Spis treści
Wiele popularnych kwiatów ma nie tylko oficjalne nazwy, ale także potoczne lub regionalne. Przedstawiamy rośliny, które szczególnie są związane z niektórymi miejscami Polski oraz jedną „zagraniczną”.
Nie przegap zdjęć! Zobacz, jak wyglądają warszawianki, krakowiaki, turki i cieszynianki
Kosmos podwójnie pierzasty, czyli warszawianki
Kosmos podwójnie pierzasty, znany też jako onętek, to niezwykle popularny kwiat ogrodowy, znany również jako warszawianka. Jest łatwy w uprawie i ma kolorowe kwiaty. Pochodzi z Ameryki Środkowej, ale na dobre zadomowił się w polskich ogrodach, niekiedy nawet bywa kojarzony z tradycyjnym wiejskim ogrodem. Kosmosy mają liście przypominające koperek oraz kwiaty o ośmiu wydłużonych płatkach, które mogą być białe, w przeróżnych odcieniach różu i czerwieni, bywają też cieniowane. Środek kwiatu jest żółty. Warszawianki to rośliny dość okazałe, bo mogą dorastać do 1,5 m wys., ale mają delikatny ażurowy pokrój.
Jak uprawiać warszawianki?
Kosmosy są trwałe, miododajne, ładne, a przy tym… wystarczy je posiać, by dobrze rosły. Nie potrzebują żyznej ziemi, chętnie rosną na piaszczystej, znoszą suszę, lubią słońce. Nie są wieloletnie, ale chętnie rozsiewają się same. I właśnie podobno ta odporność przyczyniła się powstania nazwy warszawianka – bo kosmosy zdołały same wyrosnąć na gruzach zniszczonej w czasie wojny Warszawy.
Pelargonie, czyli krakowiaki
Pelargonie to znane i lubiane kwiaty. Mają kilka gatunków i mnóstwo odmian. Do pelargonii rabatowych o czerwonych kwiatach na południu Polski przylgnęła nazwa krakowiaki. Jej pochodzenie nie jest jasne, ale duże, czerwone kwiatostany, wieńczące krzaczki pelargonii, mogą kojarzyć się z tradycyjną czapką krakowską.
Ten gatunek pelargonii wyróżnia się wzniesionym, krzewiastym pokrojem. Na liściach często pojawia się ciemniejsza obwódka. Ale oczywiście krakowiaki uprawiamy ze względu na kwiaty, zebrane w duże i gęste kwiatostany. Poza czerwonym, pelargonie mają przeróżne kolory – są białe, łososiowe, w różnych odcieniach różu, nawet ich czerwień jest bardzo zróżnicowana.
Krakowiaki na balkonie i w ogrodzie
Krakowiaki to przy tym wytrzymałe rośliny – doskonale znoszą nawet silne słońce i przetrwają czasowy niedostatek wody. Kwitną bardzo długo, bo od maja, praktycznie do przymrozków. Można je także zimować (ale nie na zewnątrz). Warto pamiętać, że pelargonie rabatowe, zgodnie z tym, co sugeruje ich nazwa, można i warto sadzić też na rabatach.
Aksamitki, czyli turki
Aksamitki to kolejne niezwykle popularne kwiaty. Regionalnie, przede wszystkim w Wielkopolsce, są nazywane turkami (inne ich nazwy to śmierdziuszki, studenty, byczki i kopciuszki). Ta nazwa, jak podaje Przegląd Wielkopolski, mogła się wziąć z niemieckiej nazwy tych kwiatów, czyli „tureckie goździki”.
Turki mają kilka gatunków (aksamitka rozpierzchła, wyniosła, wąskolistna), różniące się wielkością i formą kwiatów. A te rzeczywiście przypominają miniaturowe goździki, z tym że najczęściej są w odcieniach żółci i pomarańczu, nawet z dodatkiem brązu.
Uprawa turków
Turki należą do kwiatów najłatwiejszych w uprawie (wystarcza im słońce i niewiele wody), można je sadzić na rabatach i w doniczkach. Turki ładnie wyglądają m.in. z krakowiakami. Warto wiedzieć, że korzystnie wpływają na ziemię, w której rosną i są doskonałym towarzystwem nie tylko dla innych kwiatów, ale też warzyw. Same mają przy tym jadalne płatki kwiatów.
Cieszynianka, czyli kwiat Cieszyna
Cieszynianka wiosenna to dla odmiany zupełnie oficjalna nazwa rośliny (Sanicula epipactis), która w Polsce rośnie przede wszystkim w Cieszynie i jego okolicach. Wygląda ona bardzo ciekawie i można ją uprawiać w ogrodach (w naturze jest pod ochroną). Cieszynianki kwitną wiosną – najczęściej od marca/kwietnia do maja. To niezbyt wysokie rośliny o drobnych, żółtych kwiatach. Ich najbardziej dekoracyjnym elementem, które na pierwszy rzut oka można wziąć za płatki, są zielone tzw. podsadki, czyli przekształcone liście. Cieszynianki warto sadzić w ocienionych miejscach, najlepiej pod drzewami liściastymi.
Skąd się wzięły cieszynianki?
Z tymi kwiatami wiąże się nie tylko ciekawa nazwa, ale też legenda, bo ich występowanie w Polsce jest bardzo ograniczone. Skąd się zatem wzięły? Otóż opowieść wiąże ją ze Szwedami, którzy w XVII wieku zajmowali cieszyński zamek. Jeden z żołnierzy zmarł i zakochana w nim dziewczyna – na jego prośbę – wysypała na jego grobie ziemię, którą nosił w woreczku na szyi. Z niej właśnie miały wyrosnąć cieszynianki. Problem jednak w tym, że w Szwecji te rośliny nie występują. Natomiast możliwe, że rzeczywiście miały związek z wojskami, ale np. austriackimi, które również przetaczały się przez Śląsk Cieszyński w czasie wojny trzydziestoletniej. A w Alpach austriackich cieszynianki jak najbardziej rosną.
Wypoczywaj w ogrodzie
