Takie są statystyki przy założeniu, że odliczymy... święta. – Tylko w ubiegłym roku wypowiedzieliśmy naszym 333 najemcom umowy - mówi Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM. – Głównym powodem jest zadłużenie lokatorów, ale także uciążliwość najemców albo niezamieszkiwanie nieruchomości.
Wystarczy kwartał i już może ruszyć procedura
Według prawa wystarczą 3 miesiące bez regulowania opłat i już można wszcząć procedurę.
W praktyce jednak spółdzielnie, ADM lub prywatni właściciele posesji czekają znacznie dłużej. Najpierw próbują się porozumieć z dłużnikami. Wysyłają upomnienia. Proponują rozłożenie zaległości na raty.
Pisemne upomnienie lokatora
Jeśli najemca jest oporny i dalej nie płaci, wypowiadają umowę najmu. Wizja utraty czterech kątów często działa, jak straszak. Ludzie zaczynają płacić, nawet po kilkanaście złotych miesięcznie.
Ale to nie działa na wszystkich. W ostateczności sprawa jest kierowana do sądu. Ten może orzec o eksmisji.
Czekając na eksmisję
Lokatorzy, którzy nawet mają wyrok o eksmisji z prawem do lokalu, z reguły latami czekają na przeprowadzkę do mieszkania socjalnego. Powodem jest długa kolejka oczekująca na takie lokum.
Teraz na liście znajduje się prawie 1100 bydgoszczan.
Zobacz również: Kto nie zapłaci czynszu, ten szybko wyląduje w schronisku?
