Dlaczego monstera żółknie, liście mają plamy albo suche końcówki? Uważaj na te błędy, a roślina odżyje. Sprawdź, na co zwrócić uwagę

Monstera dziurawa to obecnie jeden z najmodniejszych kwiatów doniczkowych. To triumfalny „powrót na salony”, bo ta roślina była też niezwykle popularna w czasach PRL-u. Za jej sukcesem stoi niewątpliwa uroda. Duże liście, z charakterystycznymi dziurami, wprowadzają element bujnej zieleni do wnętrza. Za pewien minus można uznać tylko duże rozmiary rośliny. Nie jest to propozycja do mikroapartamentu. Ale jeśli mamy nieco miejsca, warto na nią postawić, bo monstera jest nie tylko ładna i modna, ale też łatwa w uprawie. Nie sprawia problemów nawet osobom, które nie są zbyt biegłe w pielęgnacji roślin, albo zwyczajnie nie mają czasu na zajmowanie się nimi.
Jednak zdarza się, że monstera zaczyna sprawiać problemy i nie wygląda tak dobrze, jak powinna. Najczęściej wynika to z naszych błędów. Oto, na co zwrócić uwagę.

Sprawdź: Jak uprawiać monsterę dziurawą? ABC uprawy

Często, gdy widzimy żółknącą roślinę, uważamy, że schnie, bo ma za mało wody. Tymczasem w przypadku monstery (i kilku innych roślin) powód jest przeciwny. To nadmiar wody! Monstera, choć pochodzi z tropikalnej dżungli, dobrze sobie radzi z przejściowym niedostatkiem wody, natomiast nie znosi jej nadmiaru w podłożu. Jeśli jest ciągle mokre, jej korzenie zaczynają gnić, a objawem tego jest właśnie żółknięcie liści. Monsterę wystarczy podlewać raz na tydzień, a zimą nawet nieco rzadziej (jeśli w pokoju nie jest zbyt gorąco). Robi się to dopiero, gdy górna warstwa podłoża przeschnie.

Trzeba też koniecznie zwrócić uwagę na to, czy w doniczce jest odpływ oraz warstwa drenażu. Jeśli monsterę podlewamy rzadko, a ziemia długo pozostaje mokra, może to znaczyć, że problemem jest właśnie doniczka pozbawiona odpływu. Zmieńmy ją, a przy okazji wymieńmy ziemię na przepuszczalną, z dodatkiem perlitu.

Jeśli liście monstery żółkną, trzeba przede wszystkim ograniczyć podlewanie. Roślinę najlepiej też przesadzić. Przy okazji obejrzymy korzenie. Jeśli zauważymy zgniłe fragmenty, obetnijmy je (miejsce cięcia warto posypać węglem aktywnym). Zetnijmy też żółte liście. Nie odzyskają już one zielonego koloru.

Inny problem to brązowe plamy na liściach monstery. Jeśli są ciemne, niemal czarne i otoczone żółtą obwódką, to choroba grzybowa. Powodują ją patogeny, ale ich rozwojowi sprzyja… zbyt wilgotne podłoże. Trzeba więc, jak w przypadku żółknących liści, ograniczyć podlewanie i zastosować oprysk – można użyć preparatu na bazie czosnku.
Na liściach monstery mogą się też pojawiać ciemne plamy o suchej powierzchni. Jeśli dzieje się to latem, a nasza roślina stoi np. w pobliżu południowego okna, jest to efekt poparzenia przez słońce. Montera musi mieć rozproszone światło, np. przez firankę.

Ten problem najczęściej pojawia się zimą i oznacza, że powietrze jest zbyt suche. Może szczególnie dotknąć rośliny, które stoją w pobliżu grzejącego kaloryfera. Odsuńmy je od niego. Warto też zraszać liście monstery (najlepiej przegotowaną wodą). Zadbajmy też o ogólne podniesienie wilgotności powietrza, np. za pomocą nawilżacza, bo i dla naszego zdrowia nie powinno ono być za suche (ani zbyt wilgotne, optymalny poziom wilgotności powietrza to 40-60%).

Cała gama różnych objawów, szczególnie szybko żółknące i a nawet czerniejące liście, może pojawić się od jesieni do wiosny. To objaw przechłodzenia. Minimalna temperatura dla niej to +15 st. C, ale optymalna to 18-22 st. C. Absolutnie nie wolno jej narażać na zimne przeciągi! Zwróćmy na to uwagę podczas wietrzenia w zimniejszych porach roku.