– Te dane to oczywiście średnia, bo także u nas zdarzają się mieszkania, które nie mogą być sprzedane przez pół roku i dłużej. Niektóre nie mogą znaleźć nowego właściciela nawet od 2 lat – mówi Piotr Staniak, dyrektor biura białostockiego oddziału Agencji Nieruchomości Metrohouse. – Ale generalnie im niższa cena, tym mieszkanie będzie sprzedane szybciej. Kupujący najbardziej lubią okazje. Gdy np. w okolicy, gdzie za metr kwadratowy żąda się 4 tys. zł, ktoś sprzedaje mieszkanie za 3,6 czy 3,8 tys. zł za metr kw.Z danych białostockiego oddziału agencji Home Broker wynika, że średnia liczba dni potrzebnych do sprzedaży mieszkania w 2012 roku wynosiła aż 77.
– Trudno wyciągać średnią, bo bywa, że mieszkanie sprzeda się w tydzień, a czasem trzeba i rok – usłyszeliśmy w Agencji Nieruchomości Werel w Białymstoku. – Wszystko zależy od ceny, lokalizacji, a także szczęścia osoby sprzedającej.
Wiadomo, że mieszkania w cenie ok. 3 tys. zł za metra kwadratowy idą niemal na pniu. Tu nie potrzebna jest zazwyczaj pomoc agencji nieruchomości, właściciel sprzeda je np. z ogłoszenia. Ale nie zawsze. Bo np. w Metrohouse od ok. pół roku jest dwupoziomowe atrakcyjne mieszkanie w Starosielcach o powierzchni 113 m.kw w cenie ofertowej (czyli jeszcze do negocjacji) 2,8 tys. zł za metr. Zainteresowanie lokalem jest, ale do transakcji ciągle nie doszło.
Z danych agencji Home Broker wynika, że w Białymstoku najdroższe są ciągle mieszkania na osiedlu Mickiewicza i Sienkiewicza oraz w centrum – tu średnia cena transakcyjna za metr kw. wynosi odpowiednio 4374 zł i 4333 zł. Najtaniej jest na Leśnej Dolinie, Nowym Mieście, Piaskach, Słonecznym Stoku, Zielonych Wzgórzach i Os. Przydworcowym, gdzie mieszkanie na rynku wtórnym kosztowało w ub. roku średnio 3587 zł za m.kw.
Im droższy metr mieszkania, tym trudniej ze sprzedażą
Najtrudniej, co przyznają wszyscy przedstawiciele agencji nieruchomości, sprzedać te mieszkania, które kosztują powyżej 5 tys. zł za m.kw.
– Dobrze sprzedają się kawalerki, które kosztują poniżej 100 tys. zł. Te droższe muszą czekać na kupca – dodaje Piotr Staniak. – Bardzo dobrze sprzedają się też mieszkania 2- i 3-pokojowe w cenie do 180 tys. zł. Potwierdzają to dane serwisu dom.gratka.pl. W kategorii mieszkań na sprzedaż, blisko połowa użytkowników serwisu poszukuje mieszkania, którego cena nie przekracza 200 tys. złotych.
Z analizy Home Brokera wynika, że najwięcej transakcji na rynku wtórnym dotyczyło mieszkań dwu i trzypokojowych, aż 69 proc. nabywców płaciła za lokal maksymalnie 200 tys. zł.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym w Białymstoku na szczęście spadają. Pytanie, jak długo to jeszcze potrwa. Z raportu serwisu dom.gratka.pl wynika, że mieszkania jednopokojowe w ciągu 2012 roku potaniały o 1,6 proc., dwupokojowe - o 2 proc. a trzypokojowe - o 1,7 proc. Z kolei porównując dane ze stycznia 2012 ze styczniem 2013, średnia cena ofertowa metra kwadratowego mieszkania spadła o prawie 300 zł (z 4450 do 4180 zł).
Dużo gorsza sytuacja dla kupujących w Białymstoku jest na rynku pierwotnym. Tu we wszystkich segmentach mieszkań ceny ofertowe wzrosły w 2012 roku - od 2,5 proc do 5 proc. Tymczasem w Polsce ceny mieszkań kupowanych od deweloperów spadają, np. w Krakowie trzypokojowe potaniały o 10 proc. a w Szczecinie jednopokojowe są tańsze o ponad 26 proc.
Opracowanie graficzne R. Mogilewski
– Generalnie ceny mieszkań w Białymstoku są dość wysokie i nie przystają za bardzo do zarobków mieszkańców – przyznają przedstawiciele agencji nieruchomości. –Na szczęście zawsze można się targować i ceny transakcyjne są już zazwyczaj o ok. 20 proc. niższe od ofertowych.
A sprzedającym radzą rozsądne określenie ceny ofertowej, tak aby na zbycie mieszkania nie czekać latami.
