Ceny mieszkań zaczynają rosnąć. Czy ten tren utrzyma się?

W większości badanych przez Home Brokera i Open Finance miast ceny mieszkań w ostatnim roku wzrosły. Z pięciu największych aglomeracji najbardziej zmieniły się stawki w Warszawie. W stolicy zanotowano podwyżkę o 3,8 proc. Natomiast we Wrocławiu jest o 3,5 proc. drożej niż przed rokiem. Ceny nieruchomości mieszkaniowych w Krakowie odnotowały wzrost o 1,2 proc. Tymczasem w Gdańsku i Poznaniu ceny mieszkań spadły, odpowiednio o 0,8 i 1,3 proc.

Przeczytaj, zanim kupisz mieszkanie: Takie sąsiedztwo może doprowadzać nas do szału 

Większe wahania cen mieszkań w mniejszych miastach

Na mniejszych rynkach dochodzi do mniejszej liczby transakcji i kilka droższych lub tańszych mieszkań może relatywnie łatwo wpływać na medianę ceny transakcyjnej. Gdy dodamy do tego efekt niskiej bazy, z jaką mamy do czynienia w niektórych ośrodkach miejskich, to okazuje się, że np. w Łodzi ceny mieszkań wzrosły w ciągu ostatniego roku o ponad 15 proc. Oprócz wspomnianych Warszawy i Wrocławia, kilkuprocentowe wzrosty zanotowano jeszcze w Bydgoszczy i Lublinie. Największa obniżka cen mieszkań miała miejsce w Toruniu – mediana ceny metra kwadratowego mieszkania spadła tam w ciągu roku o 6,1 proc. do poziomu 3943 zł.

Przeciętna cena metra kwadratowego mieszkania w Toruniu stanowi 54,5 proc. stawki warszawskiej. Tradycyjnie ceny w stolicy są najwyższe – aktualna mediana to 7233 zł, o 100 zł (1,4 proc.) więcej niż przed miesiącem. Drugi na liście najdroższych miast jest również niezmiennie Kraków (6357 zł za mkw., o 1,2 proc. więcej niż rok temu), a kolejne są: Wrocław (5571 zł za mkw.) oraz Poznań (5458 zł za mkw.). Stawki w Gdańsku, Gdyni i Lublinie mieszczą się w zakresie 5000–5500 zł, a w pozostałych miastach poniżej progu 5 tys. zł za metr kwadratowy. 

Przeciętne ceny metra kwadratowego mieszkania w Polsce

Komentarz i prognozowanie cen mieszkań na kolejne miesiące

Marcowy wzrost cen może być sygnałem, że na rynku zaczyna się coś dziać. Potwierdzeniem tego są najnowsze dane firmy analitycznej REAS, z których wynika, że w pierwszym kwartale 2015 roku deweloperzy sprzedali w sześciu największych miastach rekordową liczbę lokali – 11,5 tys. mieszkań. Liczba ta jest większa od osiągniętej w poprzednim kwartale o 2,2 proc. Znaczenie ma również to, że deweloperzy utrzymują wysoką dynamikę wprowadzania kolejnych inwestycji do sprzedaży. W poprzednim kwartale na sześciu największych rynkach pojawiło się 11,3 tys. nowych mieszkań, czyli o 7 proc. więcej niż w poprzednim kwartale i o 19 proc. więcej niż rok temu. Widać więc, że mamy do czynienia z minimalną przewagą sprzedaży nad uzupełnianiem oferty. To może skutkować lekkim wzrostem cen.

Dowiedz się: Ile kosztuje zakup mieszkania nowego i używanego 

Rynek bez większych problemów obronił się przed spadkami cen, które groziły mu w związku ze wzrostem obowiązkowego wkładu własnego przy ubieganiu się kredyt hipoteczny. Pomogła mu w tym ostatnia obniżka stóp procentowych, która sprowadziła stawkę WIBOR 3M (na jej podstawie wylicza się oprocentowanie kredytów) do poziomu 1,65 proc. Niskie oprocentowanie nie tylko zachęca do zaciągania kredytów, ale i zniechęca do zakładania lokat w bankach, co sprawia, że rośnie liczba osób kupujących mieszkania w celach inwestycyjnych.

Bardziej znaczący niż w poprzednich kwartałach wzrost cen nieruchomości to bez wątpienia sygnał, że na rynku zaczyna się dziać coś ciekawego. Nie ma jednak co oczekiwać, że co miesiąc ceny będą rosły o 1 czy 2 proc. Oczekujemy raczej utrzymania kilkuprocentowego wzrostu w ujęciu rok do roku. Oprócz wymienionych już czynników, wpływ na ceny mieszkań mają także limity cenowe w programie Mieszkanie dla Młodych, a te na początku kwietnia w większości miast wzrosły.

Warto przeczytać: Kwietniowe limity cenowe w ramach Mieszkania dla Młodych