Mieszkaniec stanu Georgia nie wiedział, jak zmusić córkę do posprzątania pokoju. Nastoletnia latorośl nie posiadała się ze zdziwienia, gdy wracając ze szkoły zobaczyła swoje rzeczy na podwórku przed garażem.
Dumny ze swego pedagogicznego talentu ojciec tłumaczy, że chciał uświadomić córce, jak wielką wartością i przywilejem jest posiadanie własnego pokoju, a tym samym, że trzeba o niego dbać. To się nazywa wychowanie po amerykańsku!