Białystok: byli nauczyciele nie mogą kupić mieszkań od miasta

Tomasz Mikulicz
Zbigniew Nikitorowicz- Nie będziemy odgrywać roli dobrych wujków i robić prezentów dla wybranych - mówił podczas sesji Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miasta.
Zbigniew Nikitorowicz- Nie będziemy odgrywać roli dobrych wujków i robić prezentów dla wybranych - mówił podczas sesji Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miasta. archiwum Kuriera Porannego
Nauczyciele Zespołu Szkół Melioracji Wodnych nie kupią swoich mieszkań przy ul. Antoniuk Fabryczny 1B. Radni nie wyrazili na to zgody.

Byli nauczyciele Zespołu Szkół Melioracji Wodnych chcieli kupić od miasta lokale, w których mieszkają od prawie 40 lat. Nie zgodzili się na to radni.

– Mieszkam tu od 1979 roku. Przez te wszystkie lata, podobnie jak sąsiedzi, łożyłem na remonty i dbałem o mienie. Zapłaciliśmy nawet za stworzenie osobnego systemu grzewczego dla naszej nieruchomości. Dlaczego teraz broni się nam kupna mieszkań? – mówi Piotr Gołaszewski.

Jest byłym nauczycielem dawnego Zespołu Szkół Melioracji Wodnych. Mieszka przy ul. Antoniuk Fabryczny 1B. W 1999 roku mienie należące do Skarbu Państwa (budynek wznosił wojewoda) przejęła gmina. Do dziś mieszkają tu cztery rodziny, w tym dwa małżeństwa nauczycielskie. Wszyscy chcieliby wykupić od miasta lokale. Nie zgodziła się na to jednak rada miasta. Zadecydowały głosy PO. – Nie będziemy odgrywać roli dobrych wujków i robić prezentów dla wybranych – powiedział podczas sesji Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w radzie miasta.

W gminie jest przyjęta zasada, że w przypadkach, gdy mienie w stu procentach należy do miasta, nie można go sprzedawać. Odstępstwa od tej zasady pragnął radny niezależny Piotr Jankowski, który ujął się za byłymi nauczycielami.

– Sprawa dotyczy tylko czterech rodzin. Nie widzę, jaki interes ma gmina w utrzymywaniu tak niewielkiej nieruchomości – mówił.

Marcin Szczudło, radny Solidarnej Polski tłumaczył, że jeśli już decydujemy się na zmianę zasady, to powinno to być rozwiązanie systemowe. – Nie ma sensu za każdym razem głosować nad sytuacją kilku osób – mówił.

Podpowiadał Jankowskiemu, by zgłosił projekt uchwały, który zmieniłby obowiązującą zasadę. Ten tłumaczył, że nie chce rozwiązań systemowych, bo zgłosiły się do niego tylko cztery rodziny. Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku poinformował jednak radnych, że w mieście jest 100 nieruchomości, które w całości należą do gminy. – W tej liczbie mieści się 50, gdzie jest do siedmiu lokali, czyli sytuacja jest podobna do omawianej – podkreślał.

Według niego, jeśli radni zgodziliby się na sprzedaż mienia byłym nauczycielom, inni lokatorzy mieszkań komunalnych pytaliby: a co z nami?
– Pamiętajmy, że musielibyśmy sprzedać wszystkie cztery mieszkania na raz. A co by się stało, gdyby ktoś w ostatniej chwili zrezygnował? – mówił wiceprezydent.
Piotr Gołaszewski twierdzi, że skoro przez tyle lat nauczyciele starają się o kupno tych mieszkań, to trudno, by ktoś się nagle wykruszył. – Poza tym, w podobnym przypadku, przy ul. Borsuczej 6 lokale są przez gminę sprzedawane – twierdzi.

Andrzej Meyer uważa, że sytuacja przy ul. Borsuczej jest inna. – Nieruchomość nie należała w stu procentach do gminy – mówi. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom