Woda na ścianach, fekalia w piwnicy. Tak żyją mieszkańcy dworca kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim

Ewelina Fuminkowska ([email protected])
Woda na ścianach, a w fekalia w piwnicy. Tak żyją mieszkańcy dworca kolejowego w Aleksandrowie KujawskimJedno z zalanych mieszkań.
Woda na ścianach, a w fekalia w piwnicy. Tak żyją mieszkańcy dworca kolejowego w Aleksandrowie KujawskimJedno z zalanych mieszkań. Ewelina Fuminkowska
Zalane mieszkania, odpadający tynk z klatki i pływające fekalia w piwnicy. Tak żyją lokatorzy części zabytkowego, należącego do magistratu dworca kolejowego.

Zaczęło się niewinnie. W rynnach zamarzła woda. Gdy mróz puścił, jej nadmiar z topniejącego śniegu zaczął cieknąć po ścianach, zalewając trzy mieszkania i strych.- Dopiero co wymalowaliśmy mieszkanie - mówi Joanna Kościelna. - Pod wieczór zaczęło kapać, później to już lało się po ścianach i z przewodów elektrycznych.

Na podłodze porozstawiano miski, folią przykryto meble i panele podłogowe. To samo zrobili sąsiedzi w dwóch innych mieszkaniach. - Tynk z sufitu zaczął już odpadać - pokazuje w swoim mieszkaniu Ewa Kołtuńska. - Osuszam go, ale nic to nie daje.

Cała mokra ściana jest także u państwa Sowińskich. Jednak najwięcej wody wlało się na strych Ręczkowskich . - Woda się leje - pokazuje pani Danuta. - Podstawiliśmy wanienkę, nie nadążam wylewać z niej wody.

Mieszkańcy mają pretensję do władz miasta, które dwa lata temu nabyły budynek dworca, że nie remontują części mieszkalnej. - Pieniądze z naszych podatków wkładają na część restauracyjną, a my żyjemy jak slamsy - mówią. - Nie płacimy niskich czynszów - mówi Piotr Kościelny. - Czemu z nich nie ma odprowadzanej składki remontowej? - pyta.

W mieszkaniu Ręczkowskich jest dodatkowo niesprawny kaflowy piec. - Nie mam z czego naprawić sama - mówi pani Danuta. - Proszę o pomoc miasto. Piec nie ma w środku szamotu, same cegły, które wypadają. Nie mogę w nim palić.

Klatki schodowe od dawna nie były remontowane. Tynk odpada, ściany brudne, stopnie z drewnianych schodów popękały. Od czterdziestu lat mieszkańcy nie wyegzekwowali remontu od władz kolei. - W piwnicy mamy bagno - dodaje Ewa Kołtuńska. - Gdy wybije szambo, nasz opał i przetwory pływają między fekaliami.

Rzeczywiście w piwnicy unosi się niemiłosierny fetor. Gdzieniegdzie kałuże szamba. - Ziemniaki i drewno trzymamy w mieszkaniu - pokazuje Zygmunt Sowiński. - Piwnica się do tego nie nadaje.

Mieszkania, po przejęciu dworca to lokale komunalne. Burmistrz wraz z pracownikami był na miejscu. - Wezwaliśmy firmę, która udrożniła rury spustowe - tłumaczy Andrzej Cieśla. - Wybraliśmy tez szambo, okazało się, że jest zatkana rura kanalizacyjna. Udrożni ją zamówiona przez nas firma z Torunia. Ponadto komisja oszacuje straty w zalanych mieszkaniach i przyznane będą odszkodowania. - dodaje burmistrz.
Z remontami łatwo nie będzie. - Nikt nie da nam pieniędzy na remont części mieszkalnej - dodaje. - Pieniądze na remont muszą pochodzić z budżetu miasta, który musi zatwierdzić rada. Zastanowimy się z lokatorami, co można w tej sytuacji zrobić.

Na dworcu jest 26 mieszkań, nie wszyscy lokatorzy płacą czynsz, który wpływa do kasy miasta. W ubiegłym roku wpłynęło 102 tysiące złotych, taką samą kwotę wydano na utrzymanie części mieszkalnej dworca. W tym roku do kasy ma wpłynąć jedynie - 63 tysiące złotych, bo odpadł czynsz z wynajmowanej sali na siłownię i pomieszczeń dla PKS. 

Warto przeczytać: Ubezpieczenie OC w naszym życiu domowym 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom