. To jest na przykład Mała Chata Podcieniowa. Ta ikoniczna, nagradzana Małopolska Chata Podcieniowa ma prawie 400 mkw., spersonalizowana Mała Chata ma ok. 200-300 mkw. i dodatkowo jest już dopracowana do perfekcji. Klient natomiast płaci mniej, bo proces projektowy jest krótszy. Ponadto klient dokładnie wie, czego się spodziewać. W przypadku domu indywidualnego musi ponieść pewne ryzyko niewiadomej. Jednocześnie nie multiplikujemy identycznego wariantu danego domu na różnych działkach, tylko za każdym razem jest on personalizujemy pod klienta oraz lokalne warunki.
W tej chwili powstają u nas w biurze Małe Chaty Podcieniowe w różnych regionach Polski, na przykład jedna ma kondygnację podziemną, inna ma spa obok garażu, niektóre są dostosowane do działki płaskiej, niektóre do sporych spadków terenu. Każdy z tych domów ma też zastosowane inne materiały wykończeniowe, dostosowane do kontekstu, zapisów planu miejscowego i upodobań klientów. Myślę, że w takim wydaniu unifikacja jest możliwa, a nawet wskazana. I my to robimy w naszej pracowni.

Aktualnie opracowujemy kilka kolejnych modeli domów gotowych, przeznaczonych do indywidualnej personalizacji. Niedawno pokazaliśmy dwa najmniejsze domy, jakie kiedykolwiek u nas powstały. To Ciasny ale własny oraz Ciasny ale Wysoki. Domy mają 60-125 mkw. Wkrótce pokażemy kolejne.
Historia niczego nas nie nauczyła. BXB Studio rozwija dział projektowania domów ze schronami
Nad czym jeszcze pan obecnie pracuje?
W tej chwili na przykład w naszej pracowni rozwija się bardzo ciekawy dział projektowania domów, które mają strefę Scorpio, czyli schron. Tworzymy Scorpio House i wersję z podziemnym ogrodem, czyli Scorpio Garden. Pracujemy nad kilkoma domami, które mają taką przestrzeń. Jest ona w stu procentach funkcjonalna, przyjazna i w ogóle nie przypomina bunkra. Taka kondygnacja podziemna na co dzień może być wykorzystana do użytkowych celów – może tam być kino domowe, spa itp., a w razie potrzeby służyć jako bezpieczny schron o odporności NBC (nuklearnej, biologicznej i chemicznej).
Przy stosunkowo niewielkim dodatkowym koszcie – mówimy o wydatku rzędu 200-400 tys. zł – zapewniamy sobie bezpieczeństwo i przestrzeń użytkową. Biorąc pod uwagę koszty budowy domu w mieście, sięgające kilku milionów zł, to nie jest dużo. Tym bardziej, jeśli i tak planujemy wykonać piwnicę, której budowa będzie generować dodatkowe koszty. Warto wydzielić ok. 50 mkw., które będą miały parametry schronu. Po pierwsze zapewni to bezpieczeństwo nie tylko w razie wojny, ale też innych kataklizmów, jak pandemie, czy katastrofy pogodowe albo skażenia. Mieliśmy pandemię, na Ukrainie są elektrownie atomowe i wojnę, coraz częstsze kataklizmy klimatyczne, zatem warto zadbać o taką przestrzeń.

Ale dodatkowo można na to spojrzeć, jako element podnoszący wartość inwestycji, bo mamy zupełnie inną jakość w momencie sprzedaży takiego domu. Jeżeli do luksusowego domu za 5 mln zł, dorzucimy 200 tys. zł, to może się okazać, że za chwilę ten dom będziemy mogli sprzedaćo 2-3 mln zł drożej, tylko dlatego, że będzie to jedyny dom np. w danej miejscowości na rynku nieruchomości, który będzie nowoczesny i będzie posiadał taką przestrzeń.
A zapotrzebowanie na taką przestrzeń będzie drastycznie rosło, bo rośnie świadomość w tej materii. W Polsce do tej pory brakowało myślenia o bezpieczeństwie, co przy naszym położeniu geopolitycznym wydaje się zaskakujące. Zmienia się to dopiero teraz, są przygotowywane ustawy i rozporządzenia o obronie ludności. W Szwajcarii każdy obywatel ma swoje miejsce w schronie, choć jest to bardzo bezpieczny i neutralny kraj. Podobnie jest w krajach skandynawskich, gdzie ten udział sięga od 50 do 90 proc. W Polsce miejsce w schronie znajdzie ok. 3%. To znaczy, że historia nas niczego nie nauczyła. Nie jesteśmy też realistami, jeśli chodzi o położenie geopolityczne. Stąd taki pomysł w BXB Studio, aby działać oddolnie. Jesteśmy biurem, które podjęło tę tematykę jako pierwsze w Polsce, nie znam też rozpoznawalnej pracowni na świecie, które zajęło się tematyką schronów.
Każdy projekt jest nowym wyzwaniem
A propos przyszłości, czy jest jakiś „obiekt marzeń”, który chciałby pan zaprojektować i zrealizować?
Chyba nie ma czegoś takiego, bo każdy projekt jest jakimś nowym wyzwaniem. Ja na pewno bardzo lubię nowe, świeże wyzwania. Na przykład teraz mamy taki arcyciekawy temat. Rewitalizujemy rynek – nie będę jeszcze mówił, w którym mieście. I dla mnie to jest spektakularne zadanie, bo rynek został niemalże całkowicie zburzony w czasie drugiej wojny światowej. Przetrwała katedra gotycka, ale wszystkie kamienice zostały zburzone i odbudowane w latach 60. I teraz proszę sobie wyobrazić rynek, który jest zbudowany z wielkiej płyty z gotycką katedrą na środku. Nie wiem, czy jest drugi taki rynek na świecie. Teraz robimy rewitalizację tej przestrzeni. Okazało się, że jest to niesamowite wyzwanie, bardzo kreatywny projekt. Jak zrobić atut z trudnej historii i brzydkiej przestrzeni?Wyzwaniem jest rewitalizacja wielkiej płyty, która nie zakłamuje historii. I zrobiliśmy coś, co właśnie jest zaskakujące, niedługo siętympochwalimy. Jesteśmy na etapie prac koncepcyjnych, spotkań z władzami miasta i mam nadzieję, że to pójdzie w stronę tego, co kreujemy. Podeszliśmy do tego bardzo innowacyjnie.
Z ciekawych obiektów projektujemy teraz pięciokondygnacyjny apartamentowiec w Zurychu, z widokiem na jezioro, w okolicy którego mieszkała Tina Turner. Będzie to obiekt z dwupoziomowymi mieszkaniami z dostępem do ogrodu, o powierzchni 200-400 mkw. Tam również na życzenie naszego klienta powstanie podziemna przestrzeń Scorpio. Ten projekt jest wyzwaniem, bo każde mieszkanie jest inne, nie ma powtarzalnych kondygnacji. Jest też inne prawo budowlane, niebywale drogie grunty, a metr kwadratowy w tej lokalizacji to koszt ok. 20 tysięcy euro.

Dzięki projektowaniu wnętrz i ogrodów powstają spójne dzieła
Są państwo znani z projektów domów. A co z wnętrzami?
Do 2018 r. rzeczywiście projektowaliśmy budynki, ale nie kontynuowaliśmy ich wewnątrz. To niestety bardzo często obniżało jakość inwestycji, bo wnętrza nie były spójne z ideą budynku. Zresztą bardzo często moi klienci prosili mnie o opracowanie również wnętrza. Stąd zrodziła się potrzeba powiększenia zespołu o dział projektowania wnętrz. Aktualnie prawie każdy dom opracowujemy również od środka, plus ogród. Powstają dzięki temu spójne dzieła: budynek, wnętrze, ogród.
Ale nie projektujemy wnętrz wyłącznie w naszych budynkach. Niedawno opracowaliśmy wnętrze dwóch apartamentów w Warszawie o powierzchni 500 mkw. Tak powstał projekt Polski Krajobraz oraz Polska Sztuka, bo właśnie tymi tematami były inspirowane. Ostatnio też zrealizowaliśmy wnętrze naszej warszawskiej siedziby, która jest hybrydową przestrzenią biurowo-mieszkalną.
