Bez wkładu własnego nie kupisz mieszkania

Osoby chcące kupić mieszkanie w tej chwili natrafiają na jedną podstawową przeszkodę – trudno jest uzyskać kredyt hipoteczny. Chętnych na zakup mieszkań nie brakuje. Deweloperzy uważają, że gdyby wzrosła dostępność kredytów mieszkaniowych, to nie mieliby problemu ze znalezieniem nabywców na mieszkania oferowane w rynkowych cenach. Aby zakup mieszkań w nowych inwestycjach była łatwiejszy, to deweloperzy budują  mieszkania o wyraźnie mniejszych metrażach niż jeszcze kilka lat temu. Po to, by obniżyć ich ceny całkowite.

– Wielu klientów wybiera mieszkanie, robi rezerwację i musi wstrzymać się z zakupem ze względu na zbyt niską zdolność kredytową. Największym powodzeniem wciąż cieszą się małe mieszkania dwupokojowe – mówi Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.

Rządowe wsparcie dla młodych kupujących pierwsze mieszkanie

Od przyszłego roku wsparciem przy zakupie mieszkań przez młode osoby ma być program dopłat Mieszkanie dla Młodych (MdM). Ma on działać na podobnych zasadach jak wygaszona Rodzina na Swoim (RnS).

MdM wejdzie w życie z początkiem stycznia 2014 roku. Teraz jest na etapie prac w komisji nadzwyczajnej. Po wdrożeniu programu kupujący pierwsze mieszkanie będą mogli liczyć na państwowe finansowe wsparcie w formie dopłaty do kredytu w wysokości od 10 do 20 proc. kupowanego mieszkania w zależności od liczby dzieci w rodzinie. Niestety programem dopłat objęte są tylko mieszkania deweloperskie. Ustawodawca wykluczył mieszkania używane oraz domy.

Dowiedz się więcej na temat MdM: W oczekiwaniu na program dopłat Mieszkanie dla Młodych. Na co możemy liczyć 

Nowy program dopłat będzie obowiązywać przez 5 lat. Wnioski ws. rządowego wsparcia będą przyjmowane do końca września 2018 roku.

Kredyty hipoteczne z miesiąca na miesiąc są coraz tańsze

Oprocentowanie kredytów hipotecznych spada już dziesiąty miesiąc z rzędu. Jak informują analitycy Comperia.pl, średnia rzeczywista roczna stopa procentowa (RRSO) kredytów w złotych wyniosła w czerwcu 5,23 proc., podczas gdy w maju była równa 5,55 proc.
To efekt czerwcowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która kolejny raz obniżyła stopy procentowe. Wskaźnik ten jest teraz na najniższym poziomie w historii.

Wkład własny obowiązkowy od stycznia

Niekorzystne informacje dla kredytobiorców ma z kolei Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Według jej nowej rekomendacji banki tylko do końca tego roku będą udzielać kredytów na mieszkanie osobom, które nie mają oszczędności.

Od początku 2014 roku nie będziemy już mogli kupić nieruchomości zaciągając kredyt na sto procent jej wartości nieruchomości. Banki będą udzielały kredytów w maksymalnej wysokości 95 proc. wartości kupowanej nieruchomości. W kolejnym – 2015 roku kupujący mieszkania będą musieli mieć już zaoszczędzone 10 proc. jego ceny na wkład własny, a w 2016 roku – 15 proc. lub 10 proc. (jeśli zapłacą ubezpieczenie za brakujący udział własny).

Od 2017 roku wkład własny 20 procent

Ostatecznie w 2017 roku kredyt hipoteczny będą mogły uzyskać wyłącznie osoby, które będą posiadały oszczędności równe co najmniej 20 proc. wartości kupowanej nieruchomości, albo 10 proc. w przypadku opłacenia ubezpieczenia (niskiego wkładu własnego).

Niewątpliwie utrudni to dostęp do kredytów osobom, które są na początku drogi zawodowej, które nie mają jeszcze zgromadzonych oszczędności. Zmiany dotkną większość kredytobiorców, bo jak twierdzą przedstawiciele Związku Banków Polskich (ZBP), obecnie 60 proc. kredytów mieszkaniowych udzielanych jest w kwocie przekraczającej 80 proc. wartości nieruchomości.

Dostępne kredyty będą na wyższe kwoty

Nowe zasady określają także sposób wyliczania zdolności kredytowej. Będzie ona mogła być liczona przy założeniu maksymalnego 30-letniego okresu kredytowania. To dobra wiadomość dla kredytobiorców, bo to o 5 lat dłużej niż jest teraz. W efekcie wzrośnie zdolność kredytowa.

Niestety najnowsze regulacje wprowadzają też ograniczenie okresu spłaty kredytu do maksymalnie 35 lat, a nadzór zaleca nawet, aby banki rekomendowały okres nie dłuższy niż 25 lat. Poza tym instytucje finansowe muszą uwzględniać w swoich wyliczeniach moment, kiedy kredytobiorca wejdzie w wiek emerytalny.

Można więc przypuszczać, że zmiany zdopingują wiele osób do zadłużenia się na mieszkanie na starych zasadach jeszcze w tym roku. Kiedy jeszcze nie muszą wykazywać się wkładem własnym i mocniej obciążać budżetu domowego wyższą ratą ze względu na krótszy dopuszczalny okres spłaty zobowiązania.