Kto w 2011 roku zainwestował w nieruchomość, żeby zarabiać na jej najmie, mógł się zawieść. Korzystniej wyszedłby na obligacjach skarbowych lub lokacie bankowej – wynika z najnowszego raportu Open Finance.
Z czego to wynika?
Powody takiej sytuacji są dwa: realny spadek cen mieszkań i wysoka inflacja.
Warto przeczytać: Podatek od najmu mieszkania. Wybierz formę opodatkowania
Indeks cen transakcyjnych mieszkań, obliczony przez ekspertów z Open Finance, spadł w 2011 roku o 4,99 procent. Jednocześnie, podany przez GUS wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych zanotował wzrost o 4,6 procent. – Realny spadek cen mieszkań wyniósł zatem prawie 9,2 procent – zauważa Bernard Waszczyk z Open Finance.
Co więcej: właściciele mieszkań nie mogą podnosić czynszu do zbyt wysokiego poziomu. Analizując obecne stawki najmu z tymi sprzed roku widać, że są one przeciętnie o 1,8 procent. niższe (dane dla Gdańska, Gdyni, Krakowa, Łodzi, Poznania, Warszawy i Wrocławia). Podwyżka czynszu mogłaby oznaczać utratę najemcy, który może poszukać tańszego mieszkania.
Trzeba było inwestować w obligacje i depozyty
Więcej zyskali ci, którzy inwestowali w obligacje skarbowe i bankowe depozyty. – Oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich, sprzedawanych w grudniu 2010 i styczniu 2011 roku, w pierwszym rocznym okresie odsetkowym wynosiło 5,25 procent. Po zapłaceniu podatku i uwzględnieniu inflacji daje to realną stratę w wysokości minus 0,33 procent., a warto pamiętać, że w kolejnym, aktualnym okresie odsetkowym, oprocentowanie wynosi 7,3 procent – tłumaczą analitycy z Open Finance. – Z kolei średnie oprocentowanie lokat bankowych pod koniec 2010 roku sięgało 4,85 procent. W tym przypadku również wystąpiła realna strata, która wyniosła minus 0,77 procent. Skala strat jest jednak mniejsza niż w przypadku mieszkania na wynajem.
Ten rok też może nie być dla wynajmujących dobry. – Obecnie wskaźnik rentowności netto wynajmu podliczyliśmy na 4,22 procent – dodaje Waszczyk. – Jest on nieco wyższy niż średnia z lokat bankowych z początku stycznia (4,16 procent), ale najlepiej ponownie wypadają obligacje, które już w pierwszym okresie odsetkowym przyniosą 4,66 procent. netto, a w kolejnym, przy założeniu utrzymania inflacji na zbliżonym poziomie, zysk może sięgnąć nawet 6,3 procent netto.
